TEST Hyundai i20 1.2 MPI & Skoda Fabia 1.0 MPI + LPG: mali giganci

2015-06-26 4:40

Rywalizacja między koncernami samochodowymi przypomina czasem wyścig szczurów. Jedna marka wypuszcza najnowszą generację swojego produktu, a chwilę później druga prezentuje rywala. Różnice są niewielkie i o wyborze często decydują niuanse oraz przyzwyczajenia. Jednak są na rynku oferty, które liderów przewyższają, a i tak nie są doceniane przez kupujących. Czy tak też będzie w przypadku Hyundai'a i20, którego skonfrontowaliśmy z najnowszą Skodą Fabią? Oto porównanie.

Rynek samochodów miejskich oferuje szeroką gamę modeli. Peugeot ma swoją 208-kę, Renault sprzedaje Clio, Fiat oferuje poczciwego Punto, ale nie można zapominać też o dalekowschodniej konkurencji spod znaku Toyoty Yaris czy Suzuki Swift. W tym szerokim gronie swój kawałek tortu próbują skonsumować Skoda Fabia i Hyundai i20. Patrząc na słupki sprzedaży Fabia bije rekordy. Szanse w klasie są jednak co raz bardziej wyrównane i teraz do pozycji lidera próbuje aspirować równiej koreański i20. Czy mu się to uda?

Czytaj: TEST Skoda Yeti 1.4 TSI 4x2 Elegance: groźna tylko z nazwy

Historia Hyundai'a i20 jest stosunkowo krótka, ponieważ pierwsza generacja następcy modelu Getz, została zaprezentowana w 2008 roku podczas Salonu Samochodowego w Paryżu. Było to auto od początku do końca zaprojektowane w Europejskim Centrum projektowym Hyundai'a w Russelsheim. W 2012 roku, pierwsze i20 przeszło kurację odmładzającą, a w październiku 2014 roku, również w Paryżu zaprezentowano drugą generację koreańskiego malucha. Auto jest produkowane w Turcji.

Z goła inaczej wygląda historia Fabii. Jej początek sięga 1999 roku, kiedy podczas Salonu Samochodowego we Frankfurcie pokazano pierwszą generację. Następca Felicii od początku swojego istnienia jest konstrukcją opartą o niemieckie Polo. Dzieli również części z hiszpańskim Seatem Ibizą. Mała Skoda okazała się hitem sprzedaży. Pod koniec 2007 roku zaprezentowana została II Generacja popularnej czeszki. Również i ona biła rekordy popularności. W październiku 2014 r. pokazana została III generacja Fabii. I tych dwóch paryskich debiutantów skonfrontowałem ze sobą w bezpośrednim porównaniu.

Powrót do kantów

Stawiając obok siebie Hyundai'a i20 i Skodę Fabię, jak również porównując te auta z poprzednimi generacjami, można zauważyć ciekawą rzecz. Oba auta, nabrały bardzo kanciastych i ostrych linii - zwłaszcza koreański Hyundai. Nad wyglądam i20 szerzej rozpisywałem się przy okazji krótkiej jazdy na polskiej prezentacji, więc przypomnę tylko, że dwa duże reflektory, zostały przedzielone dwuczęściowym grillem . Linia boczna kipi werwą - chociażby przez przedłużenie linii okien na słupek C czarną okleiną, co okazuje się fantastycznym designerskim zabiegiem. Na kołach zainstalowano 16-calowe felgi (model testowy), linia okien zwęża się ku tyłowi, a na kuprze dominują dwie pokaźne lampy z ciekawie zaprojektowanym oświetleniem.

Wejdź: TEST Hyundai Genesis 3.8 V6: klasa premium po koreańsku

A co na to czeski rywal? W przednim pasie dominuje grill przedzielony dużymi reflektorami. W testowanym egzemplarzu nie było świateł do jazdy dziennej LED oraz soczewek - dostępne są one w bogatszych wersjach. Poniżej zderzaka prosty wlot powietrza do chłodnicy oraz dwa niewielkie światła przeciwmgielne. Z boku również zauważymy aluminiowe felgi (w testowym modelu 15-calowe), kilka przetłoczeń na drzwiach i lekko zwężającą się linię okien. W testowanym egzemplarzu zabrakło przyciemnianych okien z tyłu przez co wnętrze szybko się nagrzeje w ciepłe dni. W tylnej części dominują przetłoczenia na klapie bagażnika, duży zderzak i lampy z charakterystyczną literą C, która stała się bardziej kwadratowa.

Stawiając obok siebie oba auta można zobaczyć różnice w wymiarach. O ile na papierze to nie wygląda znacząco, o tyle w rzeczywistości różnice są już widoczne - i20 jest większe od czeskiego rywala. 4035 mm długości (Fabia 3992 mm), 1734 mm szerokości (Fabia 1732 mm), 1474 wysokości (1467 mm Fabia), a przede wszystkim 2570 mm rozstawu osi (Fabia 2470 mm) ma spore znaczenie przy wyborze. Przestronniejsze wymiary, przekładają się również na wnętrze.

Dość przestronnie

Współczesne samochody rozrastają się w błyskawicznym tempie. Pokaźne wymiary zewnętrzne przekładają się również na miejsce w środku. W porównaniu z niezłymi materiałami, daje to bardzo dobry efekt. Zwłaszcza w przypadku Hyundai'a i20, którego wnętrze góruje nad tym w czeskim aucie. W koreańskim produkcie wszystko jest poukładane na swoim miejscu, plastiki są przyjemne w dotyku, czcionki na zegarach czytelne, a przede wszystkim fotele tak wygodne, że żadna podróż tym autem nie męczy. i20 mocno zyskuje również w kwestii ilości miejsca z tyłu - problematyczne okazuje się jedynie miejsce nad głową, bowiem wysocy pasażerowie nie będą mieć wielkich przestrzeni. Dla Hyundai’a pocieszeniem niech będzie fakt, że Skoda ma ten sam problem - wszystkiemu winien opadający dach.

Zobacz też: Hyundai i10 vs. Skoda Citigo: dwa atrakcyjne maluchy

Wnętrze Fabii, jest podobne, jednak kolejne punkty zdobywa Hyundai. Co prawda do jakości wykonania i porządku nie można się przyczepić, ale środek Fabii, w porównaniu do i20 jest szary i smutny. Sytuacji nie ratuje jaśniejszy pas na środku konsoli, czy jasne fragmenty tapicerki na fotelach. Te ostatnie nie są już tak wygodne jak w koreańskim aucie. Nie bez wpływu pozostała również kwestia mniejszego rozstawu osi, co przełożyło się m.in. na mniejszą ilość miejsca na tylnej kanapie. Co ciekawe testowany egzemplarz Skody posiadał elektryczną regulację tylko przednich szyb - z tyłu były tradycyjne korbki (kwestia wyposażenia). Miłym akcentem czeskiego wnętrza był niewielki kosz na śmieci, który został ulokowany w przednich prawych drzwiach. Pozwoli on na lepsze utrzymywanie porządku we wnętrzu.

Podobne konfiguratory

Różnice za to znajdziemy w wyposażeniu. Chociaż na parkingu redakcyjnym stanęły samochody z różnymi poziomami wyposażenia, to i Hyundai i20, i Skoda Fabia mają na liście wyposażenia (często opcjonalnego) punkty, których konkurencja nie oferuje. I w ten sposób za 2000 zł można doposażyć czeskie auto w układ awaryjnego hamowania (Hyundai tego nie ma nawet za dopłatą). Za kolejne 200 zł Fabia, będzie czuwać nad zmęczeniem kierowcy (również nie znajdziemy tego w i20). Koreańczyk ma za to m.in. podgrzewaną kierownicę czy dwa gniazdka 12V w konsolecie środkowej. Poza tymi niuansami, w obydwu przedstawicielach można mieć naprwdę dużo, ale bogate odmiany nie są już tak atrakcyjne cenowo, jak bazowe egzemplarze.

Sprawdź: TEST Skoda Rapid Spaceback: hatchback za przyzwoitą kasę

Słowo jeszcze o bagażnikach. W obu przypadkach litraż jest podobny, jednak Skoda znów jest krok za Hyundai'em, co kiedyś było nie do pomyślenia. Koreańczyk oferuje 326 litry przy rozłożonych fotelach i 1042 l w konfiguracji dwuosobowej. Czym odpowie Fabia? 305 litry przy komplecie pasażerów i 1025 l przy złożonej tylnej kanapie. Czeszka zabierze też o 10 kg mnie ładunku (ładowność i20 to 540 kg, Skody 530 kg). W przypadku testowej Skody, przestrzeń bagażowa była pomniejszona przez koło zapasowe, które straciło miejsce na rzecz zbiornika gazu LPG, ale o napędach za chwilę.

Wolnossące silniki

Pod maską obu aut pracowały wolnossące jednostki benzynowe. Pełna oferta Hyundai'a i20 składa się z z trzech silników benzynowych (1.2 MPI 75 KM, 1.2 MPI 84 KM i 1.4 MPI 100 KM) oraz dwóch wysokoprężnych (1.1 CRDI 75 KM i 1.4 CRDI 90 KM). Czeska oferta jest bogatsza o jedną pozycję. Cztery benzyniaki (1.0 MPI 60 KM, 1.0 MPI 75 KM, 1.2 TSI 90 KM i 1.2 TSI 110 KM) oraz dwa diesle (1.4 TDI 90 KM i 1.4 TDI 105 KM) dają malutką przewagę Skodzie. Jako, że do porównania otrzymałem czeskie auto wyposażone we wspomnianą instalację LPG, nie porównam bezpośrednio obu napędów.

Kliknij: TEST Hyundai Grand Santa Fe 2.2 CRDi 4WD: więzień stereotypów

Koreańskie auto, napędzane było jednostką benzynową o pojemności 1.2 l i mocy 84 KM. 122 Nm momentu obrotowego, które napędzały i20, to bardzo dobre rozwiązanie. Mocy dostarczanej na przednie koła jest pod dostatkiem i nie ma problemów z elastycznością podczas dynamiczniejszej jazdy. Moment obrotowy dostępny jest od 4000 obr./min., co wydaje się koniecznością wkręcania na wysokie obroty podczas wyprzedzania. Osiągnięcie pierwszych 100 km/h zajmuje i20 dokładnie 13,1 sekundy. Prędkość maksymalna to z kolei 170 km/h. Moc na koła trafiała poprzez 5-biegową przekładnię manualną, której trudno zarzucić brak precyzji.

Z kolei pod maską Skody Fabii pracowała 3-cylindrowy silnik o pojemności 1.0 l i mocy 75 KM. W Skodzie moment obrotowy wynosi 95 Nm, co powoduje, że auto ma mniej werwy przy przyspieszaniu. Wyżej trzeba też je "kręcić", aby uzyskać satysfakcjonujące przyspieszenie. Maksymalny moment obrotowy jest jednak niżej dostępny niż w i20. Tutaj już przy 3000 obr./min. silnik wykorzystuje maksimum niutonometrów. Jako, że Skoda Fabia została wyposażona w słabszy silnik to potrzebuje też więcej czasu na osiągnięcie 100 km/h - 15,7 sekundy. Niższa też jest prędkość maksymalna - 160 km/h. Czeskie auto również zostało wyposażone w 5-biegową przekładnię manulaną, jednak jej pracy przydałoby się więcej precyzji.

Nie przegap: Skoda Superb 2.0 TDI DSG 4x4 - TEST okrętu flagowego

Słowo jeszcze o apetycie na paliwo. Hyundai i20 w mieście zużywał około 7 l/100 km benzyny bezołowiowej. Spokojny wyjazd poza miasto pozwolił obniżyć je do 5,5 l/100 km. Średnio z całego testu mały Hyundai zadowalał się 6,2 l/100 km. W przypadku Skody, sprawa jest bardziej skomplikowana. Jak już wspominałem wcześniej na pokładzie testowanej Skody Fabii była fabrycznie zainstalowana instalacja LPG. Cały zestaw produkuje firma Landi Renzo, a za dopłatą 1750 zł nie utracimy gwarancji mechanicznej na samochód. W mieście Fabia LPG zużywała około 8 l/100 km gazu. W trasie wynik spadał do 7 l/100 km. Drugi zbiornik znacząco zwiększa też zasięg, bowiem łącznie można przejechać Fabią blisko 1000 km. Hyundai na jednym zbiorniku przejedzie około 550-600 km.

Nie tylko miejskie

Hyundai i20 i Skoda Fabia są typowymi przedstawicielami segmentu samochodów klasy B. Do tego właśnie segmentu coraz śmielej wkraczają elektryczne wspomagania kierownicy, bo zarówno w testowanym i20, jak i Fabii takie rozwiązanie się znalazło. Z jednej strony to dobrze, ponieważ w kręcenie kołem podczas poruszania się po miejskiej dżungli jest lżejsze. Źle (mocniej to odczuwalne jest w Fabii), gdy patrzymy na to przez pryzmat precyzji prowadzenia i jazdy w trasie. Tutaj już nie ma się poczucia pewnego panowania nad kołami. Można to albo bardzo polubić, albo negatywnie zaskoczyć. Plus konstrukcji aut klasy B jest taki, że w trasie można nimi o wiele śmielej pojechać, niż mikrusami z mniejszego segmentu A.

Czytaj też: TEST Hyundai Elantra po liftingu: nieco ekscentryczny sedan

Pozytywniej wygląda kwestia pracy zawieszenia obu bohaterów. Przy projektowaniu nowej generacji i20 widać, że praca, którą wykonali koreańscy konstruktorzy nie poszła na marne. Nadwozie Hyundai'a nie skacze na nierównościach i prowadzi się bardzo stabilnie. Nagłe zmiany kierunku jazdy nie robią wrażenia na i20, które dzielnie i swobodnie przemierzało miejskie i pozamiejskie szlaki. Dobrze działały również hamulce, które skutecznie zatrzymywały samochód.

W przypadku zawieszenia Fabii, sama konstrukcja jest taka sama jak w i20. Kolumny MacPhersona na przedniej osi i belka skrętna na tylnej są bardzo dobrym rozwiązaniem przy nieszpiesznej jeździe. Nie inaczej jest w przypadku Skody, która jest świetnym samochodem na miejskie ulice. W przypadku porównania z i20, tak kolorowo już nie jest. Auto było mniej komfortowo zestrojone, co powodowało, że chętniej podróżowałem koreańskim samochodem. Układ hamulcowy w Fabii jest równie skuteczny co w koreańskim aucie, jednak za lepsze zestrojenie zawieszenia, kolejne punkty wpadają na konto i20.

Podsumowanie i cena

Oba samochody są mocnymi graczami na rynku. Skoda Fabia jest znana wszystkim i już od początku sprzedaży w Polsce III generacji widać, że została ciepło przyjęta na naszym rynku. Hyundai miał trochę gorszą pozycję startową, ponieważ jest rzadziej spotykany na ulicach polskich miast. Praca, którą wykonali projektanci Hyundai'a w Russelsheim nie poszła jednak na marne. i20 ma ogromne szanse namieszać w szykach sprzedażowych - zwłaszcza, że nie ma żadnych kompleksów w walce o klienta.

A co z cennikiem? W tej materii oba auta idą łeb w łeb. Żeby wyjechać nową Skodą Fabią z salonu trzeba wyłożyć kwotę 39 380 zł. Za tę cenę otrzymamy auto z podstawowym silnikiem 1.0 MPI 60 KM i podstawowym pakietem wyposażeniowym Active. Najtańszy Hyundai i20 jest troszeczkę droższy, bowiem cenniki zaczynają się od 43 900 zł. Z tą różnicą, że i20 za tę cenę ma 75-konny silnik 1.2. Ceny testowanych egzemplarzy startują odpowiednio od 53 700 zł (i20) i 44 680 zł (Fabia). Należy przy tym zaznaczyć, że prezentowane na zdjęciach samochody, mają inne wersje wyposażeniowe i skierowane są do innej grupy odbiorców. Gdyby obok i20 postawić podobnie wyposażonę Fabię, z silnikiem o podobnej mocy, samochód wyceniony byłby na minimum 53 130 zł. Wtedy też siły byłyby bardziej wyrównane.

Mając zatem w głowie różnice w jednostkach napędowych oraz wyposażeniu, zwycięzcą tego porównania zostaje... klient. Dzięki atrakcyjnym ofertom Fabii czy i20, kupujący samochód może dowolnie wybierać w dwóch bardzo dobrych produktach. Gdybym jednak to ja miał wskazać na zwycięzcę spośród opisywanych samochodów, to byłby to Hyundai. Przekonał mnie do siebie przede wszystkim przestrzenią wewnątrz i wygodą, a do tego swoją cegiełkę dołożyły dość przystępne ceny. Można zdecydowanie postawić więc tezę, że Skoda ma się kogo bać!

.
Hyundai i20 1.2 MPI & Skoda Fabia 1.0 MPI - Dane techniczne
.


Hyundai i20 1.2 MPI
Skoda Fabia 1.0 MPI (LPG)
SILNIK R4 16V
R3 12V
Paliwo Benzyna
Benzyna + Gaz LPG
Pojemność 1248 cm3 999 cm3
Moc maksymalna 84 KM/ przy 6000 obr./min 60 KM/ przy 5000 obr./min
Maks mom. obrotowy 122 Nm/ przy 4000 obr./min 95 Nm/ przy 3500 obr./min
Prędkość maksymalna
170 km/h
160 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 13,1 sekundy
15,7 sekundy
Skrzynia biegów manualna/5
manualna/5
Napęd przedni
przedni
Zbiornik paliwa 50 l
45 l + 25 l
Katalogowe zużycie paliwa
(miasto/ trasa/ średnie)
6,6/ 4,2/ 5,1
5,7/ 4,1/ 4,7
poziom emisji CO2
119 g/km
106 g/km
Długość 4035 mm 3992 mm
Szerokość 1734 mm 1732 mm
Wysokość 1474 mm 1467 mm
Rozstaw osi
2570 mm 2470 mm
Masa własna
1040 kg
980 kg
Ładowność 540 kg 530 kg
Pojemność bagażnika/ po złożeniu siedzeń
326/1042 l 305/1025 l
Hamulce przód/ tył tarczowe went./ tarczowe
tarczowe went./bębnowe
Zawieszenie przód
kolumny McPhersona kolumny McPhersona
Zawieszenie tył
belka skrętna
belka skrętna
Opony przód i tył (w testowym modelu)
195/55 R16
185/65 R15

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku
.

Który hatchback jest według Ciebie lepszy? - ZAGŁOSUJ

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki