TEST Nissan Pulsar 1.6 DIG-T: kompakt ze sportem w tle

2016-01-11 3:30

Opanowany przez samochody kompaktowe motoryzacyjny segment C jest bardzo silnie obsadzony. Producenci aut popularnych marek dzięki miejskim i uniwersalnym modelom cieszącym się powodzeniem solidnie budują słupki ukazujące statystyki sprzedaży. Ambitne plany dotyczące opanowania kompaktowego segmentu ma także Nissan. Czy nowy model o nazwie Pulsar z mocnym silnikiem benzynowym pod maską zdoła przestraszyć silną i dumną konkurencję?

Oznaczenie Pulsar po raz pierwszy znalazło się na tylnych klapach Nissanów już w 1978 roku. Występujące w trzech wersjach nadwoziowych auto (3-drzwiowe coupe, 4-drzwiowy sedan, 5-drzwiowy hatchback) produkowane było w Japonii i na naszym rodzimym rynku było prawdziwym białym krukiem. W międzyczasie do oferty Nissana dołączył model Almera. Produkowany przez 11 lat (od 1995 do 2006) kompakt został zastąpiony przez nieudany model Tiida. Tiida okazała się tak dużym niewypałem, że druga generacja tego samochodu w ogóle nie była oferowana w Europie. Po blisko 3 latach nieobecności w segmencie C Nissan powraca z nowym kompaktem. Powraca także do nowej-starej nazwy Pulsar. Czy to spektakularny powrót?

Po nowemu

Rzut oka na wymiary zewnętrzne nowego auta Nissana już na początku daje sporo do myślenia i wiele obiecuje. Pomijając Skodę Octavię oraz Mazdę 3, Pulsar ze swoimi 4387 mm długości jest najdłuższym autem w klasie. Rozstaw osi równy 2700 mm zostawia w tyle nie tylko większość konkurentów, ale także wymienioną wcześniej królową przestrzeni Skodę Octavię oraz staje do walki jak równy z równym z Mazdą 3. Czy takie wymiary zewnętrzne mają przełożenie na rozmiar wnętrza? O tym za chwilę.

Sprawdź: TEST Suzuki Vitara vs. Nissan Qashqai: kompakty na szczudłach

Pierwsze spojrzenie w kierunku kompaktowego Nissana nie wywołuje efektu szeroko otwartych ust. Pomimo największych rozmiarów w klasie, auto wygląda zgrabnie, a 18-calowe felgi o nieszablonowym wzorze dobrze współgrają z najbardziej uniwersalnym czarnym kolorem lakieru. Patrząc na auto z profilu bardzo często odnosiłem wrażenie, że gdzieś już podobny projekt widziałem. Pulsar nie odkrywa koła na nowo i nie wydaje się zbyt nachalnym samochodem od strony designu. Bez wątpienia najbardziej dynamiczną częścią nadwozia jest przód z agresywnie narysowanymi światłami, zgrabnie zarysowanym zderzakiem oraz niewielkim grillem z logo marki. Tył auta to zdecydowana oaza spokoju ze światłami łudząco podobnymi do kloszy zastosowanych w modelu Qashqai. Profil? Tutaj dzieje się najmniej, a przykuwające oczy detale praktycznie nie występują. Pewne jest natomiast jedno – nowy Pulsar jest autem o wiele bardziej urodziwym od mało wyrafinowanej stylistycznie Tiidy.

Pod maską testowanego egzemplarza pracował najmocniejszy silnik benzynowy mający pokaźne 190 KM. Czy Pulsar z tak energiczną jednostką napędową afiszuje się swoimi sportowymi zapędami na zewnątrz? Absolutnie nie. Dokładnie taką samą prezencję ma model wyposażony w 110-konnego diesla, a mocna 190-konna wersja nie ma na nadwoziu absolutnie żadnych sportowych wyróżników.

Duży kompakt

Sportowych dodatków nie znajdziemy także wewnątrz auta. Jeśli ktoś oczekuje, że najmocniejsza odmiana Pulsara będzie ociekała sportowymi akcentami może poczuć się zawiedziony. Ale zawiedziony na pewno nie będzie nikt, kto usiądzie na tylnej kanapie. Największy rozstaw osi w klasie zrobił swoje, a Nissan doskonale wiedział jak wykorzystać cenne centymetry. Ilość miejsca z przodu jest więcej niż wystarczająca. Ilość miejsca z tyłu? Zawstydza nawet niektóre auta plasujące się segment wyżej i sprawia, że wnętrze Skody Octavii nagle przestaje onieśmielać przestrzenią. Nieco mniejsze wrażenie robi bagażnik, którego pojemność równa 385 litrów jest wystarczająca, ale nie rekordowa.

Czytaj także: TEST Nissan X-Trail All Mode 4x4i: większy może więcej

Pomijając walory użytkowe, wnętrze Pulsara jest także przyjemne dla kierowcy i pasażerów od ergonomicznej strony. Menu systemu multimedialnego jest czytelne i logicznie poukładane, a obsługa standardowego panelu klimatyzacji nie jest wyzwaniem nawet dla totalnego laika motoryzacyjnego. Jedyna mniej pochlebna uwaga dotyczy przycisków funkcyjnych ulokowanych wokół ekranu dotykowego. Są one zbyt małe i wybranie interesującej nas opcji podczas jazdy wymaga większego skupienia i oderwania wzroku od drogi.

Buro i ponuro

Porównując auta japońskie do europejskiej konkurencji oddzielną kwestią jest jakość wykonania. Europejczycy co raz częściej sięgają po miękkie w dotyku materiały oraz stosują różnego rodzaju wstawki kolorystyczne rozweselające kabinę. Zdecydowana większość materiałów wykorzystanych do wykończenia wnętrza Pulsara nie ugina się pod naciskiem palców i nawet nie udaje ekskluzywnego pochodzenia. Całość być może nie wygląda nader efektownie, ale do solidności montażu nie można mieć żadnych pretensji. Jest szaro, buro i ponuro, ale solidnie czyli... po japońsku.

Wejdź: TEST Nissan NP300 Navara 2.3 dCi 190: nowy muł roboczy

Mocną stroną Pulsara szczególnie w najbogatszej wersji Tekna jest jego wyposażenie. O ile do nawigacji, dwustrefowej klimatyzacji czy podgrzewanych foteli zdążyliśmy się już przyzwyczaić nawet w segmencie C, o tyle kamera cofania z widokiem 360 stopni jest swoistym ewenementem w klasie. Nissan zdecydowanie postawił na bezpieczeństwo w swoim nowym modelu wyposażając Pulsara w system Safety Shield (Ostrzeżenie o pojeździe w martwym polu, Ostrzeżenie o niezamierzonej zmianie pasa ruchu, Ostrzeżenie o poruszających się obiektach) znany z bardziej prestiżowych modeli Infiniti oraz nissanowskich crossoverów.

W poszukiwaniu sportu

Jak już wspomniałem nieco wcześniej pod maską testowanego egzemplarza pracował najmocniejszy 190-konny silnik benzynowy. Oprócz topowej jednostki 1.6 DIG-T dostępne są jeszcze 1.2-litrowa turbodoładowana "benzyna" o mocy 115 KM oraz 1.5-litrowy diesel legitymujący się mocą 110 KM. 190 KM oraz maksymalny moment obrotowy wynoszący 240 Nm w kompaktowym aucie potrafią dać do myślenia i wywołać sportowe skojarzenia. Czy Nissan Pulsar 1.6 DIG-T ma w sobie coś z hot-hatcha?

Nie przegap: TEST Nissan Note 1.5 dCi: nietypowy, oszczędny mieszczuch

Suche dane techniczne obiecują osiągnięcie prędkości trzycyfrowej w czasie 7,7 sekundy. Prędkość maksymalna? Przyzwoite, ale nie oszałamiające 217 km/h. Na pierwszy rzut oka jest nieźle. Nieźle jest także podczas jazdy, a tak skonfigurowany Pulsar potrafi zawstydzić niejedno z pozoru szybsze i bardziej rasowe auto. Przyspieszenie czuć i można miec z tego nieco frajdy.

Najmocniejszy silnik w gamie łączony jest z 6-biegową przekładnią manualną, a opcjonalny automat występuje tylko w podstawowej wersji benznowej. Seryjny "manual" sprawuje się na tyle dobrze, że brak możliwości połączenia automatycznej przekładni z najmocniejszym silnikiem nie jest nieodżałowaną stratą. Skrzynia nie wzbrania się nawet przed szybkimi i gwałtownymi zmianami przełożeń, chociaż poszczególne biegi są relatywnie długie, co w połączeniu z dobrą elastycznością silnika nie wymaga częstego sięgania do lewarka.

Stonowane emocje

Osiągi najmocniejszego Pulsara są bardzo dobre, ale nabieraniu coraz to większych prędkości nie towarzyszą wielkie emocje. Silnik żwawo rozpędza samochód już od samego dołu nie tracąc tchu nawet w okolicach czerwonego pola obrotomierza. Dźwięk jednostki napędowej? Jeszcze mniej emocjonujący i zupełnie niepobudzający. Dokładnie taki jakim powinno legitymować się auto bez jakichkolwiek zapędów sportowych. Delikatnie sportowe wydaje się być za to zawieszenie. Zawieszenie, które jest sprężyste, stosunkowo twarde i odbierające znaczną część komfortu. Skalibrowanie podwozia pozwala na pewne pokonywanie zakrętów oraz daje poczucie pewności prowadzenia, jednak delikatny sportowy duch zostaje zatarty przez układ kierowniczy.

Kliknij też: TEST Nissan e-NV200 Tekna: elektrowóz pasażerski

Podobnie jak w przypadku dźwięku silnika, tak samo wspomaganie układu kierowniczego jest mało emocjonujące - zbyt silne i pozbawione wyrazistej sportowej precyzji. Osobom oczekującym komfortu podróży oraz łatwych manewrów na parkingach takie nastawy z pewnością się spodobają, ale od auta osiągającego 100 km/h w 7,7 sekundy oczekuję nieco więcej charyzmy i większego angażowania w prowadzenie. Brak większych uwag tyczy się średniego apetytu na paliwo. Podczas całego testu auto życzyło sobie w cyklu mieszanym ok. 8 litrów na "setkę". Biorąc pod uwagę osiągi oraz moc jest to w pełni akceptowalny wynik. Jako ciekawostkę napiszę, że osoba jeżdżąca tym samochodem przede mną osiągnęła wynik średniego spalania na poziomie 4,6 l/100 km. W jaki sposób tego dokonała? To zostanie jej słodką tajemnicą.

Cena i podsumowanie

Ceny Nissana Pulsara startują od poziomu 65 000 zł za wersję 1.2 DIG-T 115 KM oraz standardem wyposażenia Visia. Najtańsza odmiana ze 190-konnym silnikiem benzynowym oraz wyposażeniem Acenta kosztuje 87 500 zł. Topowa i bardzo bogata odmiana Tekna z topowym silnikiem została wyceniona na równe 100 000 zł. Jak te kwoty wyglądają na tle rywali?

Zobacz: TEST Nissan Pulsar 1.5 dCi: powrót do kompaktowej klasy

Wbrew pozorom nawet najmocniejsza odmiana Nissana Pulsara ma całkiem sporo konkurentów. Konkurentów, którzy w przeważającej części przypadków są tańszymi propozycjami. Kia Cee'd GT z 204-konnym silnikiem startuje od kwoty 96 990 zł i ma na pokładzie kompletne wyposażenie. Również bogato wyposażony Seat Leon FR ze 180-konną jednostką 1.8 TSI kosztuje 90 000 zł. Hyundai i30 Turbo Luxury – 94 900 zł. Nawet najnowszy Opel Astra 1.6 Turbo 200 KM w wersji Elite otwiera cennik kwotą 87 500 zł. Jak widać w Nissanie okazyjnie tanio nie jest, a Japończycy są bardzo pewni swojego nowego produktu.

Bez wątpienia Nissan Pulsar jest udanym autem łączącym walory użytkowe (ogrom miejsca na tylnej kanapie), użyteczność na co dzień oraz swego rodzaju przyjazność kierowcy w jedną spójną całość. Prezentowany samochód jest udanym powrotem Nissana do segmentu kompaktów, ale ów powrót nie jest okraszony jakąś jeżącą włosy na głowie konkurencji rewolucją. Nissan Pulsar 1.6 DIG-T jest typowym kompaktem z mocnym silnikiem pod maską. Tylko tyle i aż tyle. Osobom spragnionym mocniejszych wrażeń za kierownicą radzę poczekać na pełnoprawną wersję NISMO. 190-konny silnik 1.6 DIG-T zapewnia Pulsarowi dobre osiągi, ale nie wręcza mu jednocześnie karty członkowskiej klubu prawdziwych hot-hatchy.

.
Nissan Pulsar 1.6 DIG-T - dane techniczne
.

SILNIK R4 16V
Paliwo Benzyna
Pojemność 1618 cm3
Moc maksymalna 190 KM/ przy 5600 obr./min.
Maks mom. obrotowy 240 Nm/1600-5200 obr./min.
Prędkość maksymalna
217 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 7,7 sekundy
Skrzynia biegów manualna/ 6 biegów
Napęd przedni
Zbiornik paliwa 46 l
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) 7,7/ 4,8/ 5,9 l
poziom emisji CO2
138 g/km
Długość 4385 mm
Szerokość 1768 mm
Wysokość 1520 mm
Rozstaw osi
2700 mm
Masa własna
1315 kg
Ładowność 470 kg
Pojemność bagażnika
385/1395 l
Hamulce przód/ tył tarczowe wentylowane/ tarczowe
Zawieszenie przód
kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył
belka skrętna
Opony przód i tył (w testowym modelu)
215/45 R18

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku


Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki