Tych aut niedługo nie zobaczysz w salonach - szykują się duże zniżki!

2016-10-04 11:45

Targi motoryzacyjne w Paryżu pozwoliły zapoznać się ze wszystkimi nowościami jakie przygotowali na najbliższe miesiące producenci. Nowe generacje modeli pojawią się w salonach na początku roku, a to oznacza, że szykują się zniżki na modele, które niebawem zostaną całkowicie wyparte przez nowe samochody.

Prześwietlamy sytuacje rynkową i wskazujemy, które modele mogą być oferowane w najbliższym czasie ze sporymi rabatami. Dealerzy czekać będą na nowe egzemplarze i chętniej zasiądą do negocjacji ceny aby pozbywać się starszych modeli z parku. To oznacza, że klienci poszukujący auta mogą przebierać w ofertach. Minusem będzie brak możliwości indywidualizacji samochodu, ponieważ dealerzy będą oferować po prostu to, co zalega na parkingach. W tym materiale pod uwagę nie braliśmy licznych liftingów, tylko modele, które zostaną zastąpione całkiem nowymi generacjami. Pełną listę premier z Salonu Samochodowego w Paryżu można znaleźć tutaj.

Ford Ka – od 30 900 złotych

Najtańsza propozycja w klasie małych aut doczekała się następcy w formie Forda Ka+. Ten ma pięcioro drzwi, jest nieco większy i odrobinę mniej urokliwy. Dostępny za to jeszcze w salonach Ka współdzieli elementy z Fiatem 500, co pozwala obniżyć koszty eksploatacji. Żadnemu z tych maluchów nie można odmówić stylu, lecz są to samochody zaprojektowane bardziej dla wygody dwójki, a nie czwórki pasażerów. Silnik 1.2 o mocy 69 koni mechanicznych sprawdzi się w mieście i co najważniejsze, gwarantuje bezproblemową eksploatację. Produkcję zakończono 20 maja tego roku.

Nissan Micra – od 37 600 złotych

Nissan Micra czwartej generacji zastąpił odważną stylistycznie wersję bardziej zachowawczym designem, co nie trafiło zbytnio do gustów klientów. Nie zmienia to faktu, że Micra to przemyślany samochód, który w 2013 roku doczekał się faceliftingu. Do oferty trafiły wówczas 16-calowe felgi, nowe światła oraz grill. Niektóre egzemplarze mogą pojawiać się jeszcze z nawigacją z wyświetlaczem 5,8 cala. O ile pod względem silników nie mamy zdumiewającego wyboru – w ofercie jest tylko benzynowe 1.2 litra – nie w każde gusta trafi specyficzna praca automatycznej skrzyni CVT.

Citroen C3 – od 39 900 złotych

Nowy C3 czerpie mocno ze stylizacji większego C4 Cactusa, lecz starsze auto odwołuje się do jednych z największych legend motoryzacji. Łuk dachu to bezpośrednie nawiązanie do "kaczki", czyli 2CV z lat 60-tych. C3 w ciągu dwóch generacji nie osiągnął takiego sukcesu jak "cytryna", ale wciąż jest interesującą pozycją na rynku samochodów miejskich. Dostępny tylko w pięciodrzwiowymi nadwoziu Citroen napędzany był silnikami o maksymalnej pojemności 1.6 litra, z czego diesle to rozpracowane już przez mechaników jednostki. Rodzynkiem może być wersja z szybą Visiondrive, która zachodzi na dach i zwiększa pole widzenia. Alternatywą może być niekonwencjonalny C3 Picasso.

Kia Rio – od 45 990 złotych

Trudno uwierzyć, że Kia Rio doczekała się następcy – aktualny model prezentuje się wyjątkowo świeżo i ciągle świetnie się sprzedaje. Tylko w zeszłym roku 473 tysiące egzemplarzy znalazło nowych właścicieli, a w Polsce Rio jest trzecim najczęściej wybieranym autem z oferty Kii. Nawet samochody w podstawowym pakiecie wyposażenia "M" spełniają większość wymagań kierowców. Wraz z nową generacją w ofercie pojawią się trzycylindrowe jednostki, dlatego jeśli ktoś nie wierzy w downsizing, powinien zainteresować się Kią Rio z silnikiem o pojemności 1.4 litra i mocą 109 koni mechanicznych. Samochód oferowany jest też w nadwoziu typu sedan. Kolejna generacja pojawi się w salonach w marcu przyszłego roku.

Hyundai i30 - od 49 900 złotych

Hyundai niezwykle nonszalancko podchodzi do rozdawania zniżek (jak na przykład 9790 złotych rabatu na wersje RUN + 2000 złotych za odkup starego auta), a to dopiero przedsmak tego czego możemy się spodziewać. Nowy i30 został już zaprezentowany na początku września, lecz starsze egzemplarze nie mają się czego wstydzić. Wersja wyposażenia Classic Plus (drugi z czterech poziomów) zapewnia niemal wszystko czego potrzebujemy do codziennej eksploatacji. Trudno znaleźć złą jednostkę napędową, a bardzo pozytywnie wyróżnia się diesel o pojemności 1.6 litra i mocy 110 koni mechanicznych, który potrzebuje około 4,5 litra oleju napędowego na sto kilometrów poza miastem.

Honda Civic – od 62 400 złotych

Jeszcze dobrze w salonach nie pojawiła się ekstremalna wersja Type R, a japoński producent już prezentuje kolejną generację kultowego hatchbacka. O ile jednak pod maską nowości pojawią się trzycylindrowe motory, tak charakterystyczne "UFO" pozostaje wierne czterem cylindrom. Za Hondą Civic przemawia nie tylko stylizacja – wciąż przyciągająca wzrok pomimo swojego wieku - ale i niemal legendarna bezawaryjność. Minusem jest praktyczny brak egzemplarzy z automatyczną przekładnią oraz niezbyt wyszukane możliwości konfiguracji auta. Tyle, że przy sprzedaży ostatnich egzemplarzy przez dealera, ta ostatnia pozycja nie ma chyba dużego znaczenia.

Peugeot 3008 – od 85 900 złotych

Peugeot 3008 powstał na bazie 308 (lecz poprzedniego, nie sprzedawanego obecnie) i miał być pozycjonowany wyżej niż kompaktowe kombi w wydaniu SW. Co więcej, łączył cechy vana oraz klasycznego SUV-a. Nie przekonało to klientów, jednak ci, którzy zdecydowali się na zakup, nie narzekali. Warto szukać aut z silnikami wysokoprężnymi, a dwulitrowe jednostki nie tylko zapewniają umiarkowane zapotrzebowanie na paliwo, ale i odwdzięczają się niezłą dynamiką. Peugeot zdecydował się na ewolucję 3008 w stronę segmentu SUV.

Peugeot 5008 – od 99 300 złotych

Analogicznie jak w przypadku 3008, 5008 stał się SUV-em. Z kolei poprzednik który trafia się jeszcze w salonach to pełnokrwisty van, który jest w stanie zabrać na pokład nawet 7 osób. 5008 to ciekawa alternatywa dla dużego Grand C4 Picasso, zwłaszcza, że nadchodzi okres rabatów. Warto zwrócić uwagę, że 5008 nie ma drzwi przesuwanych, co może stanowić problem na ciasnych parkingach dla dużych rodzin. Tak jak w przypadku 3008 należy skupić się na znanych już silnikach diesla – nawet 1.6 BlueHDI zapewnia wystarczającą dynamikę.

Volvo XC70 – od 169 800 złotych

Widok niezwykle rzadki w salonach Volvo, bowiem zainteresowanie modelem jest ogromne. Pomimo tego, że Szwedzi zaprezentowali już następną generację auta (Volvo V90 CC), na którą przyszło nam czekać ponad dekadę – co w motoryzacyjnym świecie to wieczność – XC70 nadal stanowi bardzo ciekawe rozwiązanie. Uterenowiona stylistyka to nie wszystko co auto ma do zaoferowania, Volvo ma jeszcze napęd 4x4 (w większości wersji). Znalezienie wersji D5 z pięciocylindrowym silnikiem wysokoprężnym graniczy z cudem, jednak to jedna z najlepszych jednostek oferowanych w tym aucie. XC70 doczekało się godnego następcy, co nie zmienia faktu, że z łezką w oku będziemy wspominać tę generację kombi.

Audi Q5 – 143 100 złotych

Standardowo w Audi bywa tak, że nowa generacja nie przynosi ogromnych zmian stylistycznych, ale zapewnia za to duży skok pod względem mechaniki. Nie zmienia to faktu, że "pierwsze" Q5 nadal cieszy się ogromną popularnością. Największą cieszą się oczywiście samochody z silnikiem wysokoprężnym o pojemności dwóch litrów i kilku wersjach mocy. Warto skierować swoją uwagę na wersje z legendarnym napędem quattro, choć nie ma się co oszukiwać z możliwościami terenowymi auta. Warto pamiętać, że w tym wypadku rabaty mogą być mniejsze – samochody spod znaku czterech pierścieni bardzo dobrze trzymają wartość.

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki