F1

i

Autor: HOCH ZWEI F1

Formuła 1: GP Bahrajnu 2016 - pustynna burza na torze

2016-04-04 13:52

Emocje, których dostarczyło tegoroczne Grand Prix Bahrajnu były większe niż we wszystkich wyścigach sezonu 2014 łącznie! Zapraszamy na podsumowanie GP Bahrajnu 2016.

Na samym początku należy podkreślić, że kierowcy ścigają się piekielnie szybkimi bolidami. W kwalifikacjach Lewis Hamilton wykręcił czas, którym ustalił rekord toru. Tak! - skromne, turbodoładowane silniki 1,6 dorównują mocarnym V10 do których należy obecnie większość rekordów. Bezbłędne okrążenie Hamiltona dało mu wynik 1:29.493 (poprzedni rekord to 1:29.527).

To był tylko przedsmak, początek wyścigu przerósł najśmielsze oczekiwania. Jeszcze przed startem na okrążeniu rozgrzewkowym silnik Vettela dał wyraźne znaki dymne, że ma dość i kierowca Ferrari zaparkował bolid na poboczu.

Zobacz też: Formuła 1 w pigułce. Wszystko o sezonie 2016

Sam start to seria niespodzianek. Hamilton stracił pozycje lidera już na pierwszych metrach. Szybko chciał odrobić, ale kolizja z Bottasem przesunęła go w głąb stawki. Podczas wyścigu mimo połamanej podłogi skutecznie odrabiał pozycje, kończąc zmagania na najniższym stopniu podium. Kimi totalnie zaspał i dał się łatwo wyprzedzić przez duet Williamsa i Daniela Ricciardo. Tempo Ferrari wydaje się być niesamowite, nie miał najmniejszego problemu aby dojechać na 2 pozycji utrzymując za sobą Hamiltona i wyprzedzając po drodze rywali. Cały wyścig od początku kontrolował Rosberg szybko reagując na strategię konkurentów. To jego 5 z rzędu zwycięstwo. Po silnym zakończeniu zeszłego sezonu nie przerywa serii.

Za czołówką nie było nudno. Nie zobaczyliśmy równie spektakularnego dzwona jak w Australii, ale elementy aero latały po torze w każdym miejscu. Force India zaliczyło podwójny szlif. Najpierw na pierwszym kółku Hulk stracił przednie skrzydło a potem kilka kółek dalej Perez miał kontakt z Sainzem. Ricciardo, mimo, że stracił znaczną część przedniego skrzydła w kontakcie z Bottasem to nie stracił tempa w wyścigu.

Sprawdź: F1: GP Australii - fatalne kwalifikacje, fantastyczny wyścig

Gratulacje należą się dla Romain`a Grosjean. Francuz pokazał, ze świetnie się czuje w amerykańskiej stajni i zdobył kolejny pakiet punktów, tym razem plasując się na wysokiej 5 pozycji. Pozytywnym zaskoczeniem był Vandoorne. „Dubler” Alonso bez znacznego przygotowania wsiadł do bolidu McLarena, pokonał w kwalifikacjach Buttona a w wyścigu zamknął pierwszą dziesiątkę. Jak na debiut to więcej niż ktokolwiek od niego oczekiwał. Z dobrej strony też pokazał się Pascal Wehrlein, który walczył ambitnie do ostatniego kółka kończąc zmagania na 13 pozycji.

Na tle tych sukcesów blado wypadł duet Williamsa – świetny start a potem już tylko gorzej. 8 i 9 pozycja to daleko poniżej oczekiwań. Pozytywnie też nie zapamiętają tego weekendu zespoły Renault i Force India. Oba teamy wracają z Barajnu bez punktów.

Zobaczyliśmy dużo ciekawych strategii, wiele manewrów wyprzedzania, serie kolizji i emocje do samego końca – tak zapamiętamy GP Bahrajnu.

Kolejny wyścig już za 2 tygodnie w Chinach.

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają