TEST Citroen DS4 1.2 PureTech 130 KM seria specjalna 1955: historia pisana na nowo

2015-12-21 1:56

Gdyby wszystkie auta dostępne na rynku projektowano "po niemiecku", to świat motoryzacji byłby poprawny, ale nudny. Na szczęście są w branży Francuzi charakteryzujący się luźniejszym podejściem do życia. Taki francuski produkt jak Citroen DS4 pozwala kierowcy patrzeć na świat nieco inaczej, choć mógłby być jeszcze bardziej awangardowy.

Przyzwyczailiśmy się do tego, że wskrzeszanie legend nie do końca wygląda tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Dużo winy leży po stronie kierowców, ponieważ gdyby tłumnie kupowali Citroeny z hydropneumatycznym zawieszeniem, to koncern PSA montowałby je do wszystkiego, co opuszcza ich fabryki. Niestety jeśli chodzi o zawieszenia, klienci wolą jednak tradycyjne rozwiązania techniczne.

Odważnie i niekonsekwentnie

Citroen DS4 bazujący na C4 nie jest szokujący i ultranowoczesny. Ma co prawda designerskie smaczki i bez problemu odróżnimy go od C4, jednak według mnie za mało w nim jest zaskakujących rozwiązań. Citroen DS4 różni się od C4 inaczej poprowadzoną linią szyb, wzbogaceniem karoserii o chromowane listwy i całkowicie przeprojektowanym tyłem. Szkoda, że ten odważny design uzyskano kosztem praktyczności. Przykładowo w DS4 nie ma możliwości otwierania szyb w tylnych drzwiach, a ramki tak odstają, że mogą zrobić krzywdę przy nieostrożnym otwieraniu i zamykaniu drzwi. Oprócz "dziobów" w tylnych drzwiach, również klamki potrafią być niebezpieczne. Przy otwieraniu łapią skórę dłoni boleśnie ją szczypiąc. Natomiast ciekawym rozwiązaniem, które bardzo mi się podobało, jest panoramiczna przednia szyba. Daje niesamowity efekt, zwłaszcza w czasie nocnej przejażdżki po oświetlonym mieście.

Przeczytaj też: TEST DS 5 1.6 THP 200 Sport Chic: francuskie ambicje

Citroen DS4 wygląda, jakby został podniesiony regulowanym zawieszeniem. W stosunku do C4 jego nadwozie podniesiono o 32 mm. Trzeba przyznać, że takie rozwiązanie jest praktyczne gdy poruszamy się po zatłoczonym mieście pełnym przeszkód czyhających na zderzaki i progi. Podkreślam jednak, że to nie ze względów praktycznych klienci decydują się na DS4. Pierwszy DS. z lat 50. XX wieku miał możliwość regulacji prześwitu, a na niemal wszystkich statycznych zdjęciach leży na ziemi, ponieważ wygląda wtedy najlepiej.

Podwyższone zawieszenie najprawdopodobniej zastosowano dlatego, że europejscy klienci zwariowali na punkcie wszystkiego, co stoi nieco wyżej niż zwykłe auto osobowe. Popularność dużych, średnich i małych SUV-ów, które najczęściej napędzane są na przednie koła jest tak duża, że niebawem producenci będą instalowali drabiny, żeby można było dostać się do ich wnętrz.

Przyjemne wnętrze

Wnętrze Citroena DS4 jest przyjemne i nowoczesne. Materiały wyglądają na solidne, a panele z których wykonano deskę rozdzielczą są dobrze spasowane. Jest tu duży dotykowy wyświetlacz, dwustrefowa klimatyzacja, multifunkcyjna kierownica itd. Poprawiono też ergonomię obsługi, bo ilość klawiszy zsotała zmniejszona względem pierwszego DS4.

Kliknij: TEST Citroen DS3 Dark Pink: propozycja dla przebojowych kobiet

Jednak w tym aucie brakuje czegoś ekstra. Szkoda, ze Francuzi zrezygnowali z kierownicy, której centralna część była kiedyś w C4 nieruchoma. Element ten był bezprecedensowo awangardowy i wyróżniał francuski kompaktowy produkt na tle konkurencji. W bogatej wersji wyposażenia na pocieszenie dostajemy natomiast masażystę ukrytego w fotelu kierowcy i fajny gadżet w postaci miernika czasu działania systemu start/stop. W czasie dojazdu do redakcji trwającego około pół godziny, silnik był wyłączony nawet 5 minut. Na pochwałę zasługuje fakt, że system multimedialny szybko łączy się z telefonem i bez tracenia czasu odtwarza muzykę dostarczoną mu na pamięci USB. W nawigacji zabrakło mi pokrętła do przybliżania i oddalania widoku mapy.

Kolejną ofiara designerskich zabiegów są osoby o wzroście powyżej 175 cm, które usiądą na tylnej kanapie. Miejsca na głowę jest mało ze względu na opadającą linię dachu. Oprócz wzrostu zużycia paliwa (o którym nieco nieżej) to kolejny argument przemawiający za tym, że DS 4 nie jest autem praktycznym. Jednak nie przeszkadzało to producentowi w zamontowaniu dzielonej kanapy, dzięki której możemy zabrać bagaże ludzi, których nie zmieścimy na pokład. Dobrze, że przynajmniej z przodu jest komfortowo.

Odwiedź: TEST Citroen Grand C4 Picasso: poduszkowiec dla dużej rodziny

Testowane przez nas auto było specjalną wersją przygotowaną żeby uczcić 60 rocznicę zaprezentowania Citroena DS. To najbogatszy wariant wyposażenia zawierający m.in. skórzaną tapicerkę, system monitorujący martwe pole i wszystkie pakiety wyposażenia. Niestety szkoda, że tak wspaniały model Citroena jakim był legendarny DS, przypomina o sobie tylko złotymi dodatkami na kołach, złotymi emblematami, dziwnymi fartuchami na fotelach i naszywkami na dywanikach. Aha, dorzucono jeszcze laserowo grawerowane obudowy lusterek, które niestety są zupełnie niezauważalne. Według mnie to zdecydowanie za mało, żeby uczcić pamięć najważniejszego Citroena w historii.


Do miasta i bez obciążenia

Pod maskę testowanego Citrena DS4 trafił silnik 1.2 PureTech 130 KM. To spora moc jak na trzycylindrowy motor. Dzięki turbodoładowaniu jednostka jest w stanie poradzić sobie z masą własną auta wynoszącą około 1300 kg, jednak kiedy zabierzemy na pokład komplet pasażerów, możemy zapomnieć o przyspieszaniu i niskim zużyciu paliwa. Decydując się na zakup DS4 1.2 trzeba też pogodzić się z charakterystycznym dźwiękiem silnika i jego słabą elastycznością. Doba w tym wszystkim jest informacja, że lewarek skrzyni biegów obsługiwany jest z precyzją.

Wejdź: Porównanie: Citroen C-Elysee 1.6 VTi vs. Seat Toledo 1.6 TDI

Przejechałem DS4 1.2 PureTech ponad 1000 kilometrów, ale głównie w pojedynkę. Średnie zużycie paliwa w czasie takich jazd testowych wyniosło 6,5 litra. To całkiem nieźle, ponieważ większość czasu spędziłem na zatłoczonych warszawskich ulicach. Podróżując drogami krajowymi trudno ''zejść'' poniżej 6 litrów, a o deklarowanych przez producenta 4,3 litra należy zapomnieć. Praca skrzyni biegów również wymaga przyzwyczajenia. Manualna skrzynia współpracująca z trzycylindrowym silnikiem potrafi szarpać autem przez skokowy przyrost momentu obrotowego i mały zakres użytecznych obrotów, a także dość krótkie przełożenia pierwszego i drugiego biegu.

Europejczycy są przyzwyczajeni do niedużych pojemności w autach miejskich. W Polsce hitami sprzedaży 20 lat temu były Skody 1.3, Fiaty Punto 1.0 czy Daewoo Lanosy 1.4 i 1.6. Jednak wtedy były to auta lekkie o mało skomplikowanej budowie jednostek napędowych. Montowało się do nich instalacje LPG i przechwalało z sąsiadami, że jeździmy za grosze. Teraz producenci samochodów wmawiają nam, że potrzebujemy skomplikowanych silników z turbodoładowaniem, które są żwawe tylko w małym zakresie obrotów. A jeśli będziemy wykorzystywać pełną moc, to możemy zapomnieć o niskim zużyciu paliwa. Dlatego uważam, że lepszym wyborem dla Citroena DS4 jest czterocylindrowy silnik 1.6 THP o mocy 165 KM, ponieważ zapewnia lepszą dynamikę jazdy i wyższą kulturę pracy. Jest tylko poważne "ale" - wybór mocniejszego benzyniaka podnosi cenę auta aż o 10 tys. złotych.

Dla kogo jest DS4?

Testowany egzemplarz 1.2 PureTech serii 1955 to w polskim salonie koszt 95 900 złotych. Wersja z mocniejszym silnikiem 1.6 THP kosztuje już 105 900 zł. Osoby rozważające zakup powinny jednak poczekać na odmianę po liftingu, która już wypatrywana jest w cenniku.

Na pewno DS4 nie jest dla tych, którzy znają prawdziwego DS-a. Miłośnikom zabytkowej francuskiej motoryzacji nie przypadnie on do gustu. Nie dadzą się oni nabrać na kilka emblematów i marketingowe zapewnienia, że DS4 w prostej linii jest następcą DS-a. Citroen obserwuje rynkowe trendy i oferuje klientom to, czego oczekują. Teraz główną potrzebą klientów na nowe auta jest wyższa pozycja za kierownicą, nawet jeśli auto ma napęd na jedną oś. DS4 jest dla osoby, która rzadko zabiera na pokład komplet pasażerów, ceni sobie oryginalność i lubi nowoczesne i designerskie gadżety.

Nie przegap: TEST Citroen C4 Cactus 1.2 VTi 82 KM: aby się wyróżnić

Co ciekawe, właściciele nowych Citroentów DS bardzo prężnie działają w mediach społecznościowych. Każde zdjęcie wrzucone do sieci spotyka się z zainteresowaniem właścicieli modeli DS3, DS4 i DS5 z całego świata. Bardzo dużo jest też profili zrzeszających właścicieli Citroenów, na których zamieszczane są zdjęcia zarówno z ciekawych miejsc, w które zabierane są auta, jak i z przeróżnych sytuacji codziennych. Według mnie powodem takiego stanu rzeczy jest to, że klienci decydujący się na zakup Citroenów DS to osoby oryginalne, aktywne życiowo, a dodatkowo idące z duchem czasu. A to oznacza, że Citroen idealnie trafił ze swoją ofertą do planowanej grupy docelowej.

Wypada docenić Citroena, że decyduje się wprowadzać takie auta jak DS4. To wymaga odwagi, podobnie jak decyzja o wyodrębnieniu marki DS jako tej bardziej prestiżowej. Auto z logotypem DS już mają oddzielne salony sprzedaży i są pozbawione znaczka citrenowego szewornu. Fanom francuskiej motoryzacji taki stan rzeczy się podoba, a oczekiwania co odważnych decyzji rosną z każdym kolejnym ruchem firmy.

.
Citroen DS4 1.2 PureTech 130 KM - dane techniczne
.

SILNIK R3 Turbobenzyna
Ustawienie wzdłużnie
Rozrząd DOHC 12V
Paliwo benzyna
Pojemność 1199 cm3
Moc maksymalna 96 kW/ 130 KM przy 5500 obr./min.
Maks mom. obrotowy 230 Nm przy 175 obr./min.
Prędkość maksymalna
198 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 10,8 s
Skrzynia biegów manualna 6-biegowa
Napęd przedni
Zbiornik paliwa 60 l
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie) 6,1 l/ 4,3 l/ 5,0 l
Emisja CO2
116 g/km
Długość 4275 mm
Szerokość
1810 mm
Wysokość 1526 mm
Rozstaw osi
2612 mm
Masa własna
1330 kg
Pojemność bagażnika
359-1021 l
Hamulce przód
tarczowe, wentylowane
Hamulce tył
tarczowe
Zawieszenie przód
Kolumny McPhersona
Zawieszenie tył
belka skrętna
Opony 225/45 R18

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki