TEST Mercedes-Benz C300 BlueTEC Hybrid: gwiazda w hybrydzie

2015-09-30 4:50

Samochody hybrydowe coraz odważniej wkraczają do naszego życia codziennego. Ale pomimo zwyżkującego ekologicznego trendu, Polacy w dalszym ciągu nie potrafią przekonać się do oszczędnych hybryd. Innowacje te kojarzą się przede wszystkim z wyrzeczeniami, mdłym charakterem oraz wysoką ceną nieadekwatną do otrzymywanych korzyści. Jedną z nowości zrywających z nudnym podejściem do aut hybrydowych jest spalinowo-elektryczny Mercedes-Benz klasy C.

Pierwszy Mercedes-Benz noszący w swojej nazwie literę C zadebiutował w 1993 roku. Dziewicza klasa C była typowym przedstawicielem aut klasy średniej przynależącej do segmentu premium i zastępowała bardzo cenioną "sto dziewięćdziesiątkę". Popularna C-klasa doczekała się czterech generacji, a jej najnowsze wcielenie dostępne jest od roku 2014. Co ciekawe, pomimo wielu wersji silnikowych dostępnych w ofercie, klasa C nigdy nie miała swojej hybrydowej odmiany. Sytuacja zmieniła się wraz z debiutem najnowszej generacji, która od razu zyskała nie jedną, a dwie wersje hybrydowe. Do naszego testu trafił egzemplarz łączący napęd silnika diesla z silnikiem elektrycznym.

Dostojnie

Poprzednia generacja opisywanego modelu w swojej stylistyce zdecydowanie wtórowała kantom i kątom ostrym. Najnowsza odsłona klasy C prezentuje zupełne odejście od tego tematu kusząc krągłościami oraz zalotnymi liniami. Dużą pochwałą w kierunku stylistów odpowiedzialnych za projekt jest porównywanie od strony stylistyki nowej klasy C do topowej limuzyny czyli klasy S. Nazwanie prezentowanego modelu "baby S-klasą" nie jest na wyrost i doskonale obrazuje efekt jaki najnowsza klasa C niesie za sobą.

Zobacz też: TEST efektownego Mercedesa CLA250 4Matic Sport

Polakierowane na niebieski kolor oraz doposażone w optyczny pakiet AMG auto prezentuje się bardzo dostojnie. Dostojnie i reprezentacyjnie. Jego styl nie jest tak rasowy i jednoznacznie sportowy jak BMW Serii 3, a także zdecydowanie daleki od mdłego designu Audi A4. C-klasa ma swój charakter i widziana z każdej strony robi bardzo pozytywne wrażenie. Czy hybrydowy wariant różni się czymkolwiek od strony stylistyki zewnętrznej od swoich bardziej tradycyjnych odmian? Absolutnie nie. Jedynie napis na tylnej klapie, z którego można zrezygnować bez dopłaty zdradza ekologiczną naturę prezentowanego auta. Podobnych "zielonych" wyróżników próżno także szukać we wnętrzu, ale samo wnętrze nie tylko ma wiele do zaoferowania, ale także potrafi zrobić piorunujące wrażenie.

Klasyczna elegancja

Znów odniosę się do poprzednika, który był nieco siermiężny w środku i miejscami nie prezentował jakości typowo wysokiej dla klasy premium. Nowe wcielenie klasy C nie ma najmniejszego problemu zarówno z jakością wykonania jak i nobliwą atmosferą panującą w kabinie. Absolutnie wszystkie, nawet te najmniej "uczęszczane" elementy są świetnie spasowane oraz wykonane z dużą starannością. Aluminium jest prawdziwym aluminium, a drewniane wstawki nie są tanią plastikową imitacją.

Sprawdź: TEST Mercedes Klasy C Kombi: luksus w powiększonym wydaniu

Konsola środkowa wyzbyła się całej masy przycisków włącznie z pełną klawiaturą numeryczną. W ich miejscu pojawił się praktyczny panel klimatyzacji oraz duży schowek. Całość multimediów obsługuje się przy pomocy efektownego pokrętła oraz gładzika przypominającego w działaniu laptopowe touchpady. Do intuicyjności obsługi trzeba się przyzwyczaić, ale po chwili wprawy menu okazuje się czytelne i przejrzyste. Równie czytelne i zarazem stonowane są także eleganckie zegary z klasycznymi cyferblatami prędkościomierza oraz obrotomierza.

A jak hybrydowa klasa C prezentuje się od strony praktycznej? Kierowca oraz pasażer nie powinni narzekać na brak wolnej przestrzeni. Zecydowanie poczuję się wręcz rozpieszczeni przez bardzo wygodne i komfortowe fotele. Z tyłu jest już nieco gorzej, ze względu na szeroki tunel środkowy utrudniający zajęcie wygodnej pozycji pasażerowi siedzącemu po środku. Również delikatnie opadająca linia dachu nie jest sprzymierzeńcem bujnych fryzur. Zastosowanie pojemnych baterii poskutkowało nie tylko zmniejszeniem pojemności zbiornika paliwa z 66 do 50 litrów, ale także zmniejszeniem pojemności bagażnika ze standardowych 480 do 435 litrów. Czy wobec takich wyrzeczeń hybrydowa klasa C ma sens?

Czy to się opłaca?

Odmiana C300h jest droższa od porównywalnej wersji konwencjonalnej C250d o 14 100 zł. Mniej więcej tyle samo warte są dwie opcje dodatkowe w postaci systemu audio firmy Burmester (4058 zł) oraz szklanego dachu panoramicznego (9268 zł). Dodatkowo, przy cenie oscylującej w granicach 215 000 zł wspomniane wcześniej 14 100 zł nie jest gigantyczną różnicą. Decydując się na wariant hybrydowy nie tylko zostawiamy w salonie Mercedesa kilkanaście tys. zł więcej, ale także godzimy się na wspomniane wcześniej ustępstwa w postaci mniejszego zbiornika paliwa oraz mniejszego bagażnika. Co zatem otrzymujemy w zamian? Czym wersja hybrydowa kusi swojego potencjalnego nabywcę?

Kliknij: TEST Mercedes-Benz Klasy E 350 BlueTec: na bogato i z klasą

Pierwszą różnicę widać już na papierze. Hybrydowy układ składający się z 2.1-litrowego silnika wysokoprężnego oraz silnika elektrycznego generuje 231 KM. Jest to wartość o 27 KM wyższa od tradycyjnej wersji tylko z silnikiem zasilanym olejem napędowym. W przypadku odmiany 250d maksymalny moment obrotowy wynosi imponujące 500 Nm. Silnik wysokoprężny pracujący pod maską modelu C300h generuje taki sam moment obrotowy, ale elektryczny pomocnik dorzuca kolejne 250 Nm. Większa moc hybrydy przekłada się na lepsze osiągi. Pierwsze 100 km/h ekologiczna klasa C osiąga po 6,4 sekundy. Na dobicie do tej samej prędkości C250d potrzebuje o 0,2 sekundy więcej. To tyle jeśli chodzi o suche dane techniczne. A jak wygląda jazda Mercedesem C300h z pozycji kierowcy?

Różnice polegające na dołożeniu pomocnika w postaci silnika elektrycznego zauważalne są już podczas próby bardziej dynamicznej jazdy. Tam, gdzie w przypadku tradycyjnego turbodiesla może pojawiać się delikatna, acz wyczuwalna turbodziura, w wersji hybrydowej wtrąca się "elektryk". Reakcja na mocniejsze wciśnięcie pedału gazu jest gwałtowna, a przyrost prędkości odbywa się w sposób bardzo liniowy. Jedynie automatyczna 7-biegowa przekładnia nie nadąża czasami za potencjałem silnika wykazując się dużą ospałością. Sytuację ratuje przełączenie nastawów auta w tryb Sport, ale w takim trybie tracimy ważną zaletę prezentowanego egzemplarza - niski apetyt na paliwo.

Niskie spalanie

Producent deklaruje średnie zużycie na poziomie 3,6 l/100 km. Co prawda, w warunkach poza laboratoryjnych aż tak dobrze nie jest, ale średni wynik na poziomie 5,5 litra na "setkę" także robi duże pozytywne wrażenie. Tym bardziej, że pod prawą stopą mamy 231 KM mocy, a 100 km/h na prędkościomierzu pojawia się w niewiele ponad 6 sekund. Hybrydowa klasa C jest oszczędnym autem. Oszczędnym niezależnie od warunków drogowych. Silnik elektryczny jest w swoim żywiole podczas jazdy w miejskich korkach, maksymalnie odciążając klasyczny napęd, natomiast zastosowanie diesla pozytywnie wpłynęło na apetyt na paliwo podczas jazdy w trasie. Ci nieco bardziej wstrzemięźliwi będą w stanie uzyskać wynik średniego spalania zaczynający się cyfrą 4.

Nie przegap: TEST Mercedes-Benz G500: ostatni prawdziwy twardziel

Warto dodać, że C300h potrafi poruszać się tylko na silniku elektrycznym, ale zdecydowanie częściej czyni to odłączając napęd spalinowy w chwili zdjęcia nogi z pedału gazu, niż podczas poruszania się z małymi prędkościami. Nawet w trybie ECO rozpędzanie się spod świateł w sposób nie powodujący wybudzenia silnika spalinowego jest karkołomnym zajęciem. Wszystko idzie w miarę łatwo do prędkości około 30 km/h. Potem "ropniak" dochodzi do głosu. Zupełnie odwrotna sytuacja ma miejsce w chwili, w której auto jest już rozpędzone, a kierowca zdejmie nogę z gazu. Odłączenie silnika diesla przy prędkości 60 km/h? Proszę bardzo. Powyżej 100 km/h? Także nie ma problemu. Układ napędowy robi wszystko, aby zapewnić oszczędności na paliwie i czyni to w niezauważalny sposób.

Podobnie jak każda inna wersja nowej klasy C, również jej hybrydowy wariant jest autem bardzo komfortowym. Nierówności tłumione są bardzo kulturalnie z godnym klasy premium spokojem. Nawet nieco utwardzone zawieszenie AMG jakie posiadał testowany egzemplarz nie burzyło wszędobylskiej komfortowej harmonii. Na pochwałę zasługuje także układ kierowniczy o odpowiednio dobranej sile wspomagania, dobrze wpasowujący się w ogólną charakterystykę auta.

Cena i podsumowanie

Ceny Mercedesa C300h zaczynają się od 224 200 zł. Konkurencyjny Lexus IS 300h startuje z dużo niższego poziomu 161 900 zł (wersja Elite), jednak zdecydowanie odstaje od testowanego Mercedesa w kwestii wyposażenia, jakości wykonania oraz osiągów (8,3 s od 0 do 100 km/h; 200 km/h v-max). Dobrze wyposażone wersje japończyka łamią już barierę 200 000 zł. Inną alternatywą dla hybrydowej klasy C wydaje się być Infiniti Q50 Hybrid. Jego cena (od 222 400 zł) jest bardzo zbliżona do opisywanego Mercedesa, ale osiągi pochodzą z zupełnie innej wyższej ligi (5,1 od 0 do 100 km/h). Na niekorzyść Infiniti przemawia nieco niższa jakość wykonania niż u niemieckiego konkurenta oraz zdecydowanie większe zużycie paliwa (rekompensowane poniekąd przez świetne osiągi).

Czytaj: TEST Mercedes-Benz B220 4Matic: minivan klasy premium

Pomimo obaw oraz mało przychylnego podejścia wielu osób do aut hybrydowych, Mercedes-Benz C300h jest naprawdę całkiem sensowną propozycją. Łączy bardzo dobre osiągi z racjonalnym apetytem na paliwo, a na dodatek jego cena względem klasycznych odmian nie zwala z nóg pod wpływem swojego ciężaru. Pomimo tych wielu zalet jeszcze sporo wody będzie musiało w Wiśle upłynąć, zanim takie warianty popularnych aut przestaną być tylko cennikową ciekawostką w naszym pięknym kraju.

.
Mercedes-Benz C300h - dane techniczne
.

SILNIK R4, 16V Turbo + silnik elektryczny
Paliwo olej napędowy + energia elektryczna
Pojemność 2143 cm3
Moc maksymalna 204 KM/ przy 3800 obr./min
+ 27 KM silnik elektryczny
Maks mom. obrotowy 500 Nm/1600-1800 obr./min
+ 250 Nm silnik elektryczny
Prędkość maksymalna
244 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 6,4 sekundy
Skrzynia biegów automatyczna/ 7 biegów
Napęd RWD (tylny)
Zbiornik paliwa 50 l
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) 3,9 /3,4 /3,6 l
poziom emisji CO2
94 g/km
Długość 4686 mm
Szerokość 1810 mm
Wysokość 1442 mm
Rozstaw osi
2840 mm
Masa własna
1725 kg
Ładowność 555 kg
Pojemność bagażnika/ po złożeniu siedzeń
435 l
Hamulce przód/ tył tarczowe wentylowane/ tarczowe wentylowane
Zawieszenie przód
kolumny McPhersona
Zawieszenie tył
wielowahaczowe
Opony przód i tył (w testowym modelu)
225/45 R18

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku


Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają