TEST nowy Ford Fiesta: wszystkiego więcej

2017-07-19 4:30

Ford Fiesta obecny nieprzerwanie na światowych rynkach od ponad 40 lat, odnosi tak duże sprzedażowe sukcesy, że inni producenci aut już na samą myśl o tym amerykańskim bestsellerze czerwienią się z zazdrości. Mały hatchback Forda będący najczęściej wybieranym pojazdem segmentu B w Europie, doczekał siódmej generacji, w której wszystkiego jest zdecydowanie więcej.

Czasy się zmieniają, a wraz z nimi Fiesta. Zwinny hatchback nie idzie jednak śladami konkurencji wycinającej z oferty 3-drzwiowe wersje nadwoziowe. Ford wciąż pozostawia klientom możliwość wyboru pomiędzy 3-drzwiówką, a wariantem 5-drzwiowym, do którego w Polsce dopłata wynosi 1000 zł. Co więcej wyboru nowego auta nie ułatwi rozszerzona paleta odmian. Po raz pierwszy Fiesta na wzór większych modeli pojawia się w eleganckiej oprawie Vignale, a dla osób ceniących sobie lifestylowy look i użyteczność aut typu crossover, przygotowano podwyższoną Fiestę w wydaniu Active (w ofercie w 2018 roku). Poza tym Ford pozostał przy stylowej wersji Titanium oraz inspirowanym modelami o sportowych parametrach wariancie ST-Line (zdjęcia w galerii). Uzupełnieniem całości jest bazowy Trend i nieco lepiej wyposażone SYNC Edition.

Nowa i inna

Jak widać już po samej stylistyce, nowa Fiesta otrzymała bardziej eleganckie nadwozie, które nieco urosło względem poprzedniego modelu. Długość wynosi 4040 mm (+71 mm), szerokość 1734 mm (+13 mm), wysokość 1483 mm (+12 mm), a rozstaw osi wzrósł do 2493 mm (+4 mm). Choć inaczej wymodelowano pas przedni, to styliści nie wyzbyli się charakterystycznego grilla. Całkowicie odmieniono natomiast reflektory doposażane opcjonalnie w efektowne LED-owe wstęgi (pełnych diodowych lamp niestety brak). Tył to już zupełnie nowy rysunek z poprzecznie ułożonymi lampami wcinającymi się w klapę. Profil boczny o łagodniejszych rysach ma bardziej rozciągniętą linię okien i jest zdecydowanie mniej klinowaty. Z większego Focusa przeniesiono sprytne rozwiązanie o nazwie Door Edge Protector, oznaczające instalowane na drzwiach ochronne płytki, zapobiegające uszkodzeniom lakieru na krawędziach.

Czym jest Vignale? TEST Ford S-MAX Vignale

Wpadającą w oko sportową stylistykę nadwozia zapewnia odmiana ST-Line z zawieszeniem obniżonym o 10 mm. Takie auto ma nie tylko unikatowe obręcze ze stopów lekkich, ale też zgrabne dokładki progowe, zupełnie inne zderzaki oraz wypełnienie grilla. We wnętrzu ST-Line do kompletu dołożono fotele sportowe, pedały aluminiowe i spłaszczoną u dołu kierownicę. Fiesta Vignale to z kolei odpowiedź na rosnące potrzeby konsumentów. Nawet jeśli szukają oni auta tylko do miasta, nie zawsze chcą rezygnować z wyposażenia i wykonania znanego ze znacznie droższych pojazdów. Elegancko wykończone we wnętrzu Vignale to też pakiet usług, takich jak odbieranie pojazdu z wybranego przez klienta miejsca na czas serwisu, czy bezpłatne mycie i pielęgnacja pojazdu. Fiesta Vignale to również poszerzona paleta kolorów oraz topowe wyposażenie.

.
WIDEO - taka jest Fiesta Vignale 
.

Więcej i lepiej

Można pomyśleć, że Ford przesadził z ilością wersji. Klienci wybierający Fiestę nigdy wcześniej nie mieli tak rozbudowanych możliwości personalizacji, a co za tym idzie, nie stawiano ich przed tak trudnymi wyborami. Ale reguły te zostały podyktowane wymaganiami rynku, dlatego wypada się cieszyć, że Fiesta stała się tak wszechstronna. Schodzącemu ze sceny poprzednikowi niejednokrotnie wytykano braki w wyposażeniu z dziedziny nowoczesnych technologii wspierania kierowcy, jak i możliwości połączeń multimedialnych. Teraz w siódmej generacji niczego nie powinno zabraknąć.

Sprawdź: TEST Ford Fiesta 1.0 EcoBoost Black Edition: jeden litr frajdy

Wnętrze to całkowicie odmieniony projekt. Zdecydowanie mniej w nim indywidualnego charakteru, ale za to deska rozdzielcza i konsola zostały uformowane w bardziej ergonomiczny sposób. Aplikacje dekoracyjne potrafią rozweselić kabinę, a zastosowane materiały wykończeniowe są utrzymane na poziomie konkurencji. Miękkie poszycia przeplatają się z twardymi plastikami i świecącą tu i ówdzie fortepianową czernią. Fiesta mimo nieznacznie lepszych wymiarów wciąż nie grzeszy obszernością kabiny. Miejsca dla pasażerów posadzonych z tyłu jest mało, dlatego przy osobach o większych gabarytach na przednich fotelach, podróżni z tyłu będą wbijać kolana w oparcia siedzisk. Przednie fotele przyjemnie otulające ciało są wygodne, ale ewidentnie zostały skrojone pod szczuplejsze osoby. A co z bagażnikiem? Pojemność skromnie urosła o 2 litry (292 l).

Nowa szafa grająca

Na szczycie konsoli może nareszcie zagościć duży ekran dotykowy o wysokiej rozdzielczości, występujący w dwóch wielkościach - 6,5" oraz 8". Oczywiście w podstawowym Trend wyświetlacza z systemem komunikacyjno-rozrywkowym opartym o oprogramowanie SYNC 3 nie dostaniemy. Bazowym wariantem dodawanym obecnie do Trend w promocji (darmowy pakiet Cool & Sound), jest radio MyConnection z kolorowym ekranem 4,2” zawierające zestaw głośnomówiący z Bluetooth, 2 porty USB, 6 głośników i stację dokującą MyFord Dock dla smartona. W pakiecie tym jest też klimatyzacja. Kolejne wersje auta mają ponadto wspomniany ekran 6,5” z AppLink oraz rozbudowanymi funkcjami sterowania głosem w języku polskim i sterowaniem z kierownicy. Do ekranu 8” i 7 głośników trzeba dopłacić 350 zł.

Pisaliśmy o: TEST Ford Mondeo Kombi ST-Line 2.0 240 KM

Pozostając przy multimediach warto zwrócić jeszcze uwagę, że Ford kończy współpracę z marką SONY. Fiesta jest pierwszym autem Forda wyposażonym w system dźwiękowy B&O PLAY Sound System czerpiący z 90-letniej tradycji znanej audiofilskiej firmy Bang&Olufsen. Zestaw ten ze wzmacniaczem o mocy 675W, 9 głośnikami i subwooferem ma zapewniać doskonałą jakość i precyzję dźwięku. W przypadku takiego nagłośnienia łączonego z zestawem opartym o 6,5-calowy ekran trzeba dopłacić 1320 zł, a przy większym 8-calowym wydatek sięga 1600 zł. Inne nowości w Fieście zaczerpnięte z większych modeli Forda, to m.in. podgrzewane koło kierownicy, otwierany dach panoramiczny oraz zupełnie nowy zestaw zegarów obejmujący 4,2-calowy wielofunkcyjny wyświetlacz TFT. Sama tablica z zegarami jest nieproporcjonalnie duża i trzeba do niej przywyknąć.

Więcej technologii

W czasach, gdy kierowcy nowoczesnych aut są stale wspierani przez różne systemy asystujące, również i Fiesta dorobiła się kilku osiągnięć techniki, jakich wcześniej w tym aucie nie było. Zaawansowane technologie są oparte na współpracujących ze sobą dwóch kamerach, trzech radarach i 12 czujnikach ultradźwiękowych. Fiesta potrafi monitorować teren obejmujący 360° wokół samochodu oraz rejestrować wydarzenia na drodze na dystansie do 130 m przed autem. System Active Park Assist z interwencją układu hamulcowego unika stłuczek podczas automatycznego parkowania. Co ciekawe Fiesta jest pierwszym Fordem z systemem Pedestrian Detection, pomagającym uniknąć kolizji w nocy.

Kliknij też: TEST Ford Focus ST 2.0 TDCI: zaczepny diesel ma sens

Kolejną funkcją przydającą się na drodze jest rozpoznawanie znaków drogowych. System ten jest w stanie monitorować wiele ograniczeń prędkości, odnoszących się do poszczególnych pasów ruchu i wyświetlanych na bramach, aktualizując jednocześnie te dane na wyświetlaczu. Mechanizm Auto High Beam to automatyczne światła drogowe, skutecznie dostosowujące strumień światła do sytuacji na drodze, bez obaw o oślepianie innych kierowców. Nowa Fiesta potrafi też informować o pojazdach znajdujących się w martwym polu, utrzyma się na obranym pasie ruchu oraz ostrzeże przed kolizją. Jest też adaptacyjny tempomat Adaptive Cruise Control i regulowany ogranicznik prędkości.

Mały litraż

Pod maską siódmej generacji zagościły benzynowe 3-cylindrowe silniki oraz 4-cylindrowe wysokoprężne. Podstawowym motorem jest wolnossący 1.1 litra w wariancie mocy 70 KM oraz 85 KM, współpracujący z 5-biegową manualną skrzynią. Kolejny turbodoładowany 1.0 EcoBoost dostarcza 100 KM i jest łączony z 6-biegowym manualem lub 6-biegowym automatem. Następne dwa warianty tego silnika to moce 125 KM lub 140 KM, łączone tylko z 6-biegową skrzynią ręczną. Wysokoprężny silnik 1.5 TDCI dostarcza 85 KM lub 120 KM. Z dieslem pracuje wyłącznie 6-biegowa skrzynia ręczna.

Na pierwszym spotkaniu z Fiestą przypadło nam jeżdżenie dieslem, a dokładnie 120-konnym wariantem silnika 1.5 TDCI. Jednostka ta nie dręczy nadmiernie uszu nawet podczas wkręcania na obroty i wzbudza w kierowcy wrażenie bardzo dynamicznej, co zresztą potwierdza katalogowy wynik 9 sekund do "setki". Zaskakująco dobrze wypada elastyczność tego motoru legitymującego się wartością 270 Nm maksymalnego momentu obrotowego (przy 1750-2500 obr./min.). Fiesta z tym silnikiem nie wymaga ciągłego mieszania biegami i chętnie nabiera prędkości. Inna pozytywna strona tego silnika to niskie zużycie oleju napędowego. Przy spokojnym przemierzaniu hiszpańskich tras położonych z dala od dużych aglomeracji zużycie w trasie wynosiło lekko ponad 4 litry. Dociskanie gazu i zabawa na krętych drogach podnosiła zapotrzebowanie na paliwo do 6 litrów.

Przeczytaj: TEST Ford Fiesta ST200: więcej zwinności i temperamentu

Na dostarczanie jeszcze większej frajdy z jazdy niż w poprzedniku, wpływa nowe zawieszenie oraz elektroniczna kontrola wektorowania napędu (Electronic Torque Vectoring Control), czyli prościej mówiąc elektroniczną szperę. Przyczepność w ostrych zakrętach poprawiono o 10 proc., konstrukcja auta jest sztywniejsza, a droga hamowania z szybkości 100 km/h krótsza o 8 procent. Podobnie jak w poprzedniczce słabsze wersje posiadają bębny hamulcowe na tylnej osi, a mocniejsze odmiany (od mocy 100 KM) zyskują komplet tarcz hamulcowych na obu osiach.

Podczas jazd testowych prowadzonych hiszpańskimi drogami faktycznie dało się odczuć ulepszone parametry jezdne. Fiesta jest bardzo zwartą konstrukcją, nie obawia się nagłych zmian toru jazdy i wciąż można ją uznawać za najlepiej prowadzące się auto w swoim segmencie. Fiesta ma komunikatywny układ kierowniczy i z łatwością pokonuje ciasne łuki przy dużych rezerwach bezpieczeństwa. Ważnym aspektem tego modelu jest też przyjemne wyciszenie kabiny. Efekt ten uzyskano poprawą izolacji akustycznej szyb i układu przeniesienia napędu.

Podsumowanie

Ford Fiesta jest bestsellerem w Europie i bez wątpienia dzięki nowej siódmej generacji na długo pozostanie fordowskim hitem. Zwinny miejski model dostał teraz pod skórą technologie wspierające kierowcę, jakich poprzednikowi brakowało. Choć wnętrze nie należy do najprzestronniejszych w klasie B i nie jest już tak charakterystyczne, to nabrało lepszej ergonomii i wreszcie uda się w nim znaleźć przydatne możliwości połączeń multimedialnych. Siódma Fiesta w ogólnym rozrachunku zasługuje na miano udanego i wartego zainwestowania auta. Trzycylindrowe EcoBoosty są dobrym kompromisem pomiędzy żwawym napędzaniem, a nie drenującym kieszeni zużyciem paliwa. Auto dobrze wygląda i jeszcze lepiej jeździ, a wersja Vignale pokazuje, jak wiele można mieć w tak niewielkim aucie.

Zobacz: TEST Ford Mondeo Vignale 2.0 TDCi 210 KM: luksus wg Forda

Okazuje się, że Ford całkiem rozsądnie skalkulował cennik. Aby stać się w Polsce właścicielem nowej Fiesty trzeba przygotować 44 900 złotych. Na tyle wyceniono po rabacie bazową 3-drzwiową odmianę Trend z silnikiem 1.1 litra, która ma dołożony (za darmo) pakiet Cool & Sound oznaczający klimatyzację i podstawowy zestaw nagłośnienia z radiem. Wyżej pozycjonowana wersja SYNC Editon ma dodatkowo czujniki parkowania z tyłu czy kolorowy wyświetlacz o rozmiarze 6,5 cala z sześcioma głośnikami, a jej ceny zaczynają się po rabacie od 47 000 złotych. Postawiona na 16-calowych alufelgach wersja Titanium z LED-owymi światłami do jazdy dziennej to po rabacie minimum 52 150 zł. Na wypełnione skórą eleganckie Vignale trzeba przeznaczyć przynajmniej 66 850 zł, w związku z czym łatwo przewidzieć, że wersja ta w naszym kraju nie będzie cieszyć się powodzeniem.

.
Nowy Ford Fiesta - polski cennik

*ceny z rabatem, w nawiasach podano cenę katalogową

- dopłata za wersję pięciodrzwiową - 1000 złotych
.

Silnik/wersja Skrzynia Trend SYNC Edition ST-Line Titanium Vignale
1.1 70 KM M5 44 900 zł
(46 500 zł)
47 000 zł
(54 000 zł)
- - -
1.1 85 KM M5 46 550 zł
(48 150 zł)
48 650 zł
(55 650 zł)
55 850 zł
(63 950 zł)
52 150 zł
(59 650 zł)
-
1.0 EcoBoost
100 KM
M6 49 450 zł
(51 050 zł)
51 550 zł
(58 550 zł)
57 750 zł
(65 850 zł)
55 050 zł
(62 550 zł)
66 850 zł
(75 750 zł)
1.0 EcoBoost
100 KM
A6 61 550 zł
(63 150 zł)
60 050 zł
(67 050 zł)
65 250 zł
(73 350 zł)
62 550 zł
(70 050 zł)
74 350 zł
(83 250 zł)
1.0 EcoBoost
125 KM
M6 - - 61 750 zł
(69 850 zł)
59 050 zł
(66 550 zł)
70 850 zł
(79 750 zł)
1.0 EcoBoost
140 KM
M6 - - 64 150 zł
(72 250 zł)
64 150 zł
(72 250 zł)
73 250 zł
(82 150 zł)
1.5 TDCi
85 KM
M6 57 050 zł
(58 650 zł)
59 150 zł
(66 150 zł)
66 350 zł
(74 450 zł)
62 650 zł
(70 150 zł)
-
1.5 TDCi
120 KM
M6 - - 69 200 zł
(77 300 zł)
69 200 zł
(77 300 zł)
78 300 zł
(87 200 zł)

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku
.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany