TEST Seata Toledo 1.4 TSI 122 KM DSG: powrót do klasycznego liftbacka - ZDJĘCIA

2014-05-17 14:33

SEAT prezentując kolejne generacje Toledo, za każdym razem gruntownie zmieniał koncepcję tego modelu, wierząc, że nowa odsłona odniesie większy sukces, niż poprzednik. Teraz Hiszpanie wracają do korzeni, gdyż nowe Toledo, podobnie jak pierwsze jego wcielenie, jest klasycznym 5-drzwiowym liftbackiem. Sprawdzamy, czy nowość firmy ma atuty, które wyróżniają się na tle konkurentów.

Zawiła historia

Historia Toledo sięga 1991 roku, kiedy debiutowała jego pierwsza odmiana. Mimo, że auto było firmowane nazwiskiem znanego stylisty Giugiaro, nie wyróżniało się finezyjną urodą. 5-drzwiowemu liftbakowi nie można było odmówić jednak całkiem przestronnego jak na swoją klasę wnętrza, a także przepastnego bagażnika. Następca przyszedł w 1998 roku, tym razem z nadwoziem typu sedan i sporą gamą jednostek napędowych pod maską. Gdy nadwornym stylistą SEAT-a został Walter de Silva, Hiszpanie zdecydowali się na odważny krok. Toledo trzeciej generacji miało nadwozie łączące w sobie cechy minivana i sedana. Niecodzienna koncepcja nie została jednak entuzjastycznie przyjęta przez klientelę, sprzedając się po prostu słabo.

Wraz z nadejściem czwartej odsłony Toledo, hiszpański producent postawił na klasykę. Nowy model, podobnie jak bliźniacza konstrukcyjnie Skoda Rapid, ma nadwozie tradycyjnego 5-drzwiowego liftbacka. Obydwa samochody powstają zresztą w tych samych zakładach w Mlada Boleslav w Czechach, różniąc się głównie wyglądem zewnętrznym, korzystając przy tym z tej samej, sprawdzonej technologii koncernu Volkswagen. 5-osobowe auto pozycjonowane jest pomiędzy autami małymi klasy B, a kompaktami z segmentu C, co oznacza, ze wypełnia wyraźną lukę między Ibizą a Leonem.

Konserwatywny styl

Nadwozie SEAT-a ma niewyróżniający się w tłumie, stonowany design, ale mimo to karoseria wygląda całkiem atrakcyjnie. Brak jakichkolwiek udziwnień sprawia, że linia nadwozia powinna jeszcze długo się nie zestarzeć. Jeśli nie zależy nam na stylistycznych fajerwerkach, nowe Toledo z pewnością wydaje się rozsądną propozycją w tej klasie. Zresztą konkurencyjne Peugeot 301, Dacia Logan, czy Citroen C-Elysee wcale nie wyglądają lepiej.

Kabina liftbacka koresponduje z jego nadwoziem, bo dominuje tam prostota. Deska rozdzielcza wygląda niemal tak samo jak w Skodzie Rapid. Nieco minimalistyczny styl z pewnością znajdzie wielu zwolenników. Jakość wykończenia jest na przyzwoitym poziomie. Co prawda materiały są twarde, w większości miejsc chropowate i wydają z siebie głuche dźwięki gdy tylko się w nie zapuka. Grunt jednak, że wyglądają dobrze, a sposób spasowania zasługuje na pochwałę. Pojazd w końcu należy do grona aut budżetowych, więc nie wypada spodziewać się w kokpicie luksusów. Kolorystyka w testowanym egzemplarzu, czyli połączenie czerni z beżem, wygląda wyjątkowo atrakcyjnie, dodając wnętrzu Toledo eleganckiego stylu. Utrzymanie takich tkanin w czystości łatwa jednak nie będzie.

Przestronność kabiny prezentuje się bardzo dobrze. Szczególnie z przodu nawet naprawdę wysokie osoby będą zadowolone z ilości dostępnego miejsca. Tylna kanapa, biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z samochodem z segmentu B+, nie daje powodów do narzekań na brak przestrzeni. Miejsca na ułożenie nóg jest dużo, podobnie jak dla ramion. Boczki drzwiowe odpowiednio wyprofilowano i wstawiono w nie podłokietniki, które umilają podróż. Dzięki linii dachu zaczynającej schodzić tuż za zagłówkami, osoby o wzroście 190 cm nie będą haczyć głową o podsufitkę. Dopełnieniem komfortowej pozycji jest centralny, szeroki podłokietnik dostępny w opcji. Dopiero w przypadku usadzenia na kanapie trzech dorosłych osób będzie trochę ciasnawo, ze względu na wąskie nadwozie.

Lider pojemności

Ergonomię wnętrza można ocenić całkiem wysoko. Obsługa poszczególnych przyrządów jest bardzo prosta i wygodna - jak to bywa w samochodach koncernu Volkswagena. W beczce miodu znalazła się jednak łyżka dziegciu. Fotele podczas długiej podróży okazują się średnio wygodne, a obicie boczku drzwi nieco zbyt twarde, przez co kierowcę może rozboleć od niego łokieć. Nie do końca przemyślano kwestię elektrycznego sterowania szybami. Tylne okna możemy obsługiwać jedynie z kanapy, a kierowca ze swojego miejsca nie ma takiej możliwości. Bardzo dziwna sprawa, ale zapewne chodziło o cięcie kosztów.

Z pewnością przysłowiowym gwoździem programu jest bagażnik. Jego wielkość jest wprost szokująca. 550 litrów (tak samo jak w Skodzie Rapid) w stosunkowo niedużym samochodzie to wynik bardzo dobry i wręcz wiodący w klasie. Konkurencyjne propozycje nie mają aż tak wielkich kufrów: Peugeot 301 - 506 l, Citroen C-Elysee - 506 l, Chevrolet Aveo sedan - 502 l, Dacia Logan - 510 l. Ponadto żaden konkurent będący tradycyjnym sedanem nie daje takich możliwości łatwego załadunku rzeczy jak liftback.

Duża tylna klapa unosi się wysoko i pozwala na łatwy dostęp do przestrzeni bagażowej. Jedynym minusem jest nieco zbyt wysoki próg załadunkowy. Regularne kształty pozwolą wpakować i ułożyć naprawdę duże rzeczy. Całość została wyłożona grubym materiałem, więc nie ma mowy o straszącej gołej blasze. Gdy zajdzie potrzeba przewiezienia większej ilości przedmiotów, można po złożeniu siedzeń powiększyć przestrzeń załadunkową do 1490 litrów. Oparcia dzielą się asymetrycznie 60/40 już od podstawowej wersji. Po ich odchyleniu nie otrzymujemy idealnie równej powierzchni, bo powstaje delikatny próg, ale to akurat nie jest istotne. Wewnątrz kufra jest lampka doświetlająca wnętrze, a pod podłogą wielka wnęka na koło zapasowe.

Dynamiczna natura

Do napędu testowego Toledo posłużył turbodoładowany silnik benzynowy 1.4 TSI znany także z innych produktów koncernu Volkswagen. Jednostka legitymuje się mocą 122 KM i 200 Nm momentu obrotowego, który przekazywany jest za pomocą 7-biegowej skrzyni automatycznej DSG. Powyższa jednostka jest obecnie najmocniejszą dostępną w gamie, świetnie radząc sobie z napędzaniem 4,5-metrowego auta.

Warto pochwalić sposób działania automatu. Skrzynia po mocniejszym dodaniu gazu natychmiastowo redukuje biegi, zapewniając dynamikę, która potrafi naprawdę zaskoczyć. Według suchych danych Toledo przyspiesza do "setki" w 9,5 sekundy, jednak subiektywne wrażenia sprawiają, że można byłoby spokojnie uwierzyć w wynik o około sekundę lepszy. Po przełączeniu w tryb sportowy skrzynia dodatkowo poprawia dynamikę auta, utrzymując silnik na wyższych obrotach, sprawiając, że mamy wrażenie obcowania z czymś więcej, niż tylko rodzinnym liftbackiem. Można być zadowolonym także z ekonomicznych aspektów wyboru tej jednostki. Średnie spalanie w trasie nie powinno przekroczyć 6 litrów na 100 km, natomiast w mieście wynik będzie oscylować w okolicach 7,5 l. Podsumowując, zespół napędowy zasługuje na pochwały i wypada całkiem oszczędnie.

Pod względem technicznym Toledo jest oparte na wydłużonej płycie podłogowej wykorzystywanej do budowy m.in. 5 generacji VW Polo. Zawieszenie z przodu to kolumny McPhersona z dolnymi wahaczami poprzecznymi i stabilizatorem przechyłów. Tylne natomiast zbudowano na podstawie belki skrętnej, na której pracują wahacze wleczone, ze sprężynami i amortyzatorami. Taki zestaw jest dość odporny na dziury w polskich drogach. Testowane Toledo wyposażono w obręcze ze stopów lekkich w rozmiarze 16 cali, co sprawia, że dość wyraźnie jesteśmy informowani o wszelkich nierównościach nawierzchni. Nastawy zawieszenia są stosunkowo twarde, co zachęca do dynamicznej jazdy. Pasuje tu zresztą jak ulał wyświechtane określenie kompromisu między komfortem podróżowania a pewnym prowadzeniem. Układ kierowniczy daje przeciętne wyczucie drogi, nieco studząc sportowe zapędy.

Podsumowanie

Obecnie, aby stać się szczęśliwym posiadaczem małego rodzinnego SEAT-a, należy wydać nie mniej, niż 48 200 zł. Za tą kwotę otrzymamy auto w podstawowej wersji ENTRY napędzane silnikiem 1.2 MPI o mocy 75 KM. Najtańszy diesel, 1.6 TDI 90 KM, kosztuje równo 61 000 zł. Taki poziom cen można uznać za akceptowalny. Bazowy wariant wyposażenia skierowany jest dla osób o raczej niewielkich wymaganiach.

Bardziej optymalnym wyborem będzie wersja Reference, która oferuje m.in. fotel kierowcy z regulacją wysokości, ręczną klimatyzację, komputer pokładowy. Najbogatszym wariantem jest Style, wyposażonym w elektrycznie regulowane lusterka, Climatronic, tempomat, wielofunkcyjną kierownicę i parę innych dodatków. Testowany egzemplarz w tej wersji, z silnikiem 1.4 TSI i automatem to koszt 72 700 zł. Po doposażeniu w lakier metalic, czujniki parkowania z tyłu, alarm i SEAT Media System 2.2, cena została wywindowana do 80 476,00 zł. Trzeba przyznać, że to już całkiem sporo jak na auto klasy subkompaktowej.

SEAT Toledo jest bardzo rozsądną propozycją dla osób oczekujących w miarę przestronnego samochodu z przepastnym bagażnikiem, pozwalającym na swobodny urlopowy wyjazd. Zbudowano go z myślą o rodzinach poszukujących przestronnego, ale niedużego środku transportu o eleganckiej bryle. Wysoki poziom bezpieczeństwa potwierdza 5 gwiazdek Euro NCAP. To zasługa m.in. montowanych już od pierwszego poziomu kompletu airbagów, czy bogatego zestawu systemów wspomagających jazdę i hamowanie. Z racji budżetowego charakteru najbardziej opłacalne są podstawowe wersje. Po wybraniu mocniejszego silnika i kilku dodatków wyposażenia, może się niestety okazać, że w danej cenie mamy już całkiem spory wybór wśród kompaktowych samochodów z segmentu C.

Dane techniczne

SILNIK R4 Turbo
Paliwo Benzyna
Pojemność 1390 cm3
Moc maksymalna 122 KM/ przy 5000 obr./min
Maks mom. obrotowy 200 Nm/1500-4000 obr./min
Prędkość maksymalna
206 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 9,5 sekundy
Skrzynia biegów automatyczna/ 7 biegów
Napęd przedni
Zbiornik paliwa 55 l
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) 7,4l/ 4,8/ 5,8l
Długość 448 mm
Szerokość 1706 mm
Wysokość 1461 mm
Rozstaw osi
2589 mm
Masa własna
1230  kg
Pojemność bagażnika/ po złożeniu siedzeń
550 l/ 1490 l
Hamulce przód/tył tarczowe/ tarczowe
Zawieszenie przód
kolumny McPhersona
Zawieszenie tył
belka skrętna
Opony przód i tył
215/45 R16

.

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki