Hyundai i20 lifting 1.2 DOHC - TEST, opinie, zdjęcia - DZIENNIK DZIEŃ 4: Wnętrze, bagażnik i wyposażenie

2013-02-21 2:30

W kabinie odmłodzonego i20 nie zastosowano już tak wyraźnych zmian, jak na karoserii wozu. Modernizację ograniczono do kosmetycznej poprawy konsoli środkowej, użycia nieco lepszych materiałów wykończeniowych, i uzupełnienia listy wyposażenia o parę nowych opcji. Dyskretna korekta tego co zostało zainstalowane w kokpicie, nie wpłynęła więc na ogólny obraz wnętrza. Trochę ponuro wyglądająca całość trąci myszką na tle weselszych, nowocześniejszych projektów segmentu B, ale za to dobrze wypada pod względem ergonomii, oferowanego miejsca pasażerom i pojemności bagażnika. CZWARTY ODCINEK dziennika SuperAuto24.pl, to ocena wnętrza i bagażnika odświeżonego Hyundaia. W NASTĘPNYCH CZĘŚCIACH pojawią się jeszcze: bezpieczeństwo, ceny auta i podsumowanie testu.

Hyundai i20 po liftingu - WNĘTRZE

Zwracając uwagę na to, co dostajemy we wnętrzu odmłodzonego i20, trudno jest znaleźć różnice w stosunku do starszej odmiany. Prosty projekt tak samo jak wcześniej zawiera przede wszystkim wyróżniający się jaśniejszym kolorem panel kontrolny o jajowatym kształcie. Są też symetrycznie rozmieszone kratki wentylacyjne, skierowany pod kątem do kierowcy wyświetlacz seryjnego komputera i radia wpasowany w szczyt deski, oraz głęboko wtopiony za kierownicą zestaw zegarów. Designerzy nie pokusili się na przeprojektowanie wszystkich tych elementów deski rozdzielczej. Tylko układ klawiszy nieco zmienił się w konsoli, doszły kontrolki przypominające o zapinaniu pasów tuż obok przycisku świateł awaryjnych, a panel z radiem dostał czarne wykończenie.

>>> Hyundai i20 lifting 1.2 DOHC - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 1: Stylistyka i wymiary <<<

Utrzymana w praktycznym czarnym tonie deska została tylko przełamana matowymi srebrnymi detalami. Ozdobniki są delikatne, bo poza wspomnianą otoczką kratek i panelem, jest jeszcze tylko srebrny ring przy lewarku zmiany biegów, srebrny fragment kierownicy i połyskujące klamki (to wszystko, czego można się spodziewać w Hyundaiu). Nic tutaj usilnie nie udaje metalu ani szlachetnych materiałów. Twarde plastiki są średniej jakości, ale za to nie trzeszczą i do ich spasowania raczej nie można mieć zarzutów. Jeżeli ktoś szuka finezji i minimalistycznych form, to rozczaruje się wsiadając do i20. Z tego powodu lepiej od razu pominąć salon Hyundaia i od razu udać się do Peugeota, Renault lub Citroena, bo francuscy przedstawiciele segmentu   zdecydowanie wyróżniają się pod względem designu. Niektórym jednak koreańska surowość może przypaść do gustu, bo w jego wnętrzu nic nie rozprasza kierowcy, a pokładowe instrumenty znajdują się pod ręką.

Zanim skupimy się na opisie tego co znalazło się na wyposażeniu, to zaznaczymy, że w polskiej ofercie Hyundaia dostępne są cztery wersje wyposażenia: CLASSIC, CLASSIC PLUS, COMFORT i STYLE. W ręce SuperAuto24.pl trafił pojazd w odmianie COMFORT. Sporej wielkości kierownica ani trochę nie uległa zmianie - wygląda tak samo jak przedtem i jest wykonana z mało przyjemnego w dotyku tworzywa. Szkoda, ze skórzane obicie wraz ze skórą na gałce zmiany biegów występuje tylko w topowym STYLE. Wskaźniki wciśnięte głęboko w deskę to bardzo czytelny zestaw. Poza prędkościomierzem i obrotomierzem, na środku jest skala z temperaturą wody, a z przeciwnej strony pomiar staniu paliwa. Cyfry na blatach są barwy białej, a reszta łącznie z podświetlenie wszystkich przyrządów dostała kolor niebieski, zdradzający fascynację Volkswagenami sprzed kilku lat. Podstawowa regulacja natężenia tego nieco męczącego oczy światła to duży plus.

>>> Hyundai i20 lifting 1.2 DOHC - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 2: Układ napędowy i spalanie <<<

Panel przyrządów jest podporządkowany ergonomii. Znajduje się na nim to, co potrzebne. Wszystkie przełączniki umieszczono pod ręką. W standardowym CLASSICU niestety nie otrzymamy żadnych udogodnień poza radioodtwarzaczem. Podstawowo nie ma ani elektryki, ani klimatyzacji. Klimatyzacja manualna z funkcją chłodzenia schowka jest za to już w kolejnych wersjach CLASSIC PLUS i COMFORT. Taki rarytas jak automatyczna klimatyzacja została zaprezentowana tylko dla najbogatszego wariantu STYLE. Elektryka szyb przednich pojawia się od wersji CLASSIC PLUS. Automatyka lusterek bocznych montowana jest od poziomu wyposażenia COMFORT. Takie elementy jak: elektryczne szyby z tyłu, podgrzewane lusterka, zdalnie sterowany centralnie zamek z kluczyka, czy autoalarm występują wyłącznie w odmianie STYLE.

KOMFORT i PRZESTRONNOŚĆ

Kabina jest dobrze doświetlona dzięki dużym połaciom szklanym, które przy okazji zapewniają dobrą widoczność w każdą ze stron. Do wielkości lusterek bocznych też nie można się przyczepić, bo wszystko odpowiednio w nich widać. Przestronność zalicza się do czołówki segment B. Osoby siedzące z przodu nie będą narzekać na brak miejsca; ramiona nie obijają się o boczki, nogi bez problemu da się wygodnie ułożyć, a głowy mają daleko do podsufitki. Nabywcę z pewnością ucieszy fakt, że nie trzeba płacić za dwustopniowe regulowanie kierownicy, co ułatwia uzyskanie dogodnej pozycji za sterem. Fotele swoją obszernością i wyprofilowaniem wystarczają, ale mogłyby być bardziej miękkie. Tak zwany kapitański podłokietnik, przymocowany na stałe do fotela stanowi element wyposażenia COMFORT i STYLE. Pokonując 200-kilometrową trasę wcale nie zmęczyliśmy się za kierownicą. Fotela kierowcy nie da się regulować na wysokość jedynie w bazowej odmianie CLASSIC.

>>> Hyundai i20 lifting 1.2 DOHC - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 3: Układ jezdny i hamulce <<<

Zajęcie miejsc w tylnym przedziale testowego modelu ułatwiał drugi komplet drzwi. Nie jest to takie oczywiste, bo można nabyć mniej funkcjonalną odmianę 3-drzwiwą. Przestrzeni na głowy jest w sam raz, a pola na nogi też raczej wystarcza, o ile z przodu nie siedzą wysokie osoby (gdy odsunie się znacznie fotele do tyłu, wówczas kolana nieprzyjemnie opierają się o oparcia). Podróżowanie na kanapie nie sprawi kłopotów dwóm dorosłym osobom i raczej właśnie takie wycieczki zalecamy. Przy trójce robi się ciasnota, więc taka konfiguracja jest przewidziana zdecydowanie na krótkie dystanse. Tkaniny, z których wykonano poszycia siedzeń są lepsze jakościowo niż poprzednio. Bazowo materiał jest koloru czarnego z delikatnie jaśniejszymi wstawkami. Dwukolorowy materiał (czerń połączona z czerwienią lub niebieskim) występuje tylko w najbogatszym wariancie STYLE.

Hyundai i20 po liftingu - MULTIMEDIA

Brawa dla Hyundaia za seryjne zamontowanie w konsoli fabrycznego odtwarzacza. Zestaw radiowy CD/MP3 z RDS, z wyświetlaczem wpasowanym w szczyt deski rozdzielczej, 4 głośnikami i złączem AUX dostajemy w podstawie (większość producentów za taki komplet życzy sobie dopłat). Obsługa fabrycznego zestawu jest bardzo łatwa, wybieranie poszczególnych funkcji nie przysporzy nikomu problemów. Przyciski są duże i intuicyjnie rozmieszczone.

Rozbudowany zestaw 6 głośników, guziki sterowania radioodtwarzaczem wkomponowane w koło kierownicy a także dodatkowe złącze USB/iPod, umożliwiające ładowanie i podpięcie przenośnych urządzeń, znajdziemy w odmianach COMFORT i STYLE. Walory dźwiękowe niestety nie wzbudzają emocji, bo taki komplet po prostu gra urozmaicając podróż, i nic poza tym. Funkcja Bluetooth pozwalająca sparować bezprzewodowo telefon komórkowy z radiem i stworzyć zestaw głośnomówiący może znaleźć się w najbogatszym wariancie STYLE.

Ciekawostką jest kamera cofania ułatwiająca parkowanie tyłem, zainstalowana na klapie bagażnika. Obraz jest przesyłany do wyświetlacza zintegrowanego z elektrochromatycznym lusterkiem wstecznym. Bajer ten wymaga dopłaty 2 500 zł, ale wraz z nim w pakiecie dostaje się czujniki cofania, czujniki deszczu uruchamiające wycieraczki i lampki do czytania.

Hyundai i20 po liftingu - SCHOWKI

Całkiem przyzwoicie wygląda temat otwartych półek i schowków na pokładzie koreańskiego auta. Wszelkie otwory w dzisiejszych czasach są bardzo pożądane, z czego sprawę doskonale zdaje sobie Hyundai. W desce rozdzielczej po stronie pasażera jest głęboki zamykany schowek. W jego drzwiczkach znalazła się kieszeń na drobniejsze przedmioty, wewnątrz jest standardowa lampka podświetlająca, a wersje z klimatyzacją dają dodatkowe chłodzenie, co bardzo przydaje się latem w dłuższej podróży. W konsoli pod panelem sterowania wentylacją zainstalowano otwieraną półkę, idealną do przewozu portfela i dokumentów, które można ukryć przed wzrokiem wścibskich osób, gdy opuszcza się na chwilę auto.

Plastik tunelu środkowego powycinano jak szwajcarski ser. Pod konsolą jest gniazdo 12V i szerokie wgłębienie. Za lewarkiem zmiany biegów znajduje się kolejne wcięcie, a dalej obok dźwigni ręcznego wyżłobiono szczeliną z dwoma uchwytami na pojemniki z napojami. Na końcu wykorzystano maksymalnie możliwości tunelu i wygospodarowano w nim dużą otwartą przestrzeń. Jest jeszcze opcjonalna przenośna popielniczka i zapalniczka. W boczkach drzwi przednich znalazły się wąskie półki, a w oparciu fotela pasażera wszyta kieszeń na różności. Daszki przeciwsłoneczne standardowo mają lusterka, ale niestety już bez podświetlenia.

Hyundai i20 po liftingu - BAGAŻNIK

Nieźle przemyślana konstrukcja niedużego Hyundaia wpłynęła na sporą objętość jego bagażnika. Kufer posiada 295 litrów, co plasuje go wśród największych w segmencie aut B. Potrzeby transportowe przeciętnej 4-osobowej rodziny da się zaspokoić. Dla porównania podajemy litraże konkurencji: Chevrolet Aveo - 290 l, Kia Rio - 288 l, Peugeot 208 - 285 l, Suzuki Swift - 211 l, Toyota Yaris - 288 l, Volkswagen Polo - 280 l, Opel Corsa 285 l, Fiat Punto - 275 l, Citroen C3 - 300 l, Skoda Fabia - 300 l, nowe Renault Clio - 300 l, Dacia Sandero - 320 l.

Po uniesieniu tylnej klapy ukazuje się przestrzeń załadunkowa o regularnych kształtach. Otwór jest duży i nie trzeba pokonywać wysokiego progu załadunkowego. Uchwyty na wewnętrznej części klapy pozwalają na zamykanie jej bez brudzenia sobie rąk. Bagażnik ma praktyczną lampkę doświetlającą wnętrze i to właściwie wszystko, co można znaleźć na bocznych ściankach (nie ma tu żadnych wgłębień, haczyków, czy organizerów). Rozkładana siatka zabezpieczająca wożone rzeczy występuje tylko w najbogatszej odmianie STYLE. W porównaniu ze świeżą konkurencją o europejskim rodowodzie, widać, że pod względem udogodnień mamy do czynienia z oszczędną konstrukcją sprzed paru lat.

Kufer można ekspresowo powiększyć do 1065 litrów. Oparcia dzielą się asymetrycznie 60/40 już w podstawie. Składanie oparć wymaga niestety najpierw mało poręcznego podniesienia siedzisk, ale mimo tego nie otrzymujemy idealnie równej powierzchni, bo oparcia tworzą próg dzielący. Pod podłogą ulokowano dużą wnękę, w której może być albo zainstalowany zbiornik na gaz (w przypadku wersji z fabryczną instalacją LPG), albo pełnowymiarowe koło zapasowe z zestawem kluczy.

CO W ODCINKU DZIENNIKA NUMER 5

Piąty odcinek zostanie poświęcony bezpieczeństwu Hyundaia i20 oraz cenom nowego auta oferowanego w salonach. Ile kosztuje podstawowa wersja CLASSIC, a ile trzeba zapłacić za testowaną przez redakcję wersję COMFORT? Jakie zastosowano w aucie rozwiązania dbające o bezpieczeństwo podróżujących? Które z systemów otrzymujemy w wyposażeniu seryjnym? O tym w 5. odcinku dziennika testu i20 po liftingu na SuperAuto24.pl.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki