Justyna Steczkowska ROZBIŁA Citroena C6. O mały włos nie doszło do tragedii - ZDJĘCIA!

2011-10-08 11:13

O mały włos nie doszło do tragedii! Piosenkarka Justyna Steczkowska (39 l.) trafiła do szpitala, po tym jak pod Warszawą w jej samochód wjechał bus.

Wszystko wydarzyło się wczoraj około godziny 10 w podwarszawskim Raszynie, gdzie mieszka Steczkowska. Na rogu ulic Godebskiego i Wysockiego wjechał w nią bus. - Jesteśmy na miejscu, wszystko skończyło się dobrze, nic się nie stało - powiedziała nam Monika Kordowicz, menedżerka piosenkarki.

Jak zapewniała menedżerka, życiu Justyny nie zagrażało niebezpieczeństwo. Na miejscu wypadku szybko pojawił się mąż Steczkowskiej, Maciej Myszkowski (38 l.). Razem pojechali do szpitala. Okazało się, że piosenkarka uskarżała się na ból szyi. Ekipa pogotowia zawiozła ją do warszawskiego szpitala specjalistycznego przy Barskiej. - Trafiła na profilaktyczne badania, ponieważ nie były to poważne obrażenia - mówi nam Marek Niemirski, rzecznik stołecznego pogotowia ratunkowego.

- Nie ulega wątpliwości, że zawinił kierowca busu - mówi pokom. Dorota Nowak z policji w Pruszkowie. Piosenkarka miała pierwszeństwo, a jego kierowca wyjeżdżał z drogi podporządkowanej. Citroen C6, którym jeździ Justyna, jest dosyć mocno zniszczony.

Na szczęście po południu gwiazda wyszła ze szpitala..

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki