Ford B-MAX 1.6 TDCI - TEST, opinie, zdjęcia, wideo - DZIENNIK DZIEŃ 4: Wnętrze, bagażnik i wyposażenie

2012-12-27 4:30

Tak wygodnego dostępu do kabiny jak w modelu B-MAX do tej pory w żadnym aucie nie było. Mały minivan Forda nie ma sobie równych pod względem zajmowania miejsca we wnętrzu. Niczym nieprzegrodzony szeroki na 1,5 metra otwór przekłada się na sprytną funkcjonalność. Zasiadanie na tylnej kanapie, lokowanie dzieci w fotelikach, czy pakowanie zakupów do środka stało się tak banalne, jak nigdy wcześniej. Do tego deska rozdzielcza przypominająca nieco tą z Fiesty wygląda nowocześnie, a wyposażenie nawet w bazowej odmianie zadowala wysokim poziomem. CZWARTY ODCINEK dziennika SuperAuto24.pl, to ocena wnętrza i kufra B-MAXa. W NASTĘPNYCH CZĘŚCIACH pojawią się jeszcze: bezpieczeństwo, ceny auta i podsumowanie testu.

Ford B-MAX - WNĘTRZE

Przed opisem tego co znajduje się wewnątrz zaznaczamy, że w salonach B-MAX oferowany jest w czterech odróżniających się nieco od siebie wariantach wyposażenia: AMBIENTE, TREND, TITANIUM i TITANIUM X. Test SuperAuto24.pl został przeprowadzony na pojeździe w wersji TITANIUM z kilkoma opcjami dołożonymi z cennika.

Jeżeli miało się do czynienia z nowymi modelami aut marki Ford, to deska rozdzielcza B-MAXa od razu będzie wyglądać znajomo i wzbudzać pozytywne wrażenie. Stylistyka kokpitu nie zadziwia niczym nowym, bo tak naprawdę jest połączeniem wzornictwa konsol Fiesty oraz Focusa. Projekt ten prezentuje się trochę futurystycznie i bardzo pasuje do stylu całego samochodu, który ani trochę nie jest pospolity. Kształty wyraźnie oddzielonych od siebie segmentów mają dynamiczne linie. Umieszczone symetrycznie po bokach nawiewy, zostały wykonane tak samo jak te po środku z poprzecznych kratek. Pod klasycznym owalem daszka kryje się kosmiczna oprawa tablicy zespołu wskaźników żywcem wyjęta z Fiesty, wraz z identyczną ładną trójramienną kierownicą i lewarkiem zmiany biegów. Ster jest świetnie wyprofilowany i miękki w dotyku (wykończenia skórą seryjnie nie ma tylko w AMBIENTE).

>>> Ford B-MAX 1.6 TDCI - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 1: Stylistyka i wymiary <<<

Materiały, z których wszystkie te elementy zostały wykonane są dobrej jakości. Całą deskę pokryto miękkim, uginającym się pod palcami tworzywem o porowatej fakturze. Pozostałe plastiki boczków i elementów konsoli są już twarde, ale sprawiają pozytywne wrażenie i wyglądają na trwałe. W bazowym AMBIENTE, czy kolejnym TREND kabina jest trochę ponura ze względu na panujące w niej szarości. Dopiero w następnych poziomach TITANIUM i TITANIUM X deskę i konsolę centralną okraszono już miłymi dla oka akcentami - tu i ówdzie pojawiają pseudo aluminiowe wstawki (wersje te mają także podświetlenie przestrzeni na nogi w przednim przedziale). Segment centralny radioodtwarzacza wykonany z lśniącego lakieru fortepianowego to opcja.

W wyoblonym do wnętrza głównym segmencie już podstawowo otrzymujemy uproszczony radioodtwarzacz. Przełączników i przycisków nie jest na nim dużo, dzięki czemu wszystko obsługuje się bardzo sprawnie. Wzór systemu sterowania radiem odwzorowano trochę w stylu klawiszowych telefonach komórkowych. Wersje z rozbudowanym systemem SONY (taki jak w testowym pojeździe) posiada większą liczbę klawiszy. Początkowo nie wygląda to zachęcająco, ale po bliższym zapoznaniu z guzikami nie ma później problemów użytkowych, bo większość z nich jest rozmieszczona tam gdzie trzeba.

Tablica wskaźników obudowana ciekawą futurystyczną oprawą jest czytelna. Po lewej znalazł się tradycyjny analogowy obrotomierz, a po prawej prędkościomierz. Na środku od góry ulokowano cyfrowy wyświetlacz komputera, a niżej wskaźnik stanu paliwa. Szkoda tylko, że nie ma do kompletu skali z temperaturą wody. Wskazówki mają kolor niebieski, a cyfry tarcz zostały podświetlone białym światłem. Wszystkie inne przełączniki i elektroniczne wyświetlacze dostały białą lub niebieskawą barwę. Sterowanie wentylacją to dwa poręczne pokrętła i kilka guzików. Niestety klimatyzacji nie uświadczymy w podstawowym modelu. Za manualną w AMBIENTE zapłacimy 4 500 zł, a w TREND dostaniemy już seryjne. Klima elektroniczna z wyświetlaczem i automatycznie regulowaną temperaturą jest seryjna w TITANIUM i TITANIUM X.

>>> Ford B-MAX 1.6 TDCI - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 2: Układ napędowy i spalanie <<<

Przyzwyczajenia wymaga typowa dla Forda, obsługa dźwigni wycieraczek. Pociągnięcie jej do siebie uruchamia wycieraczkę tylnej szyby, zamiast spryskiwaczy. Przednie pióra szyby pracujące asymetrycznie wprawimy w ruch wciskając przycisk na końcu prawej dźwigni. Guzik komputera pokładowego uplasowano na drugiej manetce z lewej strony, odpowiedzialnej za kierunkowskazy (komputera pokładowego nie ma tylko w wersji AMBIENTE). Kilka wzmianek o elektryce i dodatkach. Elektryczne lusterka z kierunkowskazami to seria. Podgrzewanych lusterek nie ma tylko w AMBIENTE, a dodatkowe ich automatyczne składanie to element pakietów. Elektryczne szyby przednie oraz tylne są seryjne. Podgrzewaną przednią szybę z podgrzewanymi dyszami spryskiwaczy wyceniono w katalogu dodatków na 800 zł, bez względu na wersję. Tempomat to seria w TITANIUM i TITANIUM X (w AMBIENTE cena wynosi 1 400 zł, a w TREND 1 000 zł).

WIDEO - tak prezentuje się Ford B-MAX we wnętrzu:

KOMFORT i PRZESTRONNOŚĆ

No i tutaj zaczyna się cały urok idealnego do miasta niedużego B-MAXa. Rewelacyjny pomysł zastosowania panoramicznych drzwi typu Ford Easy Access Door, z pewnością szybko trafi do innych nowych propozycji marki. Tylko patrzeć także, kiedy konstrukcję polegającą na zintegrowaniu słupka B z drzwiami zacznie stosować konkurencja. Po otwarciu obu skrzydeł rozpościera się szeroki na 1,5 metra, niczym nieprzegrodzony dostęp do kabiny. Taki patent pozwolił na uzyskanie nadzwyczajnych walorów użytkowych. Zajmowanie i opuszczanie miejsca na tylnej kanapie jest bardzo wygodne, co docenią szczególnie mniej sprawne starsze już osoby. Tak samo umieszczanie dziecka w foteliku, czy pakowanie zakupów do środka jest tak łatwe i wygodne, jak nigdy dotąd. Jedyny minus to dość ciężkie drzwi, wymagające trochę wysiłku przy otwieraniu ich i zamykaniu (w przypadku tyłu rozsuwaniu i zasuwaniu).

Widoczność na boki i do tyłu przez szerokie słupki boczne jest trochę ograniczona. Niewielkie lusterka boczne także nie pomagają tak, jakby się tego chciało. Idealna jest za to wyższa pozycja za kierownicą pozwalająca komfortową obserwację tego, co dzieje się przed autem. Jak na małe autko klasy B cieszy też spora ilość miejsca z przodu i z tyłu. Dużą przestrzeń w kabinie B-MAXa uzyskano za sprawą poprowadzenia o 12 cm wyżej linii dachu. W przednim przedziale każdy znajdzie dogodną pozycją dzięki wygodnemu manewrowaniu fotelami. Zagłówki mają rewelacyjną dwustopniową regulację, a fotele wystarczające trzymanie boczne. Denerwować może ulokowanie pasów bezpieczeństwa - przez wkomponowanie prowadnic w boczne krawędzie, ciężko do nich sięgnąć, a w dodatku w dłuższej trasie wpijają się w ramię. Ręczna regulacja podparcia odcinka lędźwiowego wraz z "kapitańskim" podłokietnikiem, przymocowanym do fotela kierowcy, występuje w odmianach TITANIUM i TITANIUM X. Podgrzewane fotele z regulacją temperatury wyceniono na 700 zł (w TITANIUM X seria).

>>> Ford B-MAX 1.6 TDCI - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 3: Układ jezdny i hamulce <<<

Tylna wysoko zamontowana kanapa sprawia, że mimo zachowanego rozstawu osi jak w Fieście, miejsca na nogi jest więcej. Z ulokowaniem kolan nie ma problemów, podobnie jak ze stopami, które można wsunąć pod przednie fotele. Tak samo przestrzeni na głowy jest pod dostatkiem. Za minus można uznać przykrótkie siedziska. Jest też trochę zbyt wąsko, bo w przypadku przewozu trzech osób z tyłu na kanapie zapanuje ścisk, ale to akurat standard w autach segmentu B. Dwójka dorosłych będzie za to czuć się świetnie. Szkoda tylko, że w tapicerkach przesuwanych drzwi nie ma podpórek na ramiona. Podłokietnikiem wysuwanym z tylnego oparcia dysponują tylko wersje TITANIUM i TITANIUM X.

Spotęgowane wrażenie przestronności można uzyskać opcjonalnym przeszklonym panoramicznie dachem z rozsuwaną roletą, który został wyceniony na kwotę 2 900 zł. Tapicerka może mieć parę wariantów kolorystycznych i odmienną fakturą tkanin. Fotele częściowo wykończone skórą ekologiczną (tak jak w modelu testowym) można mieć tylko w wersji TITANIUM za dopłatą 3 300 zł. Fotele w pełni obite skórzaną tapicerką znajdują się seryjne w modelu TITANIUM X. Dywaników welurowych z przodu i z tyłu nie ma tylko w bazowym AMBIENTE.

Ford B-MAX - wersje deski rozdzielczej


Ford B-MAX - MULTIMEDIA

Już w bazowej odmianie AMBIENTE oraz w kolejnym TREND montowany jest fabrycznie zabudowany radioodtwarzacz CD/MP3 z 6 głośnikami i wyświetlaczem monochromatycznym na szczycie deski, a także zdalne sterowanie z kierownicy i porty USB oraz AUX-IN w panelu środkowym, umożliwiające podpięcie przenośnego dysku z plikami muzycznymi.

Wymieniony wyżej zestaw wzbogacony dodatkowo o wyświetlacz wielofunkcyjny 3,5" z polskim menu i system SYNC (rozbudowany panel sterowania z łącznością Bluetooth, zestawem głośnomówiącym, sterowaniem głosowym, czy funkcją Emergency Assistance, która w razie wypadku umożliwia powiadomienie o zdarzeniu lokalnych operatorów służb ratowniczych) jest seryjny w TITANIUM i TITANIUM X (w wersjach AMBIENTE I TREND dopłata 1 200 zł).

>>> Ford B-MAX 1.6 TDCI - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 5: Bezpieczeństwo, cena i gwarancja <<<

Jeżeli ktoś ma większe audiofilskie wymagania, to następny multimedialny poziom stanowi markowy zestaw SONY. Wizualnie prezentuje się on bardziej ekskluzywnie przez połyskujący czarny lakier fortepianowy, ale co ważnie lepiej gra i ma więcej bajerów. Posiada w zestawie 8 głośników wysokiej jakości i kolorowy wyświetlacz 4" kompatybilny z kamerą cofania, a także porty USB/AUX-IN wraz ze sterowaniem z koła kierownicy. Cena to 3 350 zł dla TREND, lub 2 150 zł dla TITANIUM i TITANIUM X. Systemu nawigacji satelitarnej GPS w ofercie B-MAXa nie ma w ogóle.

Ford B-MAX - SCHOWKI

Sporo półek i schowków pozytywnie wpływa na utrzymanie porządku. Ciekawe rozwiązania opierają się na wielu uchwytach do napoi, elastycznych siatkach i kilku wgłębieniach. W każdym egzemplarzu mamy do dyspozycji duży zamykany schowek w desce rozdzielczej (z podświetleniem w TITANIUM i TITANIUM X). W pasie biegnącym między przednimi fotelami są podstawowo uchwyty na różnej średnicy pojemniki z napojami i wnęką na nieduże podręczne przedmioty. Tuż przy lewarku jest gniazdo 12V. Jest też otwarty na tylny przedział spory otwór, z dodatkowym owalnym wycięciem na butelkę czy kubek oraz kolejnym gniazdem 12V. Pakiet dla palaych (zapalniczka z wędrująca popielniczką) wyceniono na 40 zł.

Z lewej strony deski tuż pod pokrętłem sterowania światłami wpasowano otwieraną szufladkę. Z prawej na ściance tunelu środkowego przy stopach pasażerów wpasowano elastyczną siateczkę. Tapicerki przednich drzwi otrzymały dość obszerne kieszenie z wcięciami na napoje. Świetnym rozwiązaniem są wyżłobione w plastikach przy kanapie otwory po obu stronach, w których można postawić kubki lub przewozić nieduże przedmioty. Uchwytu na okulary w podsufitce nie ma tylko w bazowym modelu AMBIENTE. Oparcia przednich foteli dostały dyskretne haczyki do zawieszenia różności. Do tego opacie kierowcy ma elastyczną gumkową kieszeń, a siedzenie pasażera składa się w stolik. Wysuwane z podsufitki dodatkowe lusterko, pozwalające na obserwację tego, co dzieje się z tyłu na kanapie, to cecha wersji TITANIUM i TITANIUM X. Dzięki temu pomysłowemu rozwiązaniu można mieć pełną kontrolę nad rozrabiającymi dziećmi.

Ford B-MAX - BAGAŻNIK

Jeżeli się przypatrzyć konkurencji, to kufer B-MAXa przegrywa w walce na objętość z innymi vanami klasy B. Bagażnik może dysponować różnym litrażem w zależności od tego, co znajduje się pod podłogą, ale nawet w najbardziej pojemnej konfiguracji, przestrzeń i tak nie jest zadziwiająca. Wersja z zestawem naprawczym oferuje 318 litrów do lini półki, a odmiana z kołem dojazdowym posiada 304 l. Dla porównania litraże konkurentów z segmentu małych minivanów prezentują się następująco: Fiat 500L - 400 l, Citroen C3 Picasso - 385 l, Opel Meriva - 400 l, Toyota Verso S - 430 l, Nissan Note - 437 l, Kia Venga - 440 l, Hyundai ix20 - 440 l, Skoda Roomster - 480 l.

Jak to się mówi - coś za coś - obszerność kabiny po prostu odbija się na bagażniku, ale i tak jest lepiej niż Fieście, która ma 281 litrów. Podstawowy bagaż na krótki wyjazd będziemy mogli ze sobą zabrać, ale na wczasy z dziećmi niestety już się nie zmieścimy. Po podniesieniu klapy tylnej pokazują się regularne kształty pozwalające na przewóz większych przedmiotów. Ścianki nadkoli zgrabnie uformowano, a w rogach wyżłobiono wnęki dobre do przewozu mniejszych rzeczy. Dwustopniowa podłoga z regulacją wysokości świetnie sprawdza się w utrzymaniu prządku w kufrze. Poza tym przy ustawieniu płyty podłogowej w górnej pozycji, po rozłożeniu siedzeń dzielonych asymetrycznie 60/40, powstaje równiutka powierzchnia a przestrzeń wzrasta do 1386 litrów.

Jeśli zajdzie potrzeba przewiezienia czegoś dłuższego to funkcja seryjnego składania fotela pasażera w stolik z łatwością to umożliwi (ta charakterystyczna cecha modelu B-MAX pozwala przełożyć przez środek przedmiot o maksymalnej długości 2,34 metra). Lampka doświetlająca bagażnik jest standardem. Za 800 zł można dokupić jeszcze kratę bagażową montowaną za siedzeniami. W dolnej wnęce bagażnika kryje się seryjnie zestaw naprawczy do kół, a koło dojazdowe z zestawem kluczy wymaga dopłaty 300 zł.

CO W ODCINKU DZIENNIKA NUMER 5

W piątym odcinku skupimy się na bezpieczeństwie miejskiego minivana oraz jego cenach. Ile kosztuje najtańszy model? Jakie przewidziano zabezpieczenia i systemy wspomagające? Jakie zastosowano w aucie rozwiązania dbające o bezpieczeństwo podróżujących? O tym w 5. odcinku dziennika testu Forda B-MAX na SuperAuto24.pl.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki