Fiat Sedici 2.0 MultiJet 4x4 - TEST, opinie, zdjęcia - DZIENNIK DZIEŃ 6: Podsumowanie pożegnalnej edycji SUV-a

2013-03-02 2:30

Fiat Sedici mocno czuje na plecach oddech konkurencji, dlatego niebawem zostanie zastąpiony nowością. W oczekiwaniu na następcę crossover otrzymał na pożegnanie dyskretny lifting. Auto mimo korekt wyglądu niewiele się zmieniło, ale za to skutecznie broni się swoimi właściwościami jezdnymi i transportowymi. Model z napędem na cztery koła to bardzo uniwersalna propozycja, nie obawiająca się zjazdu na nieutwardzone drogi. Mały SUV daje poczucie swobody w podróży, przy zachowaniu niezłej ceny zakupu. W SZÓSTYM i OSTATNIM odcinku dziennika SuperAuto24.pl, prezentujemy PODSUMOWANIE testu, czyli wszystko o Fiacie Sedici.

Fiat Sedici - WSTĘP

Zanim w motoryzacyjnym świecie nadszedł prawdziwy boom na crossovery, których nazwa oznacza konstrukcyjne połączenie niedużych pojazdów klasy B z możliwościami większych SUV-ów, na rynku pojawił się Fiat Sedici. Włoski producent we współpracy z japońskim Suzuki opracował swoją pierwszą pseudo-terenówkę, z pogranicza segmentu B i C. W efekcie opierając się na zmodyfikowanej płycie podłogowej Swifta, powstały dwa bliźniacze auta - Fiat Sedici oraz Suzuki SX4 - oferowane równocześnie w sprzedaży przez obydwie marki. Nieduży 5-drzwiowy terenowo-rekreacyjny pojazd został pokazany już w 2005 roku, a swój oficjalny debiut zaliczył na targach Genewa 2006. Produkcja wozu ze znaczkiem Fiata odbywa się solidarnie z samochodami Suzuki, w fabryce Magyar na Węgrzech.

Skąd w ogóle wzięła się nazwa "Sedici"? W języku włoskim oznacza ona "Szesnaście", co odnosi się do wyniku mnożenia 4x4, czyli symbolu wykorzystywanego w oznaczaniu pojazdów napędzanych na wszystkie koła. Od samego początki Sedici od swojego brata SX4 różnił się jedynie drobnymi elementami, dlatego gdyby nie inne emblematy producentów, niewtajemniczeni nie potrafiliby odróżnić od siebie tych aut. Z tego powodu Włosi w 2009 roku odmłodzili po raz pierwszy swojego crossovera, przeprojektowując wówczas głównie przednią część nadwozia. Drugi lifting przypadł na 2012 r. (model prezentowany w teście SuperAuto24.pl) i jest swego rodzaju pożegnaniem z modelem Sedici.

Auto cieszy się dość dużą popularnością, ale w Polsce zdecydowanie częściej na drodze widzi się jego odpowiednika z japońskim znaczkiem. Po 7 latach obecności modelu w sprzedaży szykowany jest już następca bazujący na platformie minivana 500L. Z powodu strategii Fiata opartej na wyraźnym upodobnieniu do siebie kolejnych wprowadzanych modeli, nowy crossover będzie nawiązywał designem do hitowej "pięćsetki" i ukaże się pod nazwą 500X.

PODSUMOWANIE

Fiat Sedici mocno czuje na plecach oddech konkurencji, dlatego niebawem zostanie zastąpiony nowością. Zanim to jednak nastąpi, crossover otrzymał dyskretny lifting na pożegnanie, który nie wpłynął na jego wygląd zewnętrzny. Włoskiej estetyki próżno szukać też we wnętrzu. Tutaj od razu daje się poznać surowy design od Suzuki, bo kokpit jest skromny i mało ciekawy. Opatrzona znikomą ilością ozdobników i twardymi plastikami deska rozdzielcza nie wzbudza podziwu, ale za to jest naprawdę solidna, a zainstalowane urządzenia banalne w obsłudze. Pozycja na siedzeniach jest wysoka, obszerność z widocznością wypadają dobrze, tak samo jak łatwość utrzymania kabiny w czystości. Zdecydowanym minusem jest mały bagażnik, rodem z autka segmentu B.

Pomysł na małego SUV-a ograniczył się do zastosowania dwóch jednostek napędowych. Testowana odmiana wysokoprężna z fiatowskim silnikiem MultiJet, to 135 dostarczanych koni mechanicznych, w sam raz pasujących do 4-napędowej konstrukcji. Przy wykorzystywaniu mocy obrotowej już z samego dołu, napędzanie idzie sprawnie bez obawy o ewentualne przeszkody. Jednostka do tego jak na pojazd pędzony czterema kołami, cieszy niedużym zapotrzebowaniem na paliwo, a jej elastyczność nie jest najgorsza.

Sedici może i nie jest nową konstrukcją, ale nie zawaha się przed wjazdem w wyboisty i niestabilny teren. W trudnych warunkach wyżej zawieszone nad ziemią auto wcale nie udaje porządnego SUV-a, tylko faktycznie nim jest. Maszyna szybko pokazuje swoje mocne strony - jej walory użytkowe odkrywają niezbyt wymagające bezdroża, takie jak leśne ścieżki, polne piaszczyste przełaje, czy zaśnieżone dojazdy gdzieś na kraniec wioski, gdzie nie zagląda drogowy pług. Wielki plus to trwałość auta zapewniona przez japońskie geny, bo żadne poważne awarie nie trapią tego modelu.

Samochód niestety należy do grona najbezpieczniejszych aut w swojej klasie. Mająca już kilka lat na karku konstrukcja, mimo odświeżenia na rok modelowy 2012, na pokładzie standardowo oferuje 4 poduszki powietrzne z możliwością dokupienia kolejnych dwóch, i niedużą liczbę systemów wspomagających jazdę. Auto z 4 gwiazdkami Euro NCAP jest tylko wystarczająco bezpieczne. Relacja ceny do jakości, oferowanego miejsca w kabinie i możliwości jezdnych, nie została jednak wygórowana. Kwoty zakupu przy utrzymaniu zadowalającego poziomu wyposażenia standardowego, są niższe niż w przypadku typowych aut kompaktowych segmentu C. Konkurencję rynkową dziś dla Sedici (później dla 500X) stanowią takie propozycje jak: Opel Mokka - cena 67 900 zł, Nissan Juke - 63 300 zł, Skoda Yeti - 65 950 zł, Mitsubishi ASX - 65 300 zł, czy Mini Countrman - 84 200 zł.

STYLISTYKA

Podział obowiązków przy tworzeniu uniwersalnej konstrukcji użytkowego hatchbacka rozłożył się korzystnie dla obu producentów - Japończycy zajęli się technologią, a Włosi projektem nadwozia, czyli tym co wychodzi im zdecydowanie najlepiej. Za sylwetkę odpowiada słynny Giorgetto Giugiaro ze studia Italdesign. Efekt końcowy przypada do gustu, bo połączenie niezawodności pojazdów znanych z kraju Kwitnącej Wiśni wraz ze stylem ze Słonecznej Italii wypadło bardzo korzystnie.

Zawieszona wyżej nad ziemią subtelna bryła, zdradza terenowe aspiracje już po pierwszym rzuceniu na nią okiem. Poza podniesionym prześwitem wynoszącym 190 mm, mówią o tym elementy stylistyczne. Z każdej strony gładkiego obłego nadwozia, zamontowano plastikowe nakładki. Poza matowymi czarnymi progami są szerokie listwy na drzwiach, kolejne elementy otaczają krągłości nadkoli i przechodzą w zgrabne formy dopasowane do zderzaków. Osłony te specjalnie nie zostały pomalowane pod kolor nadwozia, by w czasie pokonywania trudniejszych terenów nie rysować powłoki lakierniczej. Patrząc na profil Sedici, na blachach rysują się dwa następujące po sobie przetłoczenia, rozpoczynające się w tym samym punkcie na błotniku przednim. Pierwsze biegnie tuż nad klamkami i kończy się przy lampie tylnej, a drugie podkreśla dookoła wozu linię okien. Użyteczny styl dopełniają duże szyby, delikatnie wznoszące się ku tylnej częściej nadwozia, zapewniające dobrą widoczność w każdą ze stron. Sporych rozmiarów lusterka boczne zainstalowane na drzwiach gwarantują doskonałą widoczność, a przy okazji odmłodzenia na rok 2012 zyskały wbudowane już w serii kierunkowskazy, które przeniesiono z błotników.

A skoro doszliśmy do istotnego zagadnienia liftingu, to poza lusterkami o metalicznym wykończeniu, takim samym jak na montowanych podstawowo relingach dachowych, nic więcej nie zmieniło się w temacie stylistyki. Do palety barw doszedł za to nowy kolor, jakim jest Fioletowy Patchanca (taki jak na testowym aucie). Przednie reflektory halogenowe tak samo nachodzą ukośnie na nadkola. Malowany na srebrno grill z okrągłym znaczkiem producenta przypomina do złudzenia ten montowany w modelu Bravo. Wycięty poniżej w zderzaku trapezowy wlot do chłodnicy (oraz intercoolera w wersji z silnikiem 2.0 MultiJet) ma jedną skromną poprzeczkę. Okrągłe światła przeciwmgłowe wbudowane po bokach ze srebrną otoczką są standardem wyposażenia. O tym, że Sedici nie obawia się terenu informują wyłaniające się spod obydwu zderzaków praktyczne osłony ochronne. Niestety kolor metaliczny owych osłon został zarezerwowany dla najbogatszej odmiany EMOTION. Prosta tylna część pojazdu to te same czerwone klosze lamp, wcinające się mocno w błotniki i wąskie paski odblaskowe w wysoko naciągniętym na karoserię zderzaku. Duża szyba stanowi spójny element z klapą, w której wyżłobiono miejsce na tablicę rejestracyjną, a pod dachem zainstalowane seryjne trzecie światło STOP.

WNĘTRZE

Włoscy designerzy przywiązujący niezwykłą wagę do wzornictwa, stanowią w projektowym świecie wzór do naśladowania, bo to właśnie stylistom ze Słonecznej Italii z niezwykłą lekkością przychodzi rysowanie projektów chwytających za serce. Niestety fakt ten nie ma nawet najmniejszego odniesienia do kokpitu Fiata Sedici. Tutaj nie ma za grosz finezji, ale na szczęście jest na to dobre wytłumaczenie - wnętrze auta to po prostu azjatyckie Suzuki. Deska rozdzielcza jak to bywa w tańszych japończykach, jest maksymalnie stonowana tak samo jak i boczki, a wszystko na dodatek zostało wykonane z twardego plastiku. Całość utrzymana w praktycznym czarnym tonie, została jedynie przełamana ozdobnymi detalami w bardzo ograniczonej ilości. Krawędzie panelu środkowego opatrzono połyskującymi nakładkami, a okrągłe kanały powietrzne rozstawione po bokach dostały błyszczące obramowania. Przy lewarku zmiany biegów zainstalowano jeszcze okrągły srebrny oring, a klamki otwierania drzwi błyszczą jak polerowana stal.

Próżno szukać w tym szlachetnych materiałów, bo lśniące detale wcale nie są z metalu, a plastiki mają twardą strukturę, ale za to o przyzwoitej jakości. Do spasowania też nie ma co się przyczepiać. Ze znalezionych w internecie opinii posiadaczy Fiatów Sedici wynika, że nawet po paru latach użytkowania wewnątrz nic nie trzeszczy. Surowość tego projektu przydaje się przy intensywnym eksploatowaniu crossovera, bo łatwo utrzymać go w czystości. Ciężko tutaj też coś nieopatrzne uszkodzić, bo wszystko prezentuje się bardzo solidnie, a tworzywa stanowczo opierają się zarysowaniom. Można nawet dojść do wniosku, że to idealne auto dla leśnika lub rolnika, nie zastanawiającego się nad trzepaniem butów przed wejściem do pojazdu.

Zegary głęboko wtopione za kierownicę pod owalny daszek, prezentują się zwyczajnie. Kolorowe cyferblaty są czytelne i posiadają łagodne białowo-niebieskie podświetlenie, a pozostałe przełączniki w konsoli dostały czerwone lampki. Poza prędkościomierzem i obrotomierzem mamy wskaźnik poziomu paliwa i temperatury wody, oraz armię przydatnych kontrolek w tle typowych dla aut z napędem 4x4. Po środku jest seryjny wyświetlacz komputera pokładowego z niewygodnymi przyciskami do jego obsługi. Poza tymi fatalnymi guzikami, pozostałe pokładowe instrumenty znajdują się pod ręką i nie sprawiają problemów użytkowych. Duża trójramienna kierownica dobrze leży w dłoni, ale niestety skórzana (i to nawet pseudo-skórzana) jest wyłącznie w najbogatszej odmianie EMOTION. Na dodatek da się ją regulować tylko na wysokość.

Tak jak stylistyka kokpitu nie rozbudza zmysłów, tak i wyposażenie wnętrza nie rozpieszcza kierowcy. W polskiej ofercie dostępne są trzy poziomy: FRESH, DYNAMIC i EMOTION. Wymienione poziomy kształtują różny pułap cenowy, co przekłada się na ilość udogodnień. W ręce SuperAuto24.pl trafił najbogatszy model EMOTION z dokupionym jeszcze dodatkowo systemem nawigacyjnym (informacja poniżej). Wielki plus to klimatyzacja manualna jako element seryjny. Automatyczna klimatyzacja jest już elementem najbogatszego EMOTION. Elektryczne szyby przednie, elektryczne lusterka wraz z automatycznym składaniem to seria. Podgrzewania lusterek wraz z tylnymi szybami sterowanymi elektrycznie jest wyłącznie w EMOTION (700 zł dopłaty za szyby w pozostałych wersjach). Tempomat to koszt 700 zł dla każdego wariantu. Dla wersji FRESH i DYNAMIC przewidziano za cenę 1 000 zł pakiet zawierający: lusterka zewnętrzne podgrzewane, fotele przednie podgrzewane, nawiewy powietrza na tył pod fotelami, akumulator o zwiększonej pojemności.

KOMFORT i PRZESTRONNOŚĆ

Duże okna wpuszczają sporo światła do kabiny i zapewniają dobrą widoczność. Trójkątne okienka przy słupku okazują się bardzo przydatne i mają nawet skierowane na szkło osobne kanały powietrzne wychodzące z deski. Miejsca w kokpicie jest dużo. Kierowca powinien sobie znaleźć odpowiednią pozycję za sterem, pomimo braku regulacji kolumny kierownicy na wysokość. Zakres manewrowania fotelem standardowo jest dwustopniowy (regulacja wysokości jest jedynie w wersji EMOTION). O funkcji podparcia lędźwiowego można zapomnieć, bo nie ma go wcale. Umiarkowanie miękkie fotele są wygodne i nie męczą ani w mieście, ani w trasie. Do dynamicznego pokonywania łuków natomiast się nie nadają, przez brak nawet małego wyprofilowania bocznego. Udogodnienie dla zmarzluchów stanowi podgrzewanie siedzeń przednich wraz z nawiewami na nogi tylnego przedziału. Przyciski sterujące ze świetlnymi kontrolkami wpasowano pomiędzy hamulec ręczny, a zestaw ten wyceniono na 900 zł w wersji EMOTION.

Siedziska usytuowano wysoko nad ziemią. Tylna kanapa jest obszerna, zmieszczą się na niej bez problemu trzy osoby, ale będą obijać się o siebie ramionami. Podłoga nie jest całkiem płaska, więc pasażer po środku nie ułoży sobie nóg tak jak będzie chciał. Dla osób na bocznych siedziskach miejsca na stopy nie brakuje i można je wsunąć pod siedzenia. O przestrzeń nad głowami dba wysoko poprowadzony dach. Szkoda tylko, że nawet w opcji nie występuje kanapowy podłokietnik, bo wówczas dwójce osób z tyłu podróżowałoby się o wiele przyjemniej. Tapicerka siedzeń ze skóry w kolorze czarnym lub brązowym, wraz z wstawkami ze skóry ekologicznej na boczkach drzwiowych to koszt 4 500 zł.

dostępne wersje tapicerki

MULTIMEDIA

Wnętrze crossovera jest proste, ale przynajmniej daje sporo w temacie muzycznym. Na obecnie oferowanym w salonach Sedici nie oszczędzano pod względem "grania", dlatego już od podstawowej wersji w kokpicie znajduje się 9 głośników (4 niskotonowe, 4 wysokotonowe i 1 centralny) współpracujących z radioodtwarzaczem CD. Za lepszy odtwarzacz odczytujący format MP3 trzeba zapłacić 500 zł. Zestaw ten ładnie gra i potrafi umilić dalszą podróż.

Zdalne sterowanie radiem z koła kierownicy pokrytego skórą występuje tylko w najbogatszej odmianie EMOTION i nie można go niestety dokupić w uboższych wariantach. Wersja do tego może być jeszcze wyposażona po dopłacie 2 500 zł w system nawigacji satelitarnej marki BOSCH z mapami Europy, z wbudowanym w konsolę 5-calowym ekranem dotykowym, z czytnikiem CD/MP3 i dodatkowym portem USB w panelu w podpięcia przenośnych dysków z plikami. Do tego dochodzi funkcja bezprzewodowej łączności Bluetooth, pozwalająca na odtwarzanie muzyki z telefonów komórkowych, czy stworzenie zestawem głośnomówiącym. Minusem menu tego urządzenia jest brak polskiego języka.

SCHOWKI

Powierzchni na różne szpargały nie ma zbyt wiele. Największa skrytka to zamykany schowek w płycie deski rozdzielczej, któremu brakuje podświetlenia, czy chłodzenia. Nie jest on bardzo głęboki, ale zmieści to, co nie powinno być na widoku w momencie pozostawienia auta na postoju. W konsoli środkowej pod panelem sterowania nawiewem jest głębsza półka, a pod nią dwa wycięcia na pojemniki z napojami. W miejsce to wstawia się jeszcze wędrującą śmietniczkę w kwadratowym kształcie, która razem z zapalniczką jest seryjnym wyposażeniem auta.

W tunelu środkowym nie ma przydatnych wycięć na drobnostki. Dopiero na zakończeniu tego segmentu wygospodarowano wnękę do trzymania butelki skierowaną na przestrzeń pasażerską. W oparciu fotela pasażera jest wszyta kieszeń. Boczki drzwiowe zarówno z przodu jak i z tyłu także mają wyżłobione w plastiku kieszenie, pozwalające na wstawienie puszek czy buteleczek. Daszki przeciwsłoneczne dostały lusterka, ale brakuje im już podświetlenia. W katalogu akcesoriów jako opcja występuje przedni podłokietnik z otwieranym schowkiem oraz elastyczna siatka przypinana do bocznego segmentu tunelu środkowego od strony pasażera..

BAGAŻNIK

Bagażnik crossovera jest mały. Pojemność wynosząca 270 litrów do linii półki wystarczy na zakupy w markecie, ale na rodzinny weekendowy wyjazd miejsca już może zabraknąć. Dla porównania u konkurentów kufry prezentują się następująco: Opel Mokka - 365 l, Mitsubishi ASX - 442 l, Skoda Yeti - 416 l, Mini Countryman - 350 l, Nissan Juke - 251 l.

Przestrzeń załadunkowa ma ustawne kształty bo nadkola zostały znacznie obudowane plastikami, przez co ścianki są niemal płaskie. Otwór załadunkowy jest duży, ale żeby zapakować cięższe rzeczy do środka trzeba pokonać wysoki próg. Nie zmieścimy jednak tutaj zbyt wiele, przez oferowany skromny litraż. Bagażnik seryjnie ma praktyczną lampkę doświetlającą wnętrze, a po przeciwnej stronie jeden haczyk, do powieszenia niedużej reklamówki. Dodatkowo na rogach bagażnika znajdują się wgłębienia na jakieś przedmioty. W podłogę wkręcono na rogach metalowe zaczepy przydatne do mocowania niestabilnych rzeczy paskami, czy linkami. Klapa kufra dostała uchwyt na wewnętrznej części pokrywy pozwalający na zamykanie jej bez brudzenia sobie rąk.

Kufer można powiększyć do 670 litrów. Oparcia już podstawowo dzielą się asymetrycznie 60/40. Można tylko położyć same oparcia, ale w takim wypadku powstanie bardzo wysoki próg. Uniesienie oparć razem z siedziskami powoduje, że kanapa zatrzymuje się na siedzeniach a podłoga robi się płaska. Składanie tego zestawu jest jednak niezbyt wygodne przez sporą wagę kanapy. Pod podłogą ulokowano dużą wnękę, w której ulokowano standardowe koło dojazdowe w rozmiarze 135/90 R16.

SILNIKI i SKRYZNIE BIEGÓW

Pod maską można znaleźć jeden z dwóch czterocylindrowych, 16-zaworowych silników rzędowych. Do wyboru jest albo jednostka benzynowa albo wysokoprężna. Motor benzynowy to wolnossąca, wysokoobrotowa konstrukcja Suzuki ze zmiennymi fazami rozrządu i elektronicznym sekwencyjnym wtryskiem wielopunktowym. Jej pojemność to 1.6-litra, a dostarczana moc wynosi 120 KM i 156 Nm. Wysokoprężny silnik to włoski turbodoładowany MultiJet 2.0-litra z intercoolerem i wtryskiem bezpośrednim typu Common Rail sterowanym elektronicznie. Agregat ten generuje 135 KM i 320 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Oba silniki zostały wprowadzone do Sedici po liftingu przeprowadzonym w lipcu 2009 roku i spełniają normę emisji spalin Euro 5.

Oferta nie rozpieszcza pod względem wyboru skrzyni biegów. Crossover w połączeniu z silnikiem benzynowym dysponuje pięciostopniową przekładnią manualną, a w przypadku Diesla silnik zespolono z 6-biegową skrzynią ręczną. Automatycznej przekładni nie ma w ofercie w ogóle. Konstrukcja jest też bardzo klasyczna ponieważ nawet w opcji nie ma możliwości dopłacenia do takiej funkcji jak Start&Stop.

NAPĘD

Japoński włoch standardowo z silnikiem 1.6 16V jest wyposażony w napęd na przednią oś (przeniesienie napędu na cztery koła to opcja). Wersja z dieslem w podstawie ma już napęd 4x4. W konstrukcji tej zastosowano uproszczony system z międzyosiowym sprzęgłem wielpłytkowym. Napęd nie jest jednak stale przekazywany na obie osie. Kierowca posiada możliwość samodzielnego wyboru rodzaju napędu, by zwiększyć możliwości jezdne i bezpieczeństwo w zależności od warunków panujących na drodze. Za sprawą przełącznika ulokowanego w tunelu środkowym oferowane są trzy tryby jazdy: 2WD (napęd na przód), Auto (tył dołączany) i Lock (stały napęd 4x4).

W pozycji 2WD jak sama nazwa wskazuje napędzana są jedynie koła przednie. W przypadku wyboru trybu Auto napęd tylnej osi jest dołączany automatycznie - dzięki elektronicznemu sterowaniu trakcją system reguluje rozłożenie momentu obrotowego na obie osie. W przypadku utraty przyczepności przednich kół, część napędu zaczyna być przenoszona na tylną oś. Po nastawianiu na pozycję Lock, mechanizm różnicowy jest blokowany i stale przekazuje na obie osie moment obrotowy rozłożony w następujący sposób: 50% na oś przednią i 50% na oś tylną. Ta funkcja jest przystosowana specjalnie do trudniejszego terenu i pozostaje aktywna do prędkości 65 km/h (po przekroczeniu 65 km/h aktywuje się funkcja Auto). Wybranie poszczególnej opcji skutkuje zapaleniem się odpowiedniej kontrolki informującej na panelu zegarów.

Fiat Sedici 2.0 MultiJet 135 KM - TEST

Praca MultiJeta na biegu jałowym jest dość głośna. Silnik wydaje z siebie specyficzny dźwięk, przez co nawet osoby nie znające się na motoryzacji będą wiedzieć, że pod maską kryje się "ropniak". Wewnątrz wyciszenie nie jest złe, ale świadomość obcowaniem z pojazdem wyposażonym w wysokoprężny motor nie opuszcza, przez dochodzące do uszu odgłosy. Sprawa akustyki pogarsza się znacznie w momencie wciśnięcia pedału do dechy i szybszej jazdy. MultiJet nie przepada za wysokimi obrotami, bo te zwyczajnie nie są mu potrzebne, a poza tym podwyższają znacznie poziom nieprzyjemnych decybeli wydobywających się spod maski. Siadając za sterem szybko przekonaliśmy się, że auto ma rewelacyjny "ciąg" już samego "dołu" - maksymalny moment obrotowy wynoszący 320 Nm przy 1500 obr./min. świetnie się sprawdza w użytkowaniu na co dzień. O zwiększenie sprawności szczególnie w upalne dni zadba spory intercooler prześwitujący przez zderzak, mający za zadanie chłodzenie powietrza doładowującego.

Fiat Sedici nie został zaprojektowany do sprintów, tylko do o wiele ambitniejszych zadań. Dzięki specyficznej budowie nadwozia i napędowi 4x4 z równo rozkładanym między osiami momentem obrotowym, tym wozem grzybiarz śmiało pokona leśne dukty, a rolnik wybierze się na oględziny swojego pola. Przejeżdżanie przez głębokie kałuże, czy rozlewiska powstałe w wyniku wysokich opadów, w których zwykły kompakt czy miejski maluch utknąłby na dobre nie stanowi problemu. Jeżeli jednak kierowca będzie potrzebował użyć mocy silnika na ubitej drodze, to ma jej wystarczający zapas. Japońsko-włosko maszyna nie jest w żadnym wypadku ospała i da się ruszyć nią z kopyta nie zrywając przy tym przyczepności kół. Stajnia 135 turbodoładowanych koni mechanicznych osiąganych już przy 3500 obr./min, pozwala przyspieszyć do pierwszej setki w 11,2 sekundy. To dobry wynik jak na crossovera, który bez problemu poradzi sobie z wyzwaniami poza miastem, a po asfalcie da radę rozpędzić się maksymalnie do prędkości 180 km/h.

Elastyczność jak to w Dieslach bywa nie wymaga ciągłego "mielenia lewarkiem" przy wyższych prędkościach, ale bardzo dobrą też jej nie nazwiemy. Pierwsze przełożenia 6-biegowej skrzyni są krótkie, więc trzeba je szybko zmieniać na wyższe. Samą dźwignię lewarka osadzono na optymalnej wysokości, więc dobrze się do niej sięga, ale precyzja jest taka sobie. Praca dźwigni daje lekki wyczuwalny opór przy manewrowaniu, z wyborem poszczególnego z przełożeń nie ma jednak problemu. W zwykłej codziennej eksploatacji, czy to na wsi, czy w aglomeracji miejskiej, Sedici sprawdzi się rewelacyjnie i nie zużyje zbyt dużych ilości ON. Szybciej i jednocześnie oszczędnie możemy pojechać dzięki 6-tce.

Fiat Sedici 2.0 MultiJet - SPALANIE

Zbiornik paliwa ma pojemność 50 litrów. Aby otworzyć wlew paliwa pod dystrybutorem, trzeba użyć klasycznej dźwigienki przy fotelu, która napręża linkę i zwalnia rygiel klapki. Według danych producenta testowany diesel 2.0 MultiJet o mocy 135 KM, w połączeniu z manualną 6-biegową skrzynią, napędem 4x4 oraz z oponami w rozmiarze 205/60 R16 ma spalać: 7 litrów/100km w cyklu miejskim, na trasie zadowolić się ma dawką 4,6 litra/100km, a w cyklu mieszanym ma zużywać 5,4 litra/100km.

Powszechnie wiadomo, że dane dotyczące spalania są osiągane w warunkach laboratoryjnych, dlatego rozbieżności z wynikami zebranymi w rzeczywistości są zawsze. Podczas testu SuperAuto24.pl, sprawdziliśmy faktyczne zapotrzebowania na paliwo. Według próby zużycie ON naszego fioletowego Fiata, było nieco większe, ale wciąż umiarkowane. Poruszając się oszczędnie w trasie bez obciążenia, starając się nie przekraczać 100km/h, Sedici palił 4,8 litra/100km. Przy niedużo dynamiczniejszej jeździe apetyt na ropę wzrósł o litr. Przy jeździe wyłącznie po mieście spalanie wynosiło 8,8 l/100km, co jest dobrym wynikiem jak na 135-konny samochód napędzany wszystkimi czterema kołami. Cykl jazdy mieszanej generował zużycie paliwa na poziomie 6,6 litra na setkę.

Informacje na temat spalania auta możemy systematycznie monitorować na wyświetlaczu umiejscowionym pośrodku wskaźników. Komputer pokładowy z cyfrowym ekranikiem dostajemy od podstawowego poziomu wyposażenia. Żeby uzyskać dostęp do danych na temat przebytego dystansu, spalania, czy temperatury zewnętrznej, trzeba używać dwóch małych przycisków wkomponowanych po obu stronach wyświetlacza. To typowo japońskie rozwiązanie jest niestety bardzo nieporęczne, bo trzeba przekładać rękę przez kierownicę. Spalanie chwilowe prezentowane jest za pośrednictwem paska wahającego się po skali podglądowej.

UKŁAD JEZDNY

Do budowy auta posłużyła zmodyfikowana płyta podłogowa Suzuki Swifta. Zawieszenie opiera się także na schemacie znanym z miejskiego auta. Z przodu wykorzystano kolumny McPhersona ze zwrotnicami, wahaczami i stabilizatorem. Oś tylna to konstrukcja belki skrętnej wspartej sprężynami śrubowymi i amortyzatorami. Taki zestaw jest dosyć trwały i w razie usterek nie pochłania dużych nakładów finansowych. Z przodu na ramie pomocniczej pracuje niezależny układ typu McPherson z wahaczami trójkątnymi. Z tyłu postawiono na tradycyjną belkę zespoloną z amortyzatorami i sprężynami zamontowanymi oddzielnie, co bardzo ułatwia ewentualną wymianę któregoś z elementów.

Układ kierowniczy stanowi przekładnia zębatkowa ze wspomaganiem elektrycznym. Kalibracja tego mechanizmu nie jest wzorowa, bo nie oddaje on do końca tego, co dzieje się z kołami, a koło kierownicy kręci się z wyraźnym oporem. Auto w konsekwencji nie prowadzi się tak lekko, jak nowocześniejsze propozycje tego segmentu. Średnica zawracania między krawężnikami wynosząca 11 metrów jest przeciętna, więc szybka nawrotka wymaga nieco większego łuku. Próby parkowania w konsekwencji nie są tak gładkie jakby się chciało - kierownicę trzeba mocniej złapać i zdać się na własne umiejętności manewrowe. O takich udogodnieniach jak czujniki parkowania, czy kamerze pokazującej obraz zza wozu możemy zapomnieć.

Poza wyżej wymienionymi niedogodnościami, Sedici punktuje swoimi możliwościami jezdnymi. O podjazdy na bardzo wysokie krawężniki nie ma się co bać. Pochłanianiu dziur i wyboi też idzie łatwo, dzięki czemu jazda jest komfortowa. To duża zasługa m.in odpowiedniego doboru opon, których rozmiar wynoszący 205/60 R16 daje dobre tłumienie. Ze względu na miękkie nastawy podwieszonego 190 mm nad ziemią nadwozia, lepiej nie szarżować na zakrętach. Dość ciężki Fiat (waga 1370 kg) jest lekko podsterowny i ma tendencję do przechyłów. Seryjne systemy bezpieczeństwa wraz z napędem 4x4 montowanym standardowo z silnikiem MultiJet, bacznie jednak czuwają nad bezpieczeństwem podróżujących, eliminując poślizgi pojawiające się między kołami przednimi i tylnymi.

Największe walory Sedici prezentuje po zjechaniu z asfaltowej drogi. Napęd 4x4 i budowa nadwozia są mocnymi stronami bohatera naszego test SuperAuto24.pl. Krótkie zderzaki przygotowane na zarysowania zostały przyjemnie zaokrąglone dołem, co pozytywnie wpływa na możliwości związane z pokonywaniem przeszkód (kąt natarcia wynoszący 20,3°). Walory użytkowe Fiata odkrywają niezbyt wymagające bezdroża, takie jak leśne ścieżki, polne piaszczyste przełaje, czy zaśnieżone dojazdy gdzieś na kraniec wioski, gdzie nie zagląda drogowy pług. Auto z pewnością potrafi ułatwić życie mieszkańcom górzystych terenów, czy osobom lubiącym od czasu do czasu wyrwać się gdzieś na odpoczynek do leśnej głuszy. Zaznaczamy, że nie jest to terenówka, ale uproszczony system umożliwiające stałe zblokowanie mechanizmu różnicowego, znacznie podnosi poczucie bezpieczeństwa.

HAMULCE

Układ hamulcowy uległ modernizacji po przeprowadzonym liftingu nadwozia w 2009 roku. Bębnowy zestaw montowany wcześniej na tylnej osi został zastąpiony dyskami tarczowymi o średnicy 280 mm, zarówno w odmianie benzynowej, jak i wysokoprężnej. Z przodu znajdują się wentylowane tarcze hamulcowe o średnicy 280 mm.

Dodatkowo, aby zapewnić większą kontrolę nad pojazdem, podstawowo montowane są w aucie układy poprawiające prowadzenie. W skład zestawu wchodzi: ABS (system zapobiegający blokowaniu kół podczas hamowania) wraz z EBD (system rozdziału siły hamowania kół (w przypadku napędu 4x4 wszystkich 4 kół) skracający drogę hamowani) oraz BAS (system wspomagania nagłego hamowania). Za dopłatą 2 000 zł est jeszcze na liście opcji ESP (elektroniczna stabilizacja toru jazdy aktywująca się z warunkach krytycznych). ESP jest też sprzężony z elektronicznie sterowanym aktywnym dyferencjałem w wersjach z napędem na 4x4.

BEZPIECZEŃSTWO

Mocna i sztywna konstrukcja nadwozia w połączeniu z aktywnymi systemami bezpieczeństwa czynnego chronią podróżujących przed niespodziewanymi zdarzeniami. Przednie i tylne strefy kontrolowanego zgniotu w sposób progresywny pochłaniają energię zderzenia, natomiast struktura ramowa rozprowadza ją z dala od pasażerów. Kabinę dodatkowo wzmocniona belkami ochronnymi w drzwiach bocznych, odpowiednio ukształtowanymi podłużnicami oraz wzmocnieniami słupków bocznych. Fiat Sedici, będący bratem bliźniakiem Suzuki SX4, w testach zderzeniowych organizacji Euro NCAP został oceniony w 2006 roku na 4 gwiazdki bezpieczeństwa. Do tego zdobył 3 na 4 gwiazdki za ochronę pieszych i 3 na 5 gwiazdek za ochronę dzieci.

Maksymalnie na pokładzie znaleźć się może 6 poduszek powietrznych. Podstawowo montowane są 4 airbagi: kierowcy i pasażera z przodu oraz boczne chroniące tułowia. Kurtyny powietrzne chroniące głowy podróżnych w obu przedziałach znajdują się seryjnie w najbogatszym modelu EMOTION (w wariantach FRESH i DYNAMIC pakiet zawierający kurtyny wraz z systemem ESP wymaga dopłaty 2 500 zł). Wszystkie pasy bezpieczeństwa są trzypunktowe, a z przodu mają dodatkowo ograniczniki napięcia. Sygnalizacja niezapięcia pasów - dźwiękowa i świetlna - dotyczy tylko przedniego przedziału. Na zegarach jest jeszcze kontrolka informująca o niezamkniętych drzwiach. W dbałości o najmłodszych, tylną kanapę wyposażono w system ISOFIX do mocowania dwóch fotelików dziecięcych na skrajnych miejscach, z trzecim górnym mocowaniem zapobiegającym wychylaniu fotelika.

film z CRASH TESTu Euro NCAP

ZABEZPIECZENIA

Centralny zamek sterowany kluczykiem pilotem jest standardem wyposażenia, tak samo jak immobiliser stanowiący zabezpieczenie przed kradzieżą. W żadnej z wersji nie ma natomiast alarmu samochodowego. Podstawą jest automatyczne ryglowanie drzwi oraz blokada otwierania tylnych okien, jeżeli są elektryczne. System dostępu do samochodu Easy Go, który wykrywa kluczyk i nie wymaga wkładania kluczyka do stacyjki (klucz jest wykrywany elektronicznie i pozostaje w kieszeni) to opcja wyceniona na 1 200 zł. Takich bajerów jak czujniki parkowania, kamera cofania, czy czujników zmierzchu lub deszczu nie ma liście opcji w ogóle.

OŚWIETLENIE

Przednie lampy to prosta konstrukcja bez świateł do jazdy dziennej. Posiadają jedynie seryjną manualną regulację ustawienia wysokości z kabiny, ale co najważniejsze, wystarczająco dobrze oświetlają drogę po zmroku. Okrągłe przednie światła przeciwmgielne usytuowane w zderzaku są montowane w każdej wersji wyposażenia.

Tylne lampy zespolone posiadają całkowicie czerwone klosze. Podobnie jak w przednich reflektorach, nie ma w nich nic nadzwyczajnego. Trzecie światło stopu tylnej klapy jest seryjne, tak samo jak boczne kierunkowskazy, które w modelu na 2012 rok, powędrowały z błotników na lusterka.

GWARANCJA

Fiat Sedici przy zakupie w salonie posiada 2-letnią gwarancję, z możliwością przedłużenia gwarancji na 3 rok eksploatacji do łącznego limitu przebiegu 100 000 kilometrów, liczonego od daty sprzedaży samochodu. Wymogiem zachowania gwarancji są okresowe przeglądy co 15 000 km. W całym okresie ważności tej gwarancji, klient otrzymuje usługę ASSISTANCE 24h, ważną na terenie całej Europy.

Nadwozie samochodu objęte jest gwarancją na produkcyjne wady lakiernicze ujawnione w okresie 3 lat od daty sprzedaży. Elementy strukturalne nadwozia oraz elementy ruchome: drzwi, pokrywa maski, klapa bagażnika, objęte są 8-letnią gwarancją na perforację spowodowaną korozją.

Fiat Sedici MY 2012 - CENA

Auto w polskich salonach dostępne jest w trzech wersjach wyposażenia. Najtańszy Fiat Sedici kosztuje 51 900 zł z podstawowego poziomu FRESH z silnikiem 1.6 16V 120 KM i napędem 4x2.

Opisywany testowany przez redakcję SuperAuto24.pl Fiat Sedici, to wersja wyposażenia EMOTION, z silnikiem Diesla 2.0 MultiJet 135 KM 4x4. Koszt takiego auta w polskim cenniku wynosi 79 000 zł.

silnik/wersja FRESH
promocja rocznik 2012
DYNAMIC
promocja rocznik 2012
EMOTION
promocja rocznik 2012
1.6 16V 120 KM 4x2 51 900 zł
47 000 zł
- 59 900 zł
56 000 zł
1.6 16V 120 KM 4x4 - 60 900 zł
57 000 zł
68 900 zł
62 000 zł
2.0 MultiJet 135 KM 4x4 - 74 000 zł 79 000 zł

.

Fiat Sedici 2.0 MultiJet - DANE TECHNICZNE

SILNIK R4 16V
Paliwo Diesel
Pojemność 1956 cm3
Moc maksymalna 99 kW/135 KM/3500 obr./min
Maks mom. obrotowy 320 Nm/1500 obr./min
Prędkość maksymalna
180 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 11,2 s
Skrzynia biegów ręczna/6
Napęd 4x4
Zbiornik paliwa 50 l
Masa własna 1370 kg
Opony 205/60 R16
Emisja CO2 139 g/km
Bagażnik/po złożeniu
370 l/ 670 l

.

WYMIARY

Crossover wymiarowo plasuje się miedzy segmentem B a C. Mierzy 4115 mm długości, jego szerokość to 1755 mm, a wysokość sięga 1620 mm. Rozstaw osi wynosi 2500 mm, a rozstaw kół zarówno przednich jak i tylnych 1540 mm. Prześwit to 190 mm, kąt natarcia wynosi natomiast 20,0°.

Masa własna waha się w zależności od wersji silnikowej. W przypadku wersji z motorem benzynowym 1.6 16V auto waży 1190 kg (4x2) lub 1250 kg (4x4). Odmiana wysokoprężna 2.0 MultiJet występująca tylko z napędem 4x4 posiada masę 1370 kg. Bagażnik oferuje 270 litrów pojemności, a po złożeniu siedzeń kufer rośnie do 670 l.

KOLORY NADWOZIA

Samochód jest dostępny w 10 kolorach nadwozia. Podstawowe bezpłatne lakiery to dwa pastelowe: Biały Castlewalk i Czerwony Space Rock. Kolejne barwy metalizowanych wymagają dopłaty 2 000 zł, kolor Biały Perłowy do wydatek 3 500 zł. Lakierowane częściowo zderzaki w kolorze nadwozia to standard, a metaliczne osłony kontrastujące z czarnymi elementami ochronnymi zderzaków występują tylko w najbogatszej wersji EMOTION. Klamki zewnętrzne bazowo są koloru czarnego (lakierowane tylko w EMOTION). Lusterka zewnętrzne standardowo dysponują wbudowanymi kierunkowskazami. Srebrne relingi dachowe to element seryjny.

.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki