Renault RS16

i

Autor: Renault Renault RS16

Otwarcie sezonu F1: GP Australii - fatalne kwalifikacje, fantastyczny wyścig

2016-03-21 15:45

W miniony weekend miała miejsce inauguracja sezonu F1 na torze w Albert Park w Australii. Przez zmiany w formacie, kwalifikacje zakończyły się nudnym pojedyńczym okrążeniem, ale za to wyścig dostarczył wielu sportowych emocji.

FIA na wniosek Grupy Strategicznej F1 wprowadziła zmianę w formacie kwalifikacji. Pisaliśmy o tym jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. Mimo krytyki kierowców sprawdzony system został zastąpiony przez eliminację co 90s. Efekt tego był fatalny. O ile pierwsze dwie sesje kwalifikacyjne przebiegały dość ciekawie to w ostatniej nie działo się zupełnie nic. Kierowcy wyjechali na jedno kółko i na tym się zakończyły zmagania. 50 w historii Pole Position zdobył Lewis Hamilton, przed kolegą z zespołu Nico Rosbergiem i najgroźniejszymi rywalami z Ferrari.

Sam wyścig zaczął się od niesamowitego startu Vettela i Raikkonena, którzy ograli już w pierwszym zakręcie kierowców Mercedesa. Włoska stajnia zapowiadała, że będą silni w wyścigu i potwierdzili to oddalając się od konkurentów na dystansie pierwszych okrążeń. Błąd Hamiltona spowodował, że już na pierwszym okrążeniu spadł na 6 miejsce i musiał przedzierać się do czołówki walcząc z kierowcami Torro Rosso. Tłumaczył po wyścigu, że na tym torze jazda za innym bolidem jest bardzo trudna i wyprzedzanie to prawdziwe wyzwanie.

Zobacz też: Nowy format kwalifikacji w F1 - nokaut

Marzenie o dublecie dla Ferrari przerwał dramatyczny wypadek Fernando Alonso, który najechał na tył Gutierreza a potem szybując w powietrzu i dachując zatrzymał się na barierach. Fakt, że wyszedł o własnych siłach jest dowodem na gigantyczny postęp w kwestii bezpieczeństwa w sportach motorowych. Rozsypane na torze części zmusiły organizatorów do neutralizacji wyścigu. Gdy wszystkie bolidy zjechały do boksów Ferrari popełniło ogromny błąd taktyczny, który kosztował ich zwycięstwo. Zły dobór opon spowodował, że Mercedesy wyprzedziły Vettela. Pech nie ominął też Raikkonena, który skończył wyścig w boksach z buchającym płomieniami silnikiem.

Ciekawą walkę stoczyli kierowcy Torro Rosso. Młody Verstappen wściekle atakował Carlosa Sainza, jednak przy minimalnych różnicach w bolidach nie udało mu się skutecznie wyprzedzić.

Spokojnie, bez emocji i zbędnych przygód tuż za podium skończył ulubieniec lokalnej publiczności Daniel Ricciardo – silnik Renault (Tag Heuer) spisuje się widocznie lepiej niż w zeszłym sezonie.

Ogromne gratulacje należą się kierowcy Haas F1 Team. Romain Grosjean zaskoczył wszystkich kończąc debiutancki wyścig na 6 pozycji.

Zobacz też: Formuła 1 w pigułce. Wszystko co powinieneś wiedzieć o sezonie 2016

Realizator pokazywał dość długo środek stawki, gdyż walka o pozycje od 6 do 10 toczyła się do samego końca. Wyścig wygrał Nico Rosberg przed Hamiltonem i Vettelem.

Układ sił potwierdza nasze przedsezonowe tezy. Mercedes nadal jest liderem, jednak Ferrari odrobiło sporą stratę, przez co różnica pomiędzy Niemcami a Włochami jest  na tyle mała, że Ferrari jest realnym zagrożeniem dla Mercedesa w kolejnych wyścigach. Za plecami dwóch czołowych ekip możemy spodziewać się zaciętej walki, gdyż różnice między pozostałymi zespołami są niewielkie. Debiutanci w postaci Renault i Haas mają jeszcze dużo do poprawy – mimo pozytywnego rozpoczęcia sezonu widać, że mają jeszcze nad czym pracować.

Już za dwa tygodnie GP Bahrajnu – czeka nas kolejny emocjonujący wyścig.

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki