Volkswagen Polo stał się najnowocześniejszym autem w klasie?

2017-07-27 9:34

Volkswagen Polo po ośmiu latach nierównej walki rynkowej doczekał się nowego wcielenia. Kolejna generacja jest autem zaprojektowanym od zera, a dzięki wyposażeniu opcjonalnemu ze znacznie wyższych klas, nadaje tempa całemu segmentowi.

Volkswagen podnosi prędkość rozwoju i pod hasłem "tworzymy przyszłość" stawia na cztery filary rozwoju – automatyczne prowadzenie, intuicyjność obsługi, łączność oraz ekologiczne napędy. Tak, w dobie afery dieselgate ten ostatni punkt wydaje się to nieco nietrafionym stwierdzeniem, lecz Volkswagen to nie tylko jednostki wysokoprężne. Już niedługo zobaczymy modele z elektrycznej rodziny, a zaangażowanie tak masowego producenta może tylko przyspieszyć elektryfikację dróg.

Wypada powiedzieć - w końcu!

Zanim jednak podpinać będziemy samochody do kontaktu, warto zwrócić uwagę na to co zadziało się w klasie miejskich supermini. Oto pojazdy do miasta, małe i mieszczące się niemal wszędzie nie tylko rosną z dnia na dzień, ale i oferują pakiety wyposażenia godne klasy wyższej. Konkurencyjny Ford Fiesta ma być dostępny w bogatym pakiecie Vignale (niektórzy lubią nazywać go ekskluzywnym), a badania rynkowe wskazują, że poruszając się po metropoliach nie chcemy zrezygnować z luksusów. Specjaliści z Volkswagena ruszyli więc do pracy z jasnym celem. Rychło w czas można by powiedzieć, wszak Polo walczyło w segmencie od 8 lat!

Zobacz też: Polacy kupują coraz więcej nowych aut!

Jednak patrząc na nowe Polo trzeba się zastanowić czy tak naprawdę dalej jest takim supermini. Urósł na długość o ponad 8 centymetrów i ma już ponad 4 metry, a gdyby nie w pełni LED-owe, charakterystyczne reflektory, można go pomylić z większymi Volkswagenami. Zwiększony rozstaw osi pozwala na całkiem wygodną podróż z tyłu. Nowa płyta podłogowa (której użyciem wyprzedził Niemców Seat z Ibizą) pozwoliła na stworzenie bagażnika, który swoją wielkością niebezpiecznie zbliża się do Golfa. Auto jest tak duże, że w ofercie znajdą się nawet 18-calowe felgi i wcale nie będą wyglądały na Polo komicznie!

Gadżety

Równie poważny wydaje się kokpit. Tak, na pierwszy rzut oka to wesołe miejsce z kolorowymi wstawkami, jednak jego projekt robi wrażenie. Ekran umieszczony na środku wydaje się wyjęty z samochodu koncepcyjnego (choć zachował tradycyjne pokrętło), a dzięki sprytnemu trikowi wydaje się on łączyć z ekranem zastępującym tradycyjną deskę rozdzielczą. Wszystko znajduje się przyjemnie wysoko i sprawia wrażenie otulania kierowcy.

Pisaliśmy o: Polak przejechał milion kilometrów VW Polo 1.4 TDI

No właśnie, Polo otrzymało gadżet, który jeszcze kilka tygodni temu był flagową opcją w Golfie. Wirtualny kokpit zagościł segment niżej, a dodatkowo ma już inne oprogramowanie i prostszą obsługę. Volkswagen Polo dodatkowo naładuje komórkę bezprzewodowo, będzie miał system bezkluczykowy (wystarczy kluczyk mieć przy sobie), a nawet podstawowe Polo będzie miało ekran multimediów o rozmiarze 6,5 cala. Nieźle, ale nie zaprezentowano w nowej generacji Polo obsługi gestami. Możemy to przeżyć. Wprowadzono za to niemal tradycyjne w nowych pojazdach systemy połączeń Apple Car Play i Android Auto, usługi online oraz automatyczne, bezgotówkowe płacenie za postój w mieście! Wystarczy sparować auto z kartą płatniczą.

Koniec z downsizingiem

Polo to typowo miejska zwierzyna, dlatego ma sporo systemów bezpieczeństwa skrojonych do tego otoczenia – każde auto, niezależnie od wersji, samo zahamuje w przypadku wykrycia zagrożenia. Dodatkowo na pokładzie można zainstalować adaptacyjny tempomat, a jeśli dobierzemy do tego skrzynię automatyczną, Polo samo poradzi sobie w korku! To element, którym jeszcze niedawno chwaliło się Audi. Co więcej, Polo samo zaparkuje po dojeździe do miejsca docelowego, a przy wyjeżdżaniu z niego ostrzeże o ruchu poprzecznym podczas cofania.

E-auta zagrożone: Brak baterii wstrzyma produkcję

Co ciekawe, Volkswagen odwraca się od trendu downsizignu. Oto w ofercie ląduje nowy silnik znany już ze Skody Octavii i Volkswagena Golfa, czyli jeszcze świeża jednostka 1.5 o mocy 150 koni mechanicznych z dezaktywacją dwóch cylindrów. O wiele ciekawiej prezentuje się wersja GTI, która zrezygnowała z motoru 1.8 na rzecz 2.0 litra! Łącznie mamy do dyspozycji aż 200 koni (poprzednik o osiem mniej). Volkswagen nie mówi nic o pracy mechanizmu różnicowego, więc szpera będzie realizowana poprzez pracę hamulców. Dodatkowo można zdecydować się na adaptacyjne amortyzatory! Całe szczęście, że kultowa dla GTI tapicerka jest w standardzie. Tak jak LED-owe oświetlenie wnętrza.

Podsumowanie

Volkswagen Polo GTI chce zagrozić Fordowi Fieście ST, który w nowej generacji wędruje w stronę trzech cylindrów. Czy mu się to uda? Ford na pewno nie sprzeda skóry tanio, bowiem schodzące z rynku auto zostało przez wielu uznane za kultowe. Plotki mówią, że cena hot-hatcha będzie czyniła wybór pomiędzy Fiestą ST a Polo GTI wyjątkowo trudnym. Cennik zwykłego auta niedługo zostanie ogłoszony, a kwoty mają się utrzymywać na poziomie obecnej generacji. Górna granica jest trudna do określenia – już przy konfiguracji Volkswagena Golfa okazało się, że cena bazowa, a cena auta z przydatnymi dodatkami to dwa różne światy...

.
WIDEO - nowe Polo podczas premiery

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany