TEST nowa Mazda 6 2.5 AT SkyPassion: japoński wzór sedana

2015-06-29 4:40

Najnowsze wcielenie Mazdy 6 zostało bardzo ciepło przyjęte przez rynek. Wielu znawców oraz dziennikarzy motoryzacyjnych wystawiło temu autu na tyle pochlebne recenzje, że dotychczasowy "król segmentu" czyli Volkswagen Passat zaczął nerwowo oglądać się za siebie. Pomimo tej pozytywnej i w pełni zasłużonej otoczki, Japończycy nie spoczęli na laurach. Kilka miesięcy temu odświeżyli i umiejętnie doprawili swój flagowy produkt, tworząc nowy wzór na sukces w klasie średniej.

Historia reprezentacyjnego modelu Mazdy rozpoczęła swój bieg stosunkowo niedawno bo w 2002 roku. Właśnie wtedy światło dzienne ujrzała pierwsza japońska "szóstka", która tak naprawdę była następcą modelu 626 (po kilkudziesięciu latach produkcji Mazda zrezygnowała z dwóch cyfr w nazwie. Podobny chwyt zastosowano w przypadku "trójki", która zastąpiła Mazdę 323). Przez blisko 13 lat produkcji współczesna i "samodzielna" Mazda 6 doczekała się trzech generacji. Najnowsza z nich miała swój debiut w 2012 roku, a jesienią 2014 poddano ją delikatnemu liftingowi.

Japoński duch

Biorąc pod uwagę całe motoryzacyjne towarzystwo przepychające się w segmencie limuzyn klasy średniej, można odnieść wrażenie, że stylistyka nadwozia tych reprezentacyjnych i popularnych zarazem samochodów rządzi się swoimi prawami. W cenie są konserwatyzm, elegancja i nutka dostojności. Co prawda, delikatne efekciarstwo na poziomie "astonowego grilla" nowego Forda Mondeo jest mile widziane, ale na samym końcu i tak do głosu dochodzi Passat tłamsząc wszystkich swoim "bezpiecznym designem". Odmienne zdanie na ten temat mają jednak styliści z Mazdy. Patrząc na najnowszą "szóstkę" przybraną w czerwone szaty kryjące się pod postacią lakieru Soul Red pokuszę się o stwierdzenie, że doszli oni do perfekcji w dziedzinie stylizacji nadwozia i designu. Mocne słowa? Być może. Ale popatrzcie na opisywane auto sami.

Zobacz również: TEST Mazda MX-5: roadster na każdą okazję

Nie sztuką jest zrobić  samochód, który będzie wulgarny i przejaskrawiony z wyglądu. Nie sztuką jest także zrobić auto nudne jak zbieranie grzybów. Sztuką jest znaleźć złoty środek z odpowiednimi proporcjami. Specjalistom z Japonii ta sztuka się udała. Mazda 6 być może nie jest zjawiskowa. Nie rzuca się nachalnie w oczy swoją odważną stylizacją. To auto jest po prostu ładne. Ładne i miłe dla oka.

19-calowe felgi, połączenie kątów prostych z zalotnymi gładkimi liniami, drapieżne spojrzenie diodowych świateł do jazdy dziennej oraz ogólna lekkość rysunku. Wszystko to sprawia, że Mazda 6 jest akurat w moim prywatnym rankingu najładniejszym samochodem w swojej klasie. Samochodem, stworzonym w zgodzie z tajemniczym duchem ruchu określanym mianem KODO.

Minimalizm pełną gębą

Nadwoziu nowej "szóstki" można się długo przyglądać. Japończycy zdają sobie jednak sprawę, że samochód to coś więcej niż tylko zalotne linie i stylistyka zewnętrza. Wnętrze nowej "szóstki" także potrafi zachwycić. Zachwycić... minimalizmem.

Sprawdź też: Honda Civic IX vs. Mazda 3 - TEST porównawczy

Tuż po zajęciu miejsca za kierownicą w oczy rzuca się (akurat w modelu testowym) mająca szerokie zastosowanie jasna skóra oraz przejrzystość i czystość form. Nawet osoby nie mający do czynienia ze współczesnymi Mazdami odnajdą się tu bez problemu. Wszystko jest logicznie poukładane i łatwo dostępne. Podobnie jak design nadwozia, tak samo ogólny rysunek deski rozdzielczej nie jest wulgarny i na siłę efekciarski. Nie jest także do bólu nudny. Idealne wypośrodkowanie? Dokładnie tak.

Co ciekawe, tę wrodzoną czystość formy oraz minimalistyczny projekt wnętrza udało się w doskonały sposób połączyć z funkcjonalnością oraz intuicyjnością obsługi. Pokładowe multimedia oraz system info-rozrywki obsługuje się za pomocą centralnego pokrętła z przyciskami funkcyjnymi, ulokowanego na tunelu środkowym. Działanie tego "dżojstika" należy ocenić bardzo pozytywnie, a logicznie poukładane menu całego systemu nie wymaga doktoratu z informatyki.


Ciekawostką jest centralny ekran - wyświetlane są na mim wszystkie informacje, ale dotykowe działanie nie jest takie, jakiego byśmy się spodziewali. Nadzwyczajny jest po prostu fakt, że obsługa dotykowa została udostępniona użytkownikowi tylko na postoju (zdaniem Mazdy nie działa podczas jazdy ze względów bezpieczeństwa). W kwestii ergonomii i przyjazności obsługi, jedynie usiana przyciskami kierownica może wywoływać grymas na twarzy. Chociaż z drugiej strony, ilość ulokowanych na niej przycisków świadczy o mnogości przydatnych systemów dostępnych na pokładzie, a klawiszy w sumie wcale nie jest więcej jak u konkurencji.

Przeczytaj: TEST Volkswagen Passat Limousine B8: król sedanów

W kwestii jakości materiałów zastosowanych do wykończenia wnętrza oraz samej ilości wolnej przestrzeni, Mazdzie po raz kolejny należą się brawa. Skórzana tapicerka jest dobra gatunkowo, większość tworzyw nie budzi tanich skojarzeń, plastików dotyka się chętnie, a ilość miejsca zarówno na przednich fotelach jak i tylnej kanapie jest więcej niż wystarczająca. Wielu nawet nie wie o tym, że sedan w porównaniu z odmianą kombi, dla poprawy komfortu ma nieco wydłużony rozstaw osi. Również pojemność bagażnika nie jest powodem do narzekania. Kufer zmieści 489 litrów, ale w porównaniu z konkurencyjnym Volkswagenem Passatem jest prawie 100 litrów mniej (Passat może pochwalić się pojemnością 586 litrów).

Tradycyjna receptura

Swego rodzaju przywiązanie do tradycji oraz sprawdzonych i pewnych rozwiązań w przypadku najnowszej Mazdy 6, widać po ofercie jednostek napędowych. Ofercie, w której próżno szukać niewielkich silników benzynowych z wielką turbosprężarką. Tym samym Mazda pokazuje, że ma swój pomysł na połączenie dobrych osiągów z atrakcyjnym zużyciem paliwa. Pomysł ten nazywa się SkyActive i w wielkim skrócie oznacza redukcję masy własnej auta, odzyskiwanie energii podczas hamowania oraz szeroko pojętą optymalizację pracy wszystkich podzespołów samochodu. Czy w praktyce faktycznie przynosi to wymierne korzyści?

Kliknij: Mazda 3 Sedan vs. Toyota Corolla: japońska bitwa o Europę

Pod maską testowanego egzemplarza znajdowała się topowa jednostka benzynowa. Topowa czyli 2.5-litrowy silnik R4 o mocy 192 KM oraz maksymalnym momencie obrotowym na poziomie 256 Nm. Sama moc już na papierze wygląda przyzwoicie, ale moment obrotowy szczególnie w dobie doładowanych silników nie robi wrażenia. Legitymujący się takimi parametrami silnik w cyklu mieszanym zadowala się ok. 9 l/100 km. Biorąc pod uwagę dobre osiągi (7,8 s od 0 do 100 km/h) oraz prognozowaną długowieczność jest to dobry wynik. Dodatkowo, wynik ten w mieście nie podskoczy zbyt wysoko za sprawą systemu i-stop. Systemu, który upomni się o mocniejsze wciśnięcie pedału hamulca podczas postoju, na którym niepotrzebnie marnujemy paliwo (na ekranie pojawi się stosowny napis informujący o tym fakcie). Relacja osiągów do średniego apetytu na paliwo wygląda obiecująco. Czy równie obiecująco Mazda 6 wypada podczas jazdy?

Szeroki zakres regulacji fotela oraz kierownicy pozwala na zajęcie wygodnego miejsca i odpowiedniej pozycji. Sama kierownica pomimo stosunkowo cienkiego wieńca pewnie leży w dłoniach. Zawieszenie? Skalibrowane z nastawieniem na komfort oraz schludną kulturę pracy, jednocześnie nie pozbawiające sportowych doznań. Mazda 6 prowadzi się pewnie i bardzo przewidywalnie. Jeśli ktoś w reprezentacyjnym sedanie klasy średniej oczekuje nie tylko dużego komfortu podróży, ale także lubi czasami wziąć sprawy w swoje ręce i poczuć adrenalinę, "szóśtka" nie będzie stawiała oporu. Również automatyczna 6-biegowa przekładnia (jedyna dostępna skrzynia w połączeniu z silnikiem 2.5 l 192 KM) nie wlecze się w ogonie za solidnie i optymalnie zgraną resztą podzespołów. Co prawda biegi zmieniane są w sposób gładki z priorytetem ustawionym w stronę ekologii, ale włączenie trybu sportowego lub przełączenie się na sterowanie łopatkami umieszczonymi przy kierownicy diametralnie zmienia ten łagodny obraz.

Odwiedź: TEST nowy Ford Mondeo 1.5 EcoBoost: długo oczekiwany

Wolnossąca natura silnika sprawia także, że moc i prędkość są rozwijane liniowo. Nie ma tutaj nerwowych i gwałtownych reakcji tuż po wciśnięciu pedału gazu do oporu. Co prawda samochód ochoczo nabiera prędkości, ale czyni to bardzo kulturalne i nienarzucający się sposób. Jazda tym autem jest idealną przeciwwagą dla jazdy za kierownicą konkurencyjnych samochodów wyposażonych w wysilone i niewielkie turbodoładowane silniki.

Wszystko w cenie

Samochody prasowe, które mamy przyjemność dla Was testować, w przeważającej części przypadków są topowo wyposażonymi wersjami z wyposażeniem dodatkowym windującym cenę w okolicę sufitu. Opisywana Mazda 6 także jest topowo wyposażonym egzemplarzem (wersja SkyPASSION), ale każdy element jej wyposażenia nie wymaga żadnej dopłaty. 19-calowe aluminiowe felgi, skórzana tapicerka, w pełni LED-owe oświetlenie, podgrzewane fotele przednie? Standard w wersji SkyPASSION. Nawigacja, system audio BOSE, aktywny tempomat oraz szyberdach? Także nie wymagają dopłaty. Nawet takie gadżety jak wyświetlacz HUD, czy... podgrzewana tylna kanapa są standardem w wersji SkyPASSION. Czy wobec tak bogatego wyposażenia seryjnego cena przestała być konkurencyjna?

Wejdź: TEST Mazda CX-5 vs. Toyota RAV4: podwyższone japonki

Ceny Mazdy 6 rozpoczynają się od 89 700 zł za wersję z 2-litrowym, 145-konnym silnikiem benzynowym oraz absolutnie podstawowym wyposażeniem SkyGO. Ceny obficie wyposażonej "szóstki" SkyPASSION starują od 120 900 zł za wersję ze 165-konna "dwulitrówką". 2.5-litrowy 192-konny silnik połączony z automatyczną skrzynią biegów podnosi cenę do ostatecznych 140 900 zł. Porównywalny i konkurencyjny Volkswagen Passat z silnikiem 1.8 TSI, skrzynią DSG oraz wersją wyposażenia Highline kosztuje od 127 690 zł. Jednak po dodaniu opcji dodatkowych, które Mazda ma w standardzie cena niemieckiego samochodu zdecydowanie przekracza kwotę na jaką wyceniono japońskie auto.

Przyznam szczerze, że po pokonaniu kilkuset kilometrów za kierownicą Mazdy 6, po napisaniu tej recenzji oraz po jej ponownym przeczytaniu zacząłem się zastanawiać, czy prezentowany samochód naprawdę jest tak dobrym i dopracowanym autem? Czy faktycznie odświeżona "szóstka" osiągnęła już tak wysoki poziom, że jakiekolwiek braki, czy niedostatki są wynikiem indywidualnych gustów, preferencji, przyzwyczajeń i ocen? Nawet po głębszym zastanowieniu się odpowiedzi na powyższe pytania brzmią twierdząco. Król może być tylko jeden? Moim zdaniem tak i niekoniecznie musi pochodzić z Niemiec.

.
Mazda 6 2.5 AT SkyPASSION - dane techniczne
.

SILNIK R4 16V
Paliwo benzyna
Pojemność 2488 cm3
Moc maksymalna 192 KM/ przy 5700 obr./min
Maks mom. obrotowy 256 Nm/ przy 3250 obr./min
Prędkość maksymalna
223 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 7,8 sekundy
Skrzynia biegów automatyczna/ 6 biegów
Napęd przedni (FWD)
Zbiornik paliwa 62 l
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) 8,5 /5 /6,3 l
Poziom emisji CO2
148 g/km
Długość 4870 mm
Szerokość 1840 mm
Wysokość 1450 mm
Rozstaw osi
2830 mm
Masa własna
1454kg
Ładowność 715 kg
Pojemność bagażnika
489 l
Hamulce przód/ tył tarczowe wentylowane/ tarczowe
Zawieszenie przód
kolumny McPhersona
Zawieszenie tył
wielowahaczowe
Opony przód i tył (w testowym modelu)
225/40 R19

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki