TEST Seat Leon Cupra 280 2.0 TSI DSG: skuteczny pobudzacz zmysłów - ZDJĘCIA

2015-01-14 3:45

Obecnie rynek hot-hatchy jest zapełniony niemal po brzegi. W salonach na klientów czekają zadziorne sportowe auta klasy B, oraz hardcorowe kompakty, które w ostatnich czasach przeszły solidną kurację wzmacniającą. I tu Seat ma coś specjalnego dla fanów ostrej jazdy - to nowy Leon Cupra, auto potrafiące wywołać uśmiech na twarzy u każdego kierowcy.

Oferowany obecnie w salonach Seat Leon Cupra to trzecia generacja modelu. Podobnie jak poprzednicy, także to wcielenie hot-hatcha powstało według tych samych zasad - mocny, najlepiej turbodoładowany, silnik benzynowy (I generacja oferowana była także z wolnossącym motorem 2.8 VR6), napęd na przód i świetne prowadzenie. Te elementy sprawiły, że hiszpański sportowiec zyskał pokaźne grono fanów.

III generacja hiszpańskiego hot-hatcha już od początku swojego istnienia pokazała, że z tym autem trzeba się liczyć. Głośna walka pomiędzy Seatem Leonem Cupra a Renault Megane R.S. o to, który samochód ma dzierżyć tytuł najszybszego seryjnie produkowanego auta z przednim napędem sprawiła, że obydwaj rywale pokazali maksimum swoich możliwości na niemieckim torze Nurburgring. O ile przepychanki producentów wciąż trwają, o tyle nie sposób nie uznać, że Leon Cupra trafił do czołówki w swojej klasie. Wiedząc już co nieco o tym modelu, zapewne domyślacie się, jak ucieszony byłem na wieść, że przez prawie tydzień będę miał sportowego Seata na wyłączność. Oto co z tego wynikło.

Do wyboru, do koloru

Na początku wspomnę o tym, że Leon Cupra jest oferowany w wersji 3- (SC) i 5-drzwiowej, a już niebawem do salonów trafi także wariant z nadwoziem kombi (ST). Dzięki takiemu podejściu, klienci mogą zdecydować, która wersja będzie im najbardziej odpowiadać. Ciekawostka: odmiana SC ma o 35 mm krótszy rozstaw osi niż 5-drzwiowy hatchback. Do testu otrzymałem egzemplarz 3-drzwiowy, więc skupię się na tej konfiguracji.

Zobacz też: TEST Seat Leon FR 2.0 TDI DSG: oszczędny sportowiec - WIDEO

Jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny, to Leon Cupra od bazowej wersji hiszpańskiego hatchbacka różni się zaledwie kilkoma szczegółami. Z przodu projektanci przeprojektowali nieco zderzak, a z tyłu pojawiły się dwie końcówki wydechu i dyfuzor. Tylko nieliczni zauważą, że samochód "siedzi" o 25 mm niżej niż zwykły Leon, natomiast wszyscy zwrócą uwagę na 19-calowe obręcze (standard dla wersji "280") i wystające zza nich czerwone zaciski hamulcowe. Oczywiście nadwozie charakteryzuje się wyraźnymi przetłoczeniami i ostrymi liniami, ale one są domeną już seryjnego "Leosia". W pełni LED-owe przednie reflektory, to standard w sportowym modelu i przyznam, że spisują się one znakomicie.

Jak mroczna jaskinia

Otwierając drzwi Leona Cupra można odnieść wrażenie, że nic tu się nie zmieniło w porównaniu do bazowej odmiany hatchbacka. Modyfikacji jest kilka, ale są one dosyć dyskretne. Pierwsze co rzuca się w oczy w wyglądzie kabiny pasażerskiej, to jej ciemne wykończenie. Czerń jest wszechobecna w całym wnętrzu, co niektórych może przytłaczać. Nawet białe paski, którymi obszyto fotele i boczki drzwi, nikną w mroku. Mnie osobiście przypadła do gustu taka kolorystyka, ale wiem, że to nie dla wszystkich.

Deska centralna została wykonana z miękkich materiałów. Te tworzywa, które znajdują się tuż pod nią są już twarde (na szczęście nie są nieprzyjemne w dotyku). Można by powiedzieć, że ten element wnętrza jest wręcz nudny, gdyby nie to, że centralne nawiewy i ekran systemu multimedialnego są jakby bezpośrednio połączone z genialnie czytelnymi zegarami. Dzięki takiemu pomysłowi można odnieść wrażenie, że zasiada się za panelem sterowniczym jakiejś większej i potężniejszej maszyny. Świetnym rozwiązaniem jest konsola centralna skierowana w stronę kierowcy - to obecnie rzadko spotykana koncepcja, ale bardzo trafna, gdyż kierowca czuje się zwarty z autem, jakby stanowił jego nieodłączną część. Na szczęście Seat postanowił w tradycyjny sposób podejść do kwestii regulacji klimatyzacji i innych urządzeń pokładowych, więc przyciski i pokrętła wciąż są na swoim miejscu, nie poddając się modzie na dotykowe panele. Na pochwały zasługuje sprzęt audio - gra bardzo dobrze i uprzyjemnia każdą podróż.

Sprawdź: Seat Leon ST 1.4 TSI 122 KM: TEST atrakcyjnego, pakownego kombi

Z przodu przestrzeni dla pasażerów jest dużo. Kierowca może ustawić idealną pozycję dla siebie dzięki szerokiej regulacji fotela i kierownicy, a przednie fotele odsuwają się tak daleko, że nawet długonogie osoby będą czuł się komfortowo. Opcjonalnie można zamówić "kubełki" ze zintegrowanymi zagłówkami, ale już standardowe dla wersji "Cupra", wykończone Alcantarą, zasługują na dobrą ocenę - są wygodne i dobrze trzymają na zakrętach. Z tyłu o dziwo wcale nie jest tak tragicznie, jak można się spodziewać. Początkowo myślałem, że siedzenie na tylnej kanapie jest formą kary, jednak gdy już zająłem na niej miejsce, okazało się, że osoba dorosła może podróżować w całkiem przyzwoitych warunkach. Oczywiście o ile na przedniej "miejscówce" nie usiądzie ktoś wysoki. Faktem jest za to, że trójce osób będzie z tyłu ciasno, a zajmowanie tam miejsc to katorga. Całościowo wychodzi więc na to, że Leon Cupra w nadwoziu 3-drzwiowym został zaprojektowany z myślą o dwóch osobach - jeśli ktoś często wozi dodatkowych podróżnych, to niech wybierze odmianę z dodatkową parą drzwi.

Bagażnik ma pojemność 380 litrów, co uważam za wystarczającą dla dwójki pasażerów. Kufer ma regularne kształty, dzięki czemu z łatwością można poustawiać wszelkie walizki, a spory otwór załadunkowy ułatwia wkładanie większych przedmiotów. Pod podłogą znalazło się 18-calowe koło dojazdowe.

Gorące serce

Seat Leon Cupra oferowany jest z 2-litrowym, turbodoładowanym silnikiem benzynowym TSI, który w zależności od wersji rozwija 265 KM (5350-6600 obr./min) lub 280 KM (5600-6500 obr./min, wariant "280"). W obydwu przypadkach moment obrotowy jest na tym samym poziomie i wynosi 350 Nm, jednak jest on osiągany w różnych przedziałach - odpowiednio 1700-5300 obr./min i 1700-5600 obr./min. Napęd jest przekazywany na przednią oś za pomocą 6-biegowej skrzyni manualnej lub 6-biegowej przekładni automatycznej DSG.

Testowany przeze mnie egzemplarz miał pod maską mocniejszą jednostkę napędową, połączoną z przekładnią DSG. Jak sprawuje się ten tandem? Wzorowo! Silnik oferuje olbrzymią podaż mocy, dostępną w całym zakresie obrotów. Sam fakt, że 350 Nm rozwijane jest już przy 1700 obr./min dobitnie pokazuje, że sportowy Seat non stop chętnie przyspiesza. Mogę się pokusić o stwierdzenie, że Leon Cupra ociera się o granicę, powyżej której większa moc w aucie przednionapędowym jest po prostu zbyteczna. Na pierwszych dwóch biegach auto zrywa przyczepność, a w obecnych warunkach, nawet przy suchej nawierzchni potrafi tego dokonać także na "trójce". A warto przypomnieć, że samochód już w standardzie jest wyposażony w szperę! Początkowo trzeba nabrać wprawy, by móc efektywnie przyspieszać, jednak gdy już tego się nauczymy, wtedy można delektować się solidnym przyspieszeniem. Sprint 0-100 km/h trwa zaledwie 5.7 s, więc bez trudu można wyprzedzić zdecydowaną większość samochodów na polskich drogach. Osiąganie prędkości, które mocno wykraczają poza te, jakie są dozwolone na autostradach, jest momentalne. Ostrzegam - trzeba często zerkać na prędkościomierz, by nie dostać mandatu.

Nie przegap: TEST - Seat Ibiza Cupra 1.4 TSI DSG: hot-hatch dobry do jazdy na co dzień

Skrzynia DSG to element zbierający same pozytywne recenzje w testach aut z grupy VAG. Tak jest i w tym przypadku. Przekładnia działa bardzo sprawnie, momentalnie zmieniając przełożenia, bez zbędnych szarpnięć. W razie mocniejszego wciśnięcia pedału gazu nie gubi się, tylko natychmiast redukuje o kilka biegów, pozwalając delektować się fenomenalnym przyspieszeniem. Ci więcej, Leon Cupra został seryjnie wyposażony w kilka trybów jazdy (Comfort, Sport, Cupra i indywidualny), dzięki czemu można samemu regulować twardość zawieszenia, reakcję silnika na gaz lub sposób działania skrzyni biegów. Normalnie przełożenia są zmieniane przy jak najniższych obrotach, jednak na bardziej sportowych konfiguracjach zmiany następują później. Istnieje również możliwość manualnego wybierania biegów za pomocą drążka lub łopatek na kierownicy. Przy "odcince" komputer sam wrzuca następne przełożenie.

Motor imponuje elastycznością i dostępnością mocy. Nigdy jej nie brakuje i to jest fantastyczne! Jeśli się chce, można w jednej chwili jechać spokojnie, a za chwilę iść "pełnym ogniem" tak, że prawie nikt nie dogoni "Leosia". Oczywiście trzeba pamiętać o tym, że napęd jest przekazywany tylko na przednią oś, więc kierownicę trzeba zdecydowanie trzymać. Ile samochód zużywa paliwa? W trasie osiągnąłem wynik około 8 l/100 km, zaś w mieście udało mi się zejść do 12.4 l/100 km - wartości te znacząco odbiegają od tego, co producent podał w katalogu (odpowiednio 8.4 l/100 km i 5.7 l/100 km). Niestety podczas szybkiej jazdy jednostka napędowa lubi sobie "wypić", ale wysoka moc i fenomenalne osiągi wymagają poświęceń.

Zakręty to pestka

Genialny silnik byłby bezwartościowy bez odpowiedniego zawieszenia. O dziwo, nawet w najostrzejszym trybie "Cupra" samochód nie przeraża twardością i można go wybierać na co dzień, zaś w ustawieniu Comfort, Seat staje się potulny jak typowy hatchback. Jednak w ekstremalnych warunkach Leon Cupra nie przechyla się, oferując olbrzymią porcję przyczepności. Każdy zakręt można przejechać z niebotyczną prędkością, zachowując przy tym pełną kontrolę. Hiszpański hot-hatch prowadzi się jak po sznurku i trzeba nie lada prędkości oraz odwagi, by wyprowadzić go z równowagi. Seryjna szpera zdecydowanie poprawia zachowanie się pojazdu na winklach i tam, gdzie normalnym autem byśmy walczyli o przyczepność, czuć spinanie się mechanizmu, dzięki któremu nie dość, że można jeszcze przyspieszyć, to dodatkowo można zacieśnić tor jazdy. Świetne uczucie!

Przeczytaj: TEST - Seat Leon kontra Peugeot 308: hiszpański temperament vs francuski styl

O dobre prowadzenie dba precyzyjny i całkiem komunikatywny układ kierowniczy o zmiennej sile wspomagania. Kontrowanie nadsterownych poślizgów jest bardzo proste, a informowanie o dostępnej przyczepności, dzielącej nas od podsterowności, jest nieustanne. Dlatego jazda Seatem Leonem Cupra po zakrętach sprawia dużo radości i nie ma kierowcy, który nie uśmiechnąłby się podczas kierowania hot-hatchem.

Mocne hamowania to normalka dla sportowego Seata, gdyż o wytracanie prędkości dbają duże wentylowane tarcze na obu osiach (przód 340 mm, tył 310 mm). Gwoli ścisłości dodam, że przednie zawieszenie oparto na kolumnach McPhersona, zaś z tyłu zagościł układ typu Multilink. To właśnie dzięki takiej konfiguracji oraz umiejętnie dobranym amortyzatorom i sprężynom można cieszyć się olbrzymią przyczepnością na zakrętach, a także wspaniałą stabilnością przy wysokich prędkościach.

Cena i podsumowanie

Seat Leon Cupra to prawdziwy sportowiec z krwi i kości. Oferuje cudowne przyspieszenie w każdym momencie, jego silnik zachwyca mocą i elastycznością, zawieszenie sprawnie sobie radzi zarówno podczas szybkiej jazdy, jak i w walce z nierównościami, a pokonywanie zakrętów można odkryć na nowo, dzięki świetnemu prowadzeniu i solidnej dawce przyczepności. Czego chcieć więcej? Stylistycznie samochód prezentuje się bez zarzutu, fotele są wygodne, a wyposażenie standardowe jest bogate. Czyżby hiszpański hot-hatch rzeczywiście był królem przednionapędówek? Możliwe, że tak, jednak nie mogłem skonfrontować auta z Renault Megane R.S., więc sprawę uznaję za otwartą. Wiem jedno - sportowy Seat potrafi wyzwolić olbrzymią ilość emocji i przekona do siebie każdego, kto ma w swojej krwi odrobinę benzyny. Dlatego tak łatwo można zaakceptować ciemne wnętrze oraz spore spalanie.

Przeczytaj też: TEST Seata Toledo 1.4 TSI 122 KM DSG: powrót do klasycznego liftbacka

Co ciekawe, Leon Cupra tak naprawdę nie jest przesadnie drogi jak na oferowane osiągi. Hiszpańskiego hot-hatcha można mieć już za 107 700 zł. Za tę kwotę otrzymamy bardzo szybkie auto sportowe, z 265-konnym silnikiem i ręczną skrzynią biegów. Już taka konfiguracja jest więcej niż wystarczająca, więc wyrzucanie kolejnych tysięcy złotych jest bezsensowne. Odmiana 5-drzwiowa jest droższa o 1500 zł. Gdyby jednak ktoś zapragnął mieć wersję 280-konną, to musi się liczyć z wydatkiem rzędu 112 900 zł. Przekładnia DSG kosztuje 8000 zł.

Obecnym rywalem Leona Cupra jest tak naprawdę tylko Renault Megane R.S. (od 106 550 zł). Mazda zwleka z premierą modelu 3 MPS, podobnie jak Ford z Focusem RS. Volkswagen Golf GTI oraz Focus ST nie są dla hiszpana żadnymi rywalami, zaś Golf R i Mercedes Klasy A 45 AMG dysponują napędem na wszystkie koła.

Seat Leon Cupra 280 - dane techniczne

SILNIK R4 Turbo
Ustawienie Poprzeczne
Rozrząd DOHC 16V
Paliwo Benzyna
Pojemność 1984 cm3
Moc maksymalna 206 kW/ 280 KM 5600-6500 obr./min
Maks mom. obrotowy 350 Nm przy 1700-5600 obr./min
Prędkość maksymalna
250 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 5.7 s
Skrzynia biegów Dwusprzęgowa DSG 6-stopniowa
Napęd przedni
Zbiornik paliwa 50 l
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) 8.4 l/ 5.7 l/ 6.6 l
Długość 4236 mm
Szerokość
1810 mm
Wysokość 1423 mm
Rozstaw osi
2596 mm
Masa własna
1346 kg bez kierowcy
Hamulce przód
Tarczowe, wentylowane 340 mm
Hamulce tył
Tarczowe, wentylowane 310 mm
Zawieszenie przód
Kolumny McPherson
Zawieszenie tył
Multilink
Opony 235/35 R19
Pojemność bagażnika
380 l

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki