TEST Renault Talisman 1.6 dCi 160 KM 4Control Intens: zmiana warty w segmencie D

2016-04-07 4:30

Rok 2015 był dla Renault bardzo pracowitym rokiem. Na przestrzeni kilkunastu ostatnich miesięcy Francuzi zaprezentowali trzy zupełnie nowe modele – Kadjar, Megane oraz Talisman. Czy ostatnie auto z tego tercetu, jakim jest zupełnie nowy Talisman, przyniesie Francuzom szczęście niczym zaklęty amulet? Czy godnie zastąpi popularną i unicestwioną Renault Lagunę?

Prezentowany samochód jest zupełnie nowym tworem. Oznaczenie Talisman pojawia się w nomenklaturze Renault po raz pierwszy i od razu niesie za sobą szereg zmian. Pojazd ten jest duchowym następcą schodzącej ze sceny Laguny. Laguny, która na przełomie ponad 20 lat produkcji (debiut w 1994 roku) doczekała się trzech generacji. Warto wspomnieć, że Talisman jest większym autem od Laguny, tym samym dziedzicząc nieco genów od nieudanego projektu o nazwie Latitude. Czy zdominowany przez nowego Passata segment D ma się czego obawiać?

Elegancko

Już pierwszy wzrokowy kontakt z nowym modelem Renault segmentu D jasno daje do zrozumienia, że Talisman to zupełnie nowe auto nawet w najmniejszym stopniu nie naśladujące stylistyki unicestwionej Laguny. Efektowna bryła nadwozia z mocno zarysowanym przednim grillem oraz efektownymi światłami do jazdy dziennej wzbudzają ciekawość. Nie mniejszą ciekawość wzbudzają tylne bardzo okazałe i narysowane z pomysłem światła. Warto odnotować, że podobne stylistyczne triki można spotkać w mniejszym bracie czyli w modelu Megane. Nie zmienia to jednak faktu, że Talimsan ściąga na siebie olbrzymią ilość spojrzeń. Dodatkowo ubrany w czarny lakier oraz postawiony na 19-calowych felgach o nietuzinkowym wzorze wóz prezentuje się bardzo elegancko i dostojnie. Czy opisywany samochód jest najładniejszym okazem w swojej klasie? Na pewno jednym z bardziej dopracowanych stylistycznie i dalekim od nudy.

Zobacz też: TEST Renault Twingo BIZUU 0.9 TCe: damski świat

W porównaniu ze schodzącą ze sceny Laguną prezentowana nowość Renault nie występuje w nadwoziu liftback. Talisman to typowy sedan (kombi o dopiskiem Grandtour w nazwie już niebawem pojawi się w ofercie). Typowy i dość okazały sedan mierzący 4848 mm długości, 1869 mm szerokości oraz 1463 mm wysokości. Bez wątpienia nowa limuzyna Renault potrafi oczarować swoim designem, ale czy równie magicznie będzie po zajęciu miejsca na fotelu kierowcy?

Nowy wystrój

Absolutnie całe wnętrze Talismana jest zupełnie nowym tworem. Tworem, który zostawia daleko w tyle stylistykę wnętrza wspomnianej już kilkakrotnie Laguny. Całość prezentuje się bardzo nowocześnie aczkolwiek osoby mające styczność z nowym Megane momentalnie wyłapią całą rzeszę podobieństw wnętrza Talismana do mniejszego brata. Pierwsze skrzypce na konsoli środkowej gra duży dotykowy wyświetlacz przypominający tablet (identyczny jak w nowym Megane). Przed oczyma kierowcy widnieją trzy zegary z centralnym wyświetlaczem (identyczne jak w nowym Megane) zmieniającym swoją kolorystykę w zależności od trybu jazdy. Również sterowanie radiem ulokowane na kolumnie kierownicy jest takie samo jak w Megane. W Megane... pierwszej generacji. W kwestii rysunku wnętrza Talimsan jest idealnym przykładem unifikacji modeli danej marki. Od mniejszego brata odróżniają go tak naprawdę nieco inaczej wystylizowana deska rozdzielcza z wstawkami przypominającymi drewno, ulokowany pomiędzy fotelami dżojstik do sterowania multimediami oraz fotele. Dodam, że bardzo obszerne, komfortowe oraz wyposażone w funkcje masażu.

Czytaj: Nowe Renault Megane: nasz TEST nowych technologii i napędów

Zostawiając temat Megane za sobą warto wspomnieć, że Talimsan jest bardzo przestronnym autem. O komfortowych i bardzo wygodnych przednich fotelach już wspomniałem. Tylna kanapa? Także bardzo wygodna i dobrze wyprofilowana. Również ilość miejsca na nogi nie powinna u nikogo wzbudzać obaw. Podobnie jak pakowany 608-litrowy bagażnik z zawiasami nie wynikającymi do wnętrza. Dopiero głębsza analiza pakowności kufra zdradza niedbałość Francuzów. Nieosłonięte niczym głośniki oraz przewody wystające z "dachu" bagażnika nie tylko wyglądają mało elegancko, ale są także narażone na uszkodzenia w chwili pakowania większych i cięższych bagaży.

Oddzielną kwestią jest jakość wykonania współczesnych modeli Renault. Wiele osób zarzuca Francuzom braki w dokładności spasowania poszczególnych elementów. Niepokojące odgłosy? Dochodzące z kilku miejsc samochodowe "świerszcze"? Podczas całego testu opisywanego modelu nie doświadczyłem takich wrażeń. Wnętrze Talismana jest solidnie wykonane, a jakość zastosowanych materiałów jest po prostu dobra. Być może nie poczujemy się wewnątrz jak prezes w limuzynie za ponad pół miliona zł, ale wrażenie dopracowania oraz dbałości jest namacalne.

Centrum multimedialne

Wspomniałem wcześniej, że pierwsze skrzypce na konsoli środkowej nowego Renault gra duży wyświetlacz. Wyświetlacz będący prawdziwym centrum rozrywki. Bez wątpienia takie rozwiązanie wykluczające niemalże zupełnie stosowanie fizycznych przycisków prezentuje się bardzo efektownie i nowocześnie, ale czy nie odbija się czkawką na funkcjonalności i ergonomii?

Nie przegapTEST Renault Twingo: sympatyczne jak pluszowy miś

Tuż po zajęciu miejsca za kierownicą oraz odpaleniu silnika przywitała mnie głośna muzyka. Chcąc nieco przyciszyć radio... zmniejszyłem temperaturę klimatyzacji. W miejscu, w którym spodziewałem się pokrętła głośności napotkałem pokrętło od klimatyzacji. Dopiero rzut oka na okolice wyświetlacza pozwolił mi na znalezienie upragnionych przycisków do regulacji głośności (znajdujących się o dziwo po prawej stronie głównego wyświetlacza). Notabene decydując się na zachowanie fizycznych przycisków od nastawów temperatury, podgrzewania tylnej szyby czy włączenia nadmuchu na szybę przednią, Francuzi wykazali się swoistą niekonsekwencją. Dlaczego? Zapomnieli o dwóch jakże ważnych przyciskach pozwalających na zmianę siły nawiewu. Aby tego dokonać musimy wejść w menu. Na tym jednak ergonomiczne niedostatki systemu multimedialnego się kończą.


Kilka słów warto poświęcić samemu wyświetlaczowi. Jego grafika jest dopracowana i nie stwarza wrażenia jakby tworzyli ją graficy zafascynowani epoką komputerów ATARI. Również mózg całego systemu czyli procesor zasługuje na pochwały. Pomimo dużego rozbudowania cały system działa płynnie i nie irytuje zbyt długim namysłem po wybraniu interesujących nas opcji. Menu główne podzielone jest na sześć głównych kafelków, a dopiero zgłębienie każdego z nich pozwala na odkrycie wielu ciekawych opcji jakie znajdują się na pokładzie.

Odwiedź: TEST Renault Twizy Cargo: miastowy rozweselacz

Hitem ostatnich miesięcy są diodowe podświetlenia stosowane we wnętrzu. Takiego rozwiązania nie zabrakło również w Talismanie. Do wyboru jest 5 motywów kolorystycznych, którymi mieni się wyświetlacz, zegary oraz diodowe listwy poprowadzone niemalże przez całą szerokość deski rozdzielczej. Z poziomu rozbudowanego menu możemy także decydować jaki rodzaj masażu chcemy sobie zaaplikować. Do wyboru są trzy tryby – relaksujący, tonizujący i lędźwiowy. Dodatkowo, w każdym z trybów możemy zmieniać natężenie oraz prędkość masażu.

Działa na zmysły

Najciekawszym rozwiązaniem multimedialno-mechanicznym wydaje się być jednak system Multi-Sense. Za jego pomocą możemy zdefiniować nastawy samochodu w sposób najbardziej adekwatny do aktualnej sytuacji lub do naszego nastroju. Do wyboru jest aż pięć trybów, które w sposób zauważalny wpływają na charakterystykę auta.

Kliknij też: TEST Renault Laguna Coupe GT 2.0 dCi: biały kruk

W trybie Neutral wszystkie podzespoły Talismana ustawione są w sposób domyślny dostosowujący się do aktualnie panującej sytuacji. Tryb Sport wyostrza zmysły Talismana sprawiając, że kierowca może poczuć żyłkę adrenaliny. Tryb ECO optymalizuje parametry samochodu pod kątem jak najmniejszego zużycia paliwa natomiast w trybie Comfort to oczywiście komfort podróży jest stawiany na pierwszym miejscu. Ostatnią z opcji jest możliwość wybrania trybu Perso. Perso czyli spersonalizowanego. Przyznam szczerze, że właśnie ten tryb powoduje największy ból głowy. Dlaczego? Decydować możemy o działaniu układu kierowniczego, zawieszenia, systemu 4Control oraz układu napędowego. Dodatkowo możemy zdefiniować komfort termiczny, motyw wyświetlacza oraz określić czy chcemy aby dźwięk silnika był sztucznie modulowany. Dostępnych opcji jest naprawdę dużo, a dostosowanie auta do swoich indywidualnych upodobań może zająć sporo czasu.

Wszystkie wyżej wymienione udogodnienia robią bardzo dobre wrażenie "na sucho". Folder reklamowy Renault także może być z siebie dumny. Ale jak te opisane wodotryski sprawują się w praktyce pokazać może tylko jazda.

Wygodnie

Oferta silnikowa Renault Talisman opiera się na 5 jednostkach napędowych. Co ciekawe wszystkie mają 1,6-litra pojemności. Gamę otwiera 110-konny silnik 1.6 dCi. Wyżej w hierarchii stoi 130-konny diesel, a ofertę ropniaków zamyka 160-konny wariant jednostki dCi. Po stronie silników benzynowych stoją 150- lub 200-konne TCe. Do testu trafiło auto z najmocniejszym silnikiem wysokoprężnym, standardową 6-biegową skrzynią automatyczną oraz systemem czterech kół skrętnych 4Control.

Wejdź: TEST Renault Megane Grandtour 1.6 dCi: poczciwe kombi

Wiele francuskich aut słynęło i nadał słynnie z bardzo komfortowego charakteru. Talimsan doskonale wpisuje się w ten obraz nawet w najmniejszym stopniu nie udając samochodu o zapędach sportowych. Jego zawieszenie nie stara się łączyć "sportowej sprężystości z ponadprzeciętnych komfortem". Tutaj komfort stawiany jest na pierwszym miejscu. Wyjątkiem od tej reguły jest aktywacja tryb Sport, ale o tym za chwilę.

Niezależnie od tego czy system Multi-Sense wskazuje na tryb Neutralny, ECO czy komfortowy Talimsan zawsze jest idealnym kompanem długich podróży. Resorowanie jest przyjemnie miękkie i nastawione na wygodę. Również seryjna skrzynia EDC działa płynnie bez nachalnych szarpnięć i niepotrzebnych redukcji. Adaptacyjne zawieszenie nawet pomimo dużych jak na polskie standardy 19-calowych felg dobrze wykonuje swoją pracę tłumiąc wszystkie niedoskonałości nawierzchni. W parze z tym dość spokojnym i dostojnym zarazem obrazem całości idzie układ kierowniczy. Precyzja działania stoi na dobrym poziomie, ale siła wspomagania wyraźnie zaciera jakiejkolwiek próby bardziej angażującego prowadzenia.

Mały diesel

Dla osób ceniących większe dawki adrenaliny dostępny jest wspomniany tryb Sport. Czy po jego aktywacji Talisman porzuca modny garnitur ubierając w zamian krótkie spodenki i trampki? Nie do końca. 160 KM pozwala na sprint do "setki" w czasie 9,4 sekundy. Jak na najmocniejszego diesla w ofercie nie są to powalające dane. Subiektywne odczucia z jazdy sprawiają, że opisywany Talisman wydaje się być szybszym i bardziej żwawym autem niż jest w rzeczywistości. 380 Nm maksymalnego momentu obrotowego sprawia, że samochód chętnie i dość miękko zaczyna nabierać prędkości. Oczywiście wszystkich sprintów spod świateł tym autem nie wygracie, ale płynna i bezproblemowa jazda w trasie będzie naprawdę przyjemna.

Czytaj: TEST Renault Megane R.S. 275 Trophy: bardzo dziki kompakt

Nawet w chwili utwardzenia się amortyzatorów oraz usztywnienia układu kierowniczego Talisman nie jest typową limuzyną dającą olbrzymią radość z dynamicznej jazdy. Co prawda system 4Control w wyczuwalny sposób poprawia reakcję auta w łukach, ale jego zalety zdecydowanie bardziej przydadzą się na ciasnych parkingach wymagających precyzyjnych manewrów. Właśnie w takich miejscach zwrotność Talismana biorąc pod uwagę jego wymiary zewnętrzne potrafi bardzo pozytywnie zaskoczyć.

Czy pozytywnie zaskakuje także średni apetyt na paliwo? Zdecydowanie tak! W cyklu mieszanym Talisman z najmocniejszą jednostką dCi potrzebował ok. 6,7 l/100 km. W trasie bez większych wyżeczeń da się poprawić ten wynik o jeden litr na "setkę" natomiast aktywny system Start&Stop nie pozwoli mocno przekroczyć cyfry 8 nawet w zakorkowanym mieście. Problemem może okazać się tylko pojemność baku. W wersji z systemem 4Control bak kurczy się do mało imponujących 47 litrów.

Cena i podsumowanie

Podstawowy Renault Talisman z ubogim wyposażeniem Life oraz 110-konnym silnikiem kosztuje 92 900 zł. Taka wersja widnieje w cennikach chyba tylko ze względu na możliwość zastosowania chwytliwego hasła "cena nowego aut już od...". Zdecydowanie bardziej godne polecenia wersje bez problemu łamią granicę 100 000 zł. 150-konna benzyna połączona z 7-biegowym automatem oraz standardem wyposażenia Zen startuje od 104 900 zł. Dokładnie taką samą kwotę należy wydać na 130-konnego diesla połączonego z przekładnią manualną również w standardzie wyposażenia Zen. 160-konny wariant wysokoprężny (także standard wyposażenia Zen) wymaga zostawienia w salonie francuskiej marki co najmniej 116 900 zł, a cennikową tabelę zamyka najbogatsza odmiana Initiale Paris (także ze 160-konnym dieslem) wyceniona na 147 900 zł.

Sprawdź: TEST Renault Kadjar 1.5 dCi EDC Intens: nowy w mieście

Porównajmy teraz ceny konkurentów do kwoty jaką trzeba wydać na 130-konnego Talismana w środkowej wersji wyposażenia (104 900 zł) .Uznawany za wzór Volkswagen Passat 1.6 TDI 120 KM Trendline jest nieznacznie tańszy - 104 750 zł. Ford Mondeo 1.5 120 KM Trend także kosztuje mniej – 103 800 zł. Hyundai i40 1.7 CRDi 141 KM Comfort? 106 000 zł. Skoda Superb 1.6 TDI 120 KM Ambition? 105 400 zł. Jak widać prezentowany Talisman nie jest ani najtańszym ani też najdroższym autem w stawce. Widać także, że różnice w cenach konkurentów są niewielkie. Co to oznacza w praktyce? Jeszcze większy ból głowy przy wyborze tego jedynego wymarzonego auta segmentu D. Zapomnijcie o Lagunie. Nie zawracajcie sobie głowy Latitude. Teraz w Renault rządzi Talisman. Talisman czyli lepsza zmiana po francusku.

.
Renault Talisman - polski cennik
.

silnik/wersja LIFE ZEN INTENS INITIALE PARIS
Energy TCe 150 EDC - 104 900 zł 111 900 zł -
Energy TCe 200 EDC - - - 144 400 zł
Energy dCi 110 92 900 zł - - -
Energy dCi 130
- 104 900 zł 111 900 zł -
Energy dCi 130 EDC
- - 118 900zł -
Energy dCi 160 EDC
- 116 900 zł 123 900 zł 147 900 zł

.
Renault Talisman 1.6 dCi - dane techniczne
.

Paliwo olej napędowy
Pojemność 1598 cm3
Moc maksymalna 160 KM/ przy 4000 obr./min
Maks mom. obrotowy 380 Nm/ przy 1750 obr./min
Prędkość maksymalna
215 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 9,4 s
Skrzynia biegów automatyczna/ 6 biegów
Napęd przedni (FWD)
Zbiornik paliwa 47 l
Katalogowe zużycie paliwa
(miasto/ trasa/ średnie)
5 l/ 4 l/ 4,4 l
poziom emisji CO2
115 g/km
Długość 4848 mm
Szerokość
1869 mm
Wysokość 1463 mm
Rozstaw osi
2808 mm
Masa własna
1387 kg
Pojemność bagażnika
608 l
Hamulce przód/ tył tarczowe wentylowane/ tarczowe
Zawieszenie przód
kolumny McPhersona
Zawieszenie tył
belka skrętna
Opony przód i tył (w testowym modelu)
245/40 R19

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku


Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki