TEST Mercedes-Benz C250 Coupe AMG Line 7G-Tronic: auto do robienia wrażenia

2016-09-19 4:30

Lubisz onieśmielać i kusić innych? Doskonale zdajesz sobie sprawę jak ważne jest pierwsze wrażenie? Niewinny flirt oraz rozbudzanie apetytu są Twoimi ulubionymi grami? Jeśli choć na jedno z tych pytań odpowiedziałeś twierdząco na pewno polubisz prezentowane auto. Mercedes Klasy C w wersji Coupe onieśmiela, prowokuje i robi wokół siebie dużo zamieszania bez posiłkowania się jakimś nierozsądnie mocnym silnikiem drzemiącym pod maską.

Zdrowy rozsądek oraz szaleństwo wykluczają się wzajemnie od zarania dziejów. Tę sytuację można odnieść do wielu dziedzin życia w tym również do motoryzacji. Pakowne kombi z oszczędnym silnikiem pod maską będzie zagorzałym przedstawicielem zdrowego rozsądku. Sportowe coupe z pięknie narysowanym nadwoziem oraz piekielnymi osiągami zdecydowanie ustawi się po stronie szaleństwa. Samochód, który tym razem trafił do naszej redakcji jednoznacznie reprezentuje tę drugą opcję robiąc niesamowite wrażenie nie tylko na fanach motoryzacji.

Zmysłowy Merc

Mercedes-Benz Klasy C to typowa i zarazem najmniejsza limuzyna (pomijając 4-drzwiowe coupe CLA) w stadzie producenta aut ze Stuttgartu. Najnowsze wcielenie klasycznej gwiazdy porzuciło wszędobylskie kanty i kąty proste nadwozia jakimi charakteryzował się poprzednik, na rzecz obłych linii i krągłości. W taki sposób mała limuzyna Mercedesa upodobniła się do topowej Klasy S. Chwilę po debiucie do sedana Klasy C dołączyła praktyczna odmiana kombi. Jej wyglądowi trudno jest cokolwiek zarzucić bijąc jednocześnie brawo stylistom za wykreowanie całkiem przyjemnego w odbiorze auta. Jednak to co niemieccy designerzy zrobili z klasą C "ucinając" jej jedną parę drzwi rzuciło na kolana zdecydowaną większość motomaniaków.

Czytaj: TEST Mercedes-Benz E220d: barokowy komputer na kołach

Wiem, że wrażenia artystyczne i sam wygląd są czysto subiektywnymi odczuciami. Wiem, że jednej osobie może podobać się kwadrat, a innej trójkąt. Ale popatrzcie na opisywany samochód. Czyż on nie jest piękny? Wybaczcie to emocjonalne podejście do Mercedesa C Coupe, ale za każdym razem, gdy parkowałem auto i oddalałem się od niego moja głowa mimowolnie kilka razy odwracała się w kierunku niemieckiej gwiazdy. Podobno jeśli po wyjściu z samochodu nie spoglądasz w jego stronę to kupiłeś nie ten model. Taka sytuacja w przypadku klasycznego coupe Mercedesa z pewnością Wam nie grozi.

Warto wspomnieć, że egzemplarz, który widzicie na zdjęciach został wyposażony w kompletny optyczny pakiet AMG z efektownymi 19-calowymi felgami. Biały perłowy kolor lakieru także wnosi sporo blasku do ogólnego wrażenia. Przednie duże wloty powietrza, wysunięty nos z dużą charakterystyczną gwiazdą oraz przednie światła z zalotnymi paskami LED są tak samo atrakcyjne jak w odmianie sedan. Cała magia dzieje się jednak za słupkiem B. Zmysłowo, delikatnie i bardzo kusząco opadająca linia dachu wraz z pozbyciem się drugiej pary drzwi stworzyły piorunujący wręcz efekt. Dopełnieniem seksownej tylnej części samochodu są piękne światła momentalnie skupiające na sobie wzrok po zmroku.

Zalotne wnętrze

Mercedes C Coupe mierzy 4686 mm długości i w tym przypadku są to 4686 mm długości elegancji, klasy oraz sportowego stylu w najczystszej postaci. C Coupe nie jest jednak typowym pozerem, który pod efektownym płaszczykiem skrywa mało ciekawe i nieco odstające od reszty wnętrze. Co prawda bardzo wiele zależy od konkretnej konfiguracji, ale biorąc na tapetę testowany egzemplarz jego kabina doskonale kontynuuje pozytywne wrażenie jakie tworzy rysunek karoserii.

Nie przegap: TEST Mercedes-Benz C300h: gwiazda w hybrydzie

Bordowa skóra, którą zostały pokryte fotele, tylna kanapa oraz częściowo boczki drzwi nawet nie próbuje budować wrażenia skromności. Deska rozdzielcza wykończona czarną skórą połączoną z plastikowymi elementami oraz aluminium idealnie komponują się z całością. Jeśli dodamy do tego nie mniej efektowne głośniki systemu audio Burmester oraz duży tabletopodobny wyświetlacz systemu multimedialnego w efekcie uzyskamy nowoczesny obraz luksusowo i dostojnie skrojonego wnętrza. C Coupe widziane z pozycji kierowcy nie przywodzi na myśl hardcore'owych dwudrzwiowych wyścigówek. Temu autu zdecydowanie bliżej do klasycznego i eleganckiego gran turismo dla dwojga. Co prawda prezentowany samochód jest autem 4-osobowym, ale tylna kanapa z dwoma mocno wyprofilowanymi siedziskami nie jest oazą komfortu i przestrzeni.

Walory praktyczne

Czysto użytkowa strona nigdy nie była najważniejszą i zarazem najmocniejszą stroną samochodów pokroju Mercedesa C Coupe. Z dziennikarskiego obowiązku warto jednak i tej dziedzinie poświęcić kilka zdań.

Kliknij: TEST Mercedes-Benz CLS 350: bardzo efektowna gwiazda

Jak już wspomniałem prezentowany samochód jest autem 4-osobowym. Na brak wygodny nie będą mogły narzekać osoby siedzące z przodu. Opcjonalne sportowe fotele obite porządną grubą skórą są przepastne i bardzo komfortowe. Dodatkowo oferują funkcję podgrzewania i wentylacji oraz częściowego elektrycznego sterowania. Dlaczego tylko częściowego? Wysokość siedziska oraz kąt nachylenia oparcia reguluje się przy pomocy przycisków. Regulacja wzdłużna odbywa się natomiast w pełni manualny sposób po przytrzymaniu odpowiedniej wajchy pod siedziskiem. Bagażnik? 400 litrów pojemności oraz niezbyt duży otwór załadunkowy. Torby podróżne się zmieszczą, ale z włożeniem jednego aczkolwiek większego przedmiotu będzie już problem.

Oddzielną kwestią jest jakość i łatwość obsługi pokładowych multimediów. Mercedes już od dość dawna stosuje trzypoziomowe menu sterowane przy pomocy pokrętła ulokowanego na tunelu środkowym. Mówiąc krótko – obsługi trzeba się nauczyć. Nie wszystko jest intuicyjne, a odnalezienie niektórych opcji wymaga czasochłonnego zgłębiania menu. BMW i Audi potrafią lepiej rozwiązać sposób zarządzania pokładowymi multimediami.

No to jazda!

Jak już powtarzałem wielokrotnie Mercedes C Coupe robi powalające wręcz wrażenie swoją prezencją. Wrażenie, które nie znika po zajęciu miejsca za kierownicą. Dodatkowo jeśli chcemy całość jakże pozytywnych odczuć zakończyć mocnym akcentem, możemy wybrać jadowitą wersję 63 AMG uzbrojoną w potężną V-ósemkę. Niestety prezentowany egzemplarz miał pod maską o połowę mniejszą liczbę cylindrów. Nie oznaczało to jednak braku zwinności oraz osiągów pozwalających co najwyżej na powolny objazd miasta.

Wejdź: TEST Mercedes-Benz GLE Coupe 450 AMG: szpanerska gwiazda

Oferta jednostek napędowych dostępnych do modelu C Coupe jest nad wyraz obfita. Do wyboru są dwa silniki diesla (2.1 litra 170 KM oraz 2.2 litra 204 KM) oraz aż siedem silników benzynowych. Zakres mocy tych drugich waha się od przyziemnych 156 KM aż po stratosferyczne 510 KM. Dostępne są trzy wersje sygnowane logo AMG – 43 AMG, 63 AMG oraz 63 AMG S. Samochód, który zagościł na naszym redakcyjnym parkingu nosił oznaczenie C250.

211 koni

Numer 250 w nomenklaturze Klasy C nie ma żadnego związku z pojemnością. Pod maską tak oznaczonego modelu pracuje 2-litrowy silnik benzynowy R4 o mocy 211 KM oraz maksymalnym momencie obrotowym na poziomie 350 Nm. W przypadku takiej wersji jedyną dostępną skrzynią jest 7-biegowy automat 7G-Tronic PLUS, a napęd przenoszony jest na tylną oś. Taki zestaw pozwala na mknięcie z maksymalną prędkością 250 km/h oraz sprint do pierwszej setki w czasie 6,8 sekundy. Wynik bardzo dobry, ale niezaspokajający niektórych osób biorąc pod uwagę stosunek wyglądu zewnętrznego do oferowanych osiągów.

Czytaj: TEST Mercedes-AMG GT S 4.0 V8 510 KM: czarny charakter

Skłamałbym pisząc, że C250 Coupe nie jest szybkim autem. Samochód żwawo nabiera prędkości i potrafi mocno zaangażować w jazdę. Dobre czucie układu kierowniczego połączone z tylnym napędem pozwalają na zabawę, a jeśli nie mamy ochoty na szaleństwa coupe Mercedesa pozwoli nam na chwile relaksu. Chociaż porównanie oczekiwanego poziomu komfortu ze stanem faktycznym może być niespodzianką. 19-calowe felgi w połączeniu z niskoprofilowymi oponami (255/35 R19) oraz utwardzonym i obniżonym zawieszeniem od AMG, zdecydowanie nie lubią nierównych nawierzchni. Tak "zestrojony" samochód okazuje się być bardzo twardy i nerwowy podczas jazdy po mniej równych drogach. Zyskuje na tym prowadzenie oraz brak wyraźnych przechyłów na zakrętach, ale o typowym komforcie znanym ze starszych Mercedesów możemy zapomnieć. Sytuacji nie ratuje także system Drive Select. Tryb Comfort (dostępne są jeszcze tryby Eco, Sport, Sport+ oraz Indyvidual) swoją nazwę ma zdecydowanie na wyrost. Różnica pomiędzy skrajnymi trybami widoczna jest głównie przy reakcji na wciskanie pedału gazu oraz pracy elektrycznego wspomagania kierownicy. Oczywiście tak twardo sportowe zawieszenie trudno uznać za wyraźną wadę. Tym bardziej, że C Coupe bez ingerencji speców z działu AMG potrafi zaoferować sporą dawkę komfortu.

Pozostając w temacie różnych trybów jazdy dostępnych na pokładzie testowanego auta warto wspomnieć o trybie ECO. Jego włączenie aktywuje dodatkowo tak zwany wolnobieg sprawiając, że przy spokojnej jeździe C250 Coupe potrafi spalić średnio 7,8 l/100 km. Mniej ekologiczna jazda pochłonie o 1-1,5 litra więcej bezołowiówki na "setkę".

Cena i podsumowanie

Najtańszy Mercedes C180 Coupe kosztuje 153 200 zł. W tej cenie otrzymujemy ładnie narysowane auto (bez pakietu AMG, bez efektownych felg i nie mniej efektownego koloru lakieru) ze 156-konnym silnikiem 1.6 litra. Posiadanie większej i mocniejszej 211-konnej jednostki pod maską wymaga zostawienia w salonie niemieckiej marki przynajmniej 187 400 zł. Dołożenie pakietu zewnętrznego AMG dorzuci do początkowej ceny kolejne 11 258 zł. Biały diamentowy lakier? Kolejne 7802 zł. 19-calowe felgi? 3972 zł. Lista opcji dodatkowych jest naprawdę długa (zawiera nawet analogowy zegarek na konsoli środkowej za 262 zł), a końcowa cena potrafi osiągnąć bardzo wysoki poziom.

Zobacz też: TEST Mercedes Klasy C Kombi: powiększone wydanie

Mercedes-Benz C Coupe nie jest jednak autem dla nielubiących rozgłosu ludzi, których portfel ma bardzo płytkie dno. C Coupe to typowy motoryzacyjny miejski celebryta. Jednak w przeciwieństwie do wielu pozorantów jego zalety nie kończą się na efektownie skrojonym wdzianku sprytnie przykrywającym inne niedostatki. Mercedes-Benz C Coupe to świetna maszyna do robienia mocno pobudzającego wrażenia na wszystkich tych, którzy akurat znaleźli się w otoczeniu tej nieskromnej niemieckiej gwiazdy.

.
Mercedes-Benz C250 Coupe - dane techniczne
.

SILNIK R4 16V
Paliwo benzyna
Pojemność 1991 cm3
Moc maksymalna 211 KM przy 5500 obr./min.
Maks mom. obrotowy 350 Nm przy 1200-4000 obr./min.
Prędkość maksymalna
250 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 6,8 s
Skrzynia biegów automatyczna/ 7 biegów
Napęd tylny (RWD)
Zbiornik paliwa 50 l
Katalogowe zużycie paliwa
(miasto/ trasa/ średnie)
6,9 l/ 4,5 l/ 5,4 l
poziom emisji CO2
125 g/km
Długość 4686 mm
Szerokość 1810 mm
Wysokość 1405 mm
Rozstaw osi
2840 mm
Masa własna
1540 kg
Masa maksymalna dopuszczalna
2020 kg
Pojemność bagażnika 400 l
Hamulce przód/ tył tarczowe wentylowane/ tarczowe wentylowane
Zawieszenie przód
kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył
wielowahaczowe
Opony przód i tył
(w testowym modelu)
225/40 R19 przód, 255/35 R19 tył

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku


Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki