TEST Skoda Yeti 1.4 TSI 4x2 Elegance: groźna tylko z nazwy

2015-05-08 4:50

Pokazując po raz pierwszy Yeti, zamierzeniem Skody było wejście z przytupem w dopiero raczkujący segment dużych crossoverów. Przez ponad 6 lat, rywalizacja w tej klasie mocno zaostrzyła się, a konkurencja wypuściła wiele wartych zainteresowania modeli. Dziś samochodom nie brakuje atrakcyjności, ale żeby wyjść jakoś przed szereg, muszą łączyć w sobie różne cechy. Skoda swoją siłę widzi w bliskim związku z Volkswagenem, ale nie musi to wcale oznaczać, że rywale będą się Yeti bać.

Pseudoterenowych samochodów przybywa na rynku jak przysłowiowych grzybów po deszczu. Producenci widzą w tych samochodach ogromny potencjał, bowiem są one coraz częściej wybierane przez klientów. Najpierw na rynek trafiły auta wielkości Toyoty RAV-4 czy Hondy CR-V. Teraz można spotkać podniesione małe wozy oparte o Renault Clio (Captur) czy Opla Corsę (Mokka). Pośrodku parkują takie propozycje, jak Skoda Yeti, Dacia Duster czy Mitsubishi ASX, które są wypełnieniem luki między dużymi SUV-ami, a najmniejszymi crossoverami. Czeskie auto już dawno znalazło swoje miejsce na rynku i doczekało się naśladowców.

Sportowo-użytkowe auto rodem z Mladej Boleslav zadebiutowało pierwszy raz w 2009 roku podczas Salonu Samochodowego w Genewie. Już cztery lata wcześniej, Czesi zapowiadali powstanie Yeti poprzez pokazanie samochodu koncepcyjnego. W 2012 roku motoryzacyjnego "człowieka śniegu" poddano kuracji odmładzającej. W tej formie Yeti produkowane jest w zakładach w Kvasinach, a kwadratowy kształt powoduje, że auto jest dość charakterystyczne i łatwe do rozpoznania.

Kanciaste kształty

Jak już wspominałem wygląd czeskiego samochodu jest kanciasty. Ostrych kształtów przybyło po wspomnianym faceliftingu w 2012 roku. Wtedy też z przedniego pasa zniknęły dwie charakterystyczne okrągłe lampy świateł drogowych i przeciwmgielnych. Teraz wszystko zostało skupione w dwóch dużych reflektorach głównych i dwóch niewielkich zamontowanych w zderzaku. W kwestii oświetlenia, testowane Yeti zostało wyposażone w bi-ksenony ze zintegrowanymi światłami do jazdy dziennej w technologii LED. Na spodzie zderzaka znajdziemy delikatną nakładkę.

Zobacz też: Hyundai i10 vs. Skoda Citigo: porównanie maluchów

Patrząc na Yeti z boku w oczy rzucają się dwie rzeczy: kąt prosty między dachem, a klapą bagażnika oraz podwyższone zawieszenie – testowany egzemplarz wyposażono w opcjonalny pakiet na bezdroża (800 zł). Dodatkowo szyby w tylnych drzwiach oraz boczne z tyłu i w piątych drzwiach oklejono delikatną folią przyciemniającą. Nasza Skoda Yeti stała na 17-calowych felgach ze stopów lekkich, które dodały urody. W tylnej części, po faceliftingu zmieniło się najmniej: lekko odświeżono lampy (z opcjonalnymi diodami LED za 600 zł), klapa bagażnika dostała kanciaste zakrzywienia przy tablicy rejestracyjnej, a na zderzaku pojawiła się dodatkowa nakładka - nie zapomniano również o chromowanej i podwójnej końcówce układu wydechowego (płata ekstra 300 zł).

W kwestii wymiarów Yeti nie ma czego się wstydzić. Skoda jest długa na 4222 mm, szeroka na 1793 mm i wysoka na 1691 mm, a rozstaw osi mierzy 2576 mm. Konkurencja mierzy odpowiednio: Dacia Duster (4315 mm/1821 mm/1695 mm i 2674 mm), Mitsubishi ASX (4295 mm/1770 mm/ 1625 mm i 2670 mm) Kia Soul (4140 mm/ 1800 mm/ 1605 mm i 2570 mm). Wymiary czeskiego auta plasują go w środku stawki dużych crossoverów.

Jak to w Skodzie

Wnętrze Skody Yeti jest mieszanką czeskiego i niemieckiego projektu. Ciężko znaleźć większe minusy - na upartego można wskazać brak złącza USB/AUX, bo jest tylko złącze pod kabel do iPhone'a. Na górze kokpitu przewidziano zamykany schowek, oraz kratki wylotu powietrza przedzielone włącznikiem świateł awaryjnych. Niżej w bogatych wersjach jest system nawigacji satelitarnej z niewielkim, choć dotykowym, wyświetlaczem oraz panel dwustrefowej klimatyzacji i kilku dodatkowych przycisków (w bazowych odmianach takich mechanizmów niestety nie znajdziemy). Na samym dole wycięto niewielką półeczkę dobrą na telefon. Plastiki są przyjemne w dotyku, a wszystko jest poukładane i uporządkowane - czyli jak w każdej Skodzie.

Przeczytaj też: TEST Skoda Roomster Noire 1.2 TSI: praktyczna Skoda

Przed oczami kierowcy znajdziemy dwie duże tarcze prędkościomierza i obrotomierza osadzone w zgrabnych tubach z chromowanymi obwódkami. Na ich spodzie przewidziano miejsce na małe tarczki poziomu paliwa i temperatury cieczy chłodzącej. Wszystko przedzielone wyświetlaczem komputera pokładowego - uporządkowane, czytelne i podświetlone na biało. Nie zapomniano również o wielofunkcyjnych przyciskach na kierownicy i sterowaniu tempomatem w dźwigni kierunkowskazu.

Wysoko i wygodnie

Niewątpliwym plusem wnętrza Skody Yeti jest obszerne wnętrze oraz terenowa pozycja za kierownicą. Dzięki dość wysokiemu zawieszeniu, w porównaniu do innych samochodów siedzi się jak na stołku, przez co ma się lepszy obraz na to co się dzieje wokoło. W testowanym aucie zainstalowano opcjonalne sportowe fotele kierowcy i pasażera (płatne dodatkowo 1100 zł), a pomiędzy nimi podłokietnik z niewielkim schowkiem. Osobiście uważam, że warto dołożyć tę kwotę, bowiem długie podróże będą samą przyjemnością i radością.

Kliknij również: Skoda Superb 2.0 TDI DSG 4x4 - TEST okrętu flagowego

Siadając z tyłu zrozumiałem sens kwadratowego nadwozia Skody Yeti. Osoby mające nawet więcej niż 190 cm wzrostu nie będą narzekać na ilość miejsca nad głową. Pudełkowate wnętrze ma duże zalety, bo również nie będzie mało obszaru na nogi. Jedynie na środkowym siedzisku trochę przeszkadzać może dość szeroki tunel środkowy, który zabiera trochę przestrzeni dla nóg. Jednak podróżowanie w pięć osób nie przynosi większego problemu. Sporych rozmiarów jest również bagażnik, który oferuje 416 l przy rozłożonych fotelach i 1580 l przy złożonych. Dacia Duster czy Mitsubishi ASX oferują odpowiednio 408 l i 418 l przy rozłożonych fotelach.

Napęd od Niemców

Pod maską Skody Yeti mogą pracować silniki z volkswagenowskiej rodziny TSI lub TDI. Jednostki benzynowe reprezentowane są przez: 1.2 TSI 105 KM, 1.4 TSI 122 KM i 1.8 TSI 160 KM, a motory wysokoprężne to: 1.6 TDI 105 KM, 2.0 TDI 110 KM, 2.0 TDI 140 KM i 2.0 TDI 170 KM. W przypadku najmocniejszego benzyniaka i dwóch najmocniejszych diesli można dokupić napęd 4x4. Do redakcji SuperAuto24.pl na test trafiło auto z środkowym motorem benzynowym i napędem na przednią oś. Siła 122 KM i 200 Nm momentu obrotowego skutecznie radzi sobie z napędzeniem takiego auta jak Skoda Yeti.

Nie przegap: TEST Skoda Octavia Combi 1.8 TSI 4x4: kombi za spore pieniądze

Pierwsze 100 km/h pojawia się po 10,6 sekundach, a prędkość maksymalna to 182 km/h. Jeśli auto nie jest obciążone, mocy nie brakuje w żadnym zakresie obrotów, a silnik zaczyna się męczyć dopiero w przy wyższych prędkościach. W testowanym egzemplarzu moc na koła przednie trafiała poprzez 7-biegową przekładnię DSG. Jest to bardzo dobre rozwiązanie, bowiem skrzynia błyskawicznie zmienia biegi, jednak w testowanym egzemplarzu był jakiś problem (przy ruszaniu towarzyszyło odczucie zużycia sprzęgła poprzez spore drgania). Zabrakło również łopatek przy kierownicy, przez co manualna zmiana biegów możliwa była poprzez tryb manualny przy przekładni skrzyni.

Słabą stroną Skody Yeti 1.4 TSI 4x2 z 7-biegową przekładnią DSG było zużycie paliwa. Możliwe, że dużą w tym "zasługę" miał brak ekologicznych systemów z start&stop na czele i pudełkowata karoseria. W warszawskich korkach apetyt na bezołowiową benzynę oscylował w okolicach 9,5 l/100 km. Wyjazd w trasę pozwolił obniżyć apetyt do 7 l/100 km. Średnio w całym teście testowane auto zużywało 8,3 l/100 km, co w połączeniu z 55-litrowym zbiornikiem daje około 650 km zasięgu.

Typowy asfaltowiec

Opis jazdy Skodą Yeti można zamknąć w dwóch słowach: dostojnie i bezpiecznie. Konfiguracja zawieszenia w postaci kolumn McPhersona z przodu i układu wielowahaczowego z tyłu powoduje, że auto jest zestrojone sztywno, acz komfortowo. Nie ma problemów ze spokojną jazdą po dziurawych wybojach, ani gdy mocniej wciśniemy pedał gazu i stwierdzimy, że nagle zmienimy kierunek jazdy. Skoda Yeti pozostaje niewzruszona.

Wejdź też: TEST Skoda Rapid Spaceback: hatchback za przyzwoitą kasę

Duża w tym zasługa precyzyjnego układu kierowniczego z elektromechanicznym wspomaganiem. Kręcąc kołem kierownicy, kierowca ma zawsze pełną wiedzę co się dzieje z przednią osią i gdzie samochód pojedzie. Mocną stroną jest również wyciszenie, chociaż powyżej prędkości 140 km/h zaczynają się pojawiać szumy powietrza opływającego samochód. W teren takim samochodem skonfigurowanym tylko z napędem na przód lepiej absolutnie nie wjeżdżać. Testowane auto było typową osobówką, która co najwyżej przejedzie utwardzoną szutrową dróżką, a pomoże w tym wyższy prześwit.

Cena i podsumowanie

Na koniec, zobaczmy jeszcze co dokładnie oferuje cennik. Aby stać się właścicielem nowej Skody Yeti, trzeba wydać minimum 65 800 zł. Za tę kwotę otrzymamy czeskiego crossovera ze 105-konnym benzyniakiem 1.2 TSI, napędem na przednie koła i manualną skrzynią biegów w podstawowym pakiecie wyposażeniowym Easy. Ceny testowanego egzemplarza, tj. Skody Yeti 1.4 TSI 4x2 DSG w wersji Elegance startują od 92 100 zł. Jednak dołożenie m.in. lakieru metalicznego (2200 zł), wspomnianych sportowych foteli (1100 zł), alarmu (2800 zł), elektrycznie sterowanego dachu (4300 zł), asystenta parkowania (2500 zł), kamery cofania (1000 zł), podgrzewanej przedniej szyby (800 zł) i kilku innych dodatków podbiło ostateczny rachunek do kwoty ponad 110 000 zł. No i tutaj zaczynają się schody, ponieważ konkurencja kosztuje mniej, a co więcej, za takie pieniądze nabyć można większego SUV-a.

Obejrzyj: Flagowa Skoda Superb na nowych zdjęciach producenta

Przykładowo pozycjonowana w tym samym segmencie Dacia Duster z benzynowym silnikiem 125 KM i napędem 4x2, w najdroższej wersji wyposażeniowej Celebration kosztuje 62 400 zł. Mitsubishi ASX z 117-konnym benzyniakiem, napędem 4x2 w bogatej wersji Blue Sky to 81 990 zł. Suzuki SX4 S-Cross ze 120-konnym motorem benzynowym, napędem 4x2 w wersji XLED wyceniono na 85 900 zł. Doposażenie każdego z tych konkurentów swoje kosztuje, ale zdecydowanie ani Duster, ani pozostali konkurenci nie przekroczą kwoty 100 000 zł. Zwłaszcza, że cennik Skody jest bogato usiany płatnymi dodatkami.

Choć sama nazwa modelowa "Yeti" brzmi dość groźnie, to rywale wcale się jej nie boją. Samochód ten to już dość "wiekowa" konstrukcja. Choć odświeżona, to mocne strony jakie przemawiały do klientów parę lat temu, dziś mogę być już niewystarczające. Z pewnością plusów należy szukać m.in. w możliwości wyboru wersji z napędem 4x4, mocnym powiązaniem technologicznym z Volkswagenem, w charakterystycznym wyglądzie, który łatwo daje się polubić, czy przestronnym wnętrzu. Czy jednak to wszystko przekonuje? Słupki sprzedażowe pokazują, że nie do końca, bo Yeti o popularności podobnej do Octavii czy Fabii, może tylko pomarzyć.
.

Skoda Yeti 1.4 TSI 4x2 - dane techniczne


Skoda Yeti
1.4 TSI Elegance

SILNIK R4 16V
Paliwo Benzyna
Pojemność 1390 cm3
Moc maksymalna 90 kW/ 122 KM/5000 obr./min
Maks mom. obrotowy 200 Nm/1500-4000 obr./min
Prędkość maksymalna
182 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 10.6 sekundy
Skrzynia biegów automatyczna 7-biegowa
Napęd przedni
Zbiornik paliwa 55 l
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) 8,3 /5,7 /6,6 l
poziom emisji CO2
154 g/km
Długość 4222 mm
Szerokość 1793 mm
Wysokość 1691 mm
Rozstaw osi
2576 mm
Masa własna
1405 kg
Dopuszczalna masa całkowita
1950 kg
Pojemność bagażnika/ po złożeniu siedzeń
416 l/ 1580 l
Hamulce przód/ tył tarczowe wentylowane/ tarczowe
Zawieszenie przód
kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył
wielowahaczowe
Opony przód i tył (w testowym modelu)
225/50 R17

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki