TEST Mercedes Klasy C Kombi C180 7G-Tronic: luksus w powiększonym wydaniu - WIDEO

2015-02-06 3:45

Najnowsza Klasa C to model, który wzbudza nie lada emocje. Mercedes-Benz postanowił nieco podwyższyć prestiż tego auta, przez co miano "baby-benza" przejął mniejszy CLA. Stuttgarcka nowość zdecydowanie poszła w stronę luksusu, a Klasa C Kombi, określana w niemieckiej nomenklaturze jako Estate, to jedno z najpiękniejszych kombi w swoim segmencie. Czy kupowanie większej Klasy E ma teraz sens? Chyba tylko wtedy, gdy faktycznie potrzebuje się wyraźnie więcej miejsca na kanapie.

Obecna (czwarta) generacja Klasy C, najprawdopodobniej nigdy by nie powstała, gdyby Mercedes ponad 30 lat temu nie zdecydował się na wypuszczenie w świat modelu 190 (W201). Wydawać by się mogło, że 190-ka to zupełnie co innego niż klasa C, ale tak naprawdę jest to protoplasta pojazdu prezentowanego w tym teście. To właśnie ten samochód dał początek linii stosunkowo małych sedanów z napędem na tylną oś, które miały reprezentować wszystko to, co w Mercedesie najważniejsze (trwałość, solidność, wygodę, komfort i jakość), a jednocześnie zachowując cenę bardziej przystępną dla większości społeczeństwa.

Po kultowej już w dzisiejszych czasach 190-tce, często zresztą spotykanej do tej pory w rękach taksówkarzy, pojawiła się pierwsza oficjalna generacja Klasy C, o oznaczeniu wewnętrznym W202. Za nią przyjechała kolejna o kodzie W203, i znowu kolejna W204. Obecne wcielenie, czyli W205 zaliczyło debiut w 2014 roku, i poza sedanem tradycyjnie występuje w ofercie również jako kombi.

Stylówa na kołach

O ile Klasa C w wersji sedan wywołuje u mnie mieszane odczucia, o tyle odmiana Estate mnie urzekła. Proporcje auta są świetnie dobrane, a opcjonalny pakiet stylistyczny AMG tylko podkreśla piękno nadwozia. Projektanci Mercedesa połączyli obłości z wyraźnymi przetłoczeniami i kilkoma delikatnymi liniami, a w efekcie ich pracy niemiecki samochód może walczyć o miano najbardziej eleganckiego kombi na rynku. Przedni i tylny zwis swoimi długościami jasno pokazują, że także w tym przypadku Niemcy zastosowali napęd na tylną oś.

Zobacz też: TEST Mercedes-Benz CLS 350 BlueTec: bardzo efektowna gwiazda - ZDJĘCIA

Zdjęcia nie są w stanie oddać tego "czegoś" co odczuwa się widząc pojazd na własne oczy. Mercedes C Estate prezentuje się w moim odczuciu znacznie lepiej niż konkurencyjne BMW lub Audi, a przecież one także nie wyglądają źle. Uroda to jednak tylko kwestia gustu i z pewnością akurat ta propozycja nie będzie podobać się każdemu.

Świetna prezencja rodzinnego modelu wynika w dużej mierze z opcjonalnego pakietu stylistycznego AMG. W jego skład wchodzą bardziej sportowe zderzaki (szczególnie do gustu przypadł mi tylny z bocznymi wylotami powietrza), 18-calowe obręcze, atrapa chłodnicy z dużym logiem marki oraz inne boczne progi. Zestaw ten to dodatek, który warto mieć, ale niestety jego cena jest wygórowana. Spieszę poinformować, że za taki pakiet trzeba zapłacić 12 043 zł. Auć...

Miks elegancji i sportu

Kabina pasażerska pięciodrzwiowego Mercedesa to istna oaza luksusu, o ile tylko z listy wyposażenia opcjonalnego wybierze się większość dodatków. Testowany egzemplarz także i w środku został wyposażony w pakiet AMG (7854 zł). Wyróżnia się m.in. trójramienną kierownicą obszytą perforowaną skórą, aluminiowymi nakładkami na pedały, składaną tylną kanapą, czy detalami z aluminium. Oczywiście jak na klasę premium przystało, we wnętrzu auta niełatwo znaleźć tandetne materiały. Skóra, metal i miękkie tworzywa – to elementy, których w kabinie pasażerskiej jest aż nadto.

Przeczytaj: TEST Mercedes-Benz G500: ostatni prawdziwy twardziel - ZDJĘCIA

W moim odczuciu niestety ładnie zaprojektowaną deskę rozdzielczą szpeci ekran systemu multimedialnego, który wygląda, jak upchnięty na siłę tablet. Co więcej, wyświetlacz nie jest dotykowy, co jest niezrozumiałym rozwiązaniem. Obsługa rozbudowanych multimediów za pomocą dotykowego pada i pokrętła (to te elementy przed środkowym podłokietnikiem) jest uciążliwa i skomplikowana. To właśnie multimedia, przez swoją trudność w obsłudze, są najsłabszym ogniwem Klasy C Kombi.

Przytulny komfort

Zasiadając w wentylowanych, ogrzewanych oraz sterowanych elektrycznie przednich fotelach (oczywiście opcjonalnych) nie sposób narzekać na brak przestrzeni lub nieprawidłową pozycję za kierownicą. Fotele mają tak szeroki zakres regulacji, że praktycznie każdy znajdzie swoją ulubioną konfigurację, zaś samo podróżowanie w nich jest przyjemnością. Oparcia całkiem nieźle trzymają na zakrętach, siedzisko ma odpowiednią twardość, a dzięki nisko ulokowanym fotelom dobrze czuć co dzieje się z pojazdem. Niestety z tyłu już nie jest tak różowo. Klasa C już od dawna znana jest z tego, że tylna kanapa nie rozpieszcza pasażerów. Także w najnowszej generacji kombi na miejscach z tyłu najlepiej przewozić dwójkę niezbyt rosłych pasażerów. Dwójkę, ponieważ wysoki tunel środkowy utrudnia zajęcie "miejscówki" trzeciej osobie. Jeśli ktoś ma zamiar przewozić z tyłu często komplet pasażerów, powinien zainteresować się większą Klasą E.

Zobacz także: TEST Mercedes GLA 200 CDI 4Matic: podniesiony elegancik

Warto wspomnieć również o wyposażeniu auta. Testowany przeze mnie egzemplarz został wyposażony prawdopodobnie we wszystkie dodatki, jakie figurują na liście opcji, a tych jest niemało. Ogrzewanie postojowe, elektrycznie sterowana klapa bagażnika (kufer ma pojemność 490 litrów), trójstrefowa klimatyzacja automatyczna, aktywny tempomat z asystentem pasa ruchu, kamera cofania, asystent hamowania, CPA (system zapobiegający kolizjom), wyświetlacz head-up, wyświetlający na przedniej szybie ważne informacje czy inteligentne przednie światła w technologii Full LED, to tylko część z dodatków, które zdecydowanie umilały mi podróżowanie niemieckim kombi. Nic dziwnego, że ze 134 200 zł, jakie trzeba wydać na bazowego Mercedesa Klasy C Estate, cena testowanego auta wzrosła do około 275 tys. zł. Ze swojej strony szczególnie polecam zamówić powiększony do 66 litrów zbiornik paliwa (262 zł) – standardowy bak ma pojemność zaledwie 41 litrów, w tym 7 litrów rezerwy.

Zmienny jak kobieta

Mercedes to imię żeńskie, a jak wiadomo, kobiety potrafią szybko zmieniać swoje oblicze. Podobnie było z testowaną Klasą C. Dzięki opcjonalnemu pneumatycznemu zawieszeniu oraz systemowi Agility Select szybko mogłem przeistoczyć kombi z niesłychanie wygodnego poduszkowca w sztywno przemieszczające się po ziemi auto. Tryb komfortowy pozwala zapomnieć o stanie polskich dróg, dzięki czemu można się zrelaksować i odbyć przyjemniejszą podróż. Tryb normalny to dobry kompromis pomiędzy "płynięciem", a pewnością prowadzenia, zaś tryb sportowy znacząco usztywnia zawieszenie i układ kierowniczy. W ostatnim ustawieniu szybkie przejeżdżanie zakrętów  to prościzna, nadwozie niemal się nie wychyla, a samochód ma bardzo duże pokłady przyczepności. Mimo wszystko najczęściej korzystałem z trybu "Comfort", który idealnie pasował do ospałego układu napędowego.

Sprawdź: TEST Mercedes-Benz Klasy E 350 BlueTec AMG 9G-Tronic: na bogato i z klasą

W niemieckim kombi do dyspozycji miałem podstawowego "benzyniaka". Turbodoładowany silnik benzynowy 1.6 litra (C180), rozwijający 156 KM (przy 5300 obr./min) i 250 Nm (1200-4000 obr./min), został połączony z opcjonalną skrzynią automatyczną o siedmiu przełożeniach. Jak już wcześniej wspomniałem, tandem ten nie grzeszy nadmiarem wigoru, co mnie osobiście dziwi, gdyż Klasa C Estate nie jest specjalnie ciężka – waży równe 1500 kg. Katalogowo przyspieszenie 0-100 km/h trwa 8,7 s, jednak w rzeczywistości wydaje się, że trwa to ciut dłużej. Kręcenie pod czerwone pole nie przynosi spektakularnych efektów, więc warto oszczędzić sobie nerwów i po prostu się przemieszczać w normalny sposób. Ot tego właśnie jest taka konfiguracja – podróż w C180 ma się odbywać w ciszy, wygodzie oraz bez szaleństw - i tak się dzieje w rzeczywistości.

Niestety niedostatki mocy można odczuć przy wyprzedzaniu, kiedy to chciałoby się wykonać ten manewr szybciej. Automatyczna przekładnia zmienia biegi bardzo płynnie, ale zdarzają się jej problemy z szybkością reakcji i odczytywaniem naszych zamiarów. I tu znów jesteśmy uświadamiani, że lepiej jechać spokojniej i płynniej niż gwałtownie przyspieszać. Dzięki temu na trasie udało mi się uzyskać spalanie na poziomie 5.6 l/100 km.

Duże słowa pochwały należą się za układ kierowniczy. Mimo że jest on wspomagany elektrycznie, to przekazuje sporą ilość informacji z drogi i pozwala na wykonywanie precyzyjnych skrętów. Kręcenie kierownicą, zwłaszcza w trybie "Sport", kiedy to siła wspomagania maleje, stanowi przyjemność. Układ hamulcowy jest wystarczająco mocny i dobrze radzi sobie ze spowalnianiem 1.5-tonowego kombi.

Podsumowanie

Nowy Mercedes Klasy C Estate to bardzo dopracowany i wygodny środek transportu. Nie dość, że niemieckie kombi wygląda świetnie (a przynajmniej dla mnie tak jest), to jeszcze jest w stanie zaoferować pasażerom poziom luksusu znany z większych modeli producenta. Liczne gadżety ułatwiające jazdę, nieco ospały układ napędowy wersji C180 i pneumatyczne zawieszenie, to elementy gwarantujące niespieszną, aczkolwiek cudownie relaksującą podróż. Niestety to jak samochód ostatecznie ma wyglądać, zależy już od grubości naszego portfela. Wszelkie upiększacze i uprzyjemniacze kosztują, ale ewidentnie podnoszą atrakcyjność wozu. Ja szybko przyzwyczaiłem się do wszelkich udogodnień jakie oferowało testowane auto, ale 275 tys. zł za egzemplarz z podstawowym silnikiem i tzw. full wypasem, to dziwnie dużo. Oczywiście cenę końcową podniosły wspomniane liczne dodatki, bo gdyby nie one, to podstawowego "Merca" C180 można mieć od kwoty 134 200 zł.

Nie przegap: Mercedes Klasa C Limuzyna C200 TEST: nowe rozdanie w segmencie D

Pytanie brzmi dla kogo jest ten model? Na Klasę C w nadwoziu kombi zdecydują się na pewno rodziny z dziećmi, które szukają eleganckiego pojazdu na co dzień, a nie są zainteresowani większą Klasą E Kombi, ani nieco zbyt efektownym CLA Shooting Brake. Nie będę oryginalny, gdy stwierdzę, że testowany egzemplarz z pewnością przypadłby do gustu starszemu małżeństwu, które zwyczajnie stać na sprawienie sobie bardzo wygodnego i luksusowego samochodu z większym bagażnikiem. Nowoczesny wygląd jednak zmienia taką obiegową opinię i podejście do marki. Wyniki sprzedaży i ilość nowych pojazdów spotykanych na ulicach pokazują, że dzisiejsze auta z gwiazdą w logo, zaczynają coraz częściej przekonywać do siebie dobrze sytuowaną młodszą klientelę.

Mercedes-Benz C180 Kombi - dane techniczne

SILNIK R4, 16V
Paliwo Benzyna
Pojemność 1595 cm3
Moc maksymalna 156 KM/ przy 5300 obr./min
Maks mom. obrotowy 250 Nm/1200-4000 obr./min
Prędkość maksymalna
221 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 8,7 sekundy
Skrzynia biegów Automatyczna/ 7 biegów
Napęd Tylny
Zbiornik paliwa 66 l
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) 7,1 l/ 5,1 l/ 5,8 l
poziom emisji CO2
135 g/km
Długość 4702 mm
Szerokość 1810 mm
Wysokość 1457 mm
Rozstaw osi
2840 mm
Masa własna
1500 kg
Ładowność 575 kg
Pojemność bagażnika
490 l/1510 l
Hamulce przód/ tył tarczowe went./ tarczowe went.
Zawieszenie przód
Airmatic
Zawieszenie tył
Airmatic
Opony przód i tył (w testowym modelu)
225/45 R18 / 245/40 R18

.

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku


Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki