TEST Volkswagen Tiguan 2.0 TDI 4Motion vs. Hyundai Tucson 2.0 CRDi 4x4: dwa różne charaktery

2016-12-22 3:30

Rok temu zobaczyliśmy przed jak wielkim przełomem stoi branża motoryzacyjna. Po raz pierwszy SUV-y i crossovery zagarnęły rekordowe 22,49%, rynku w Europie. Wyprzedziły nawet ukochane przez nas hatchbacki. Sukces w tym segmencie to prawie być, albo nie być na rynku. Volkswagen więc bardzo przyłożył się do nowej generacji Tiguana, z kolei Koreańczycy postawili wszystko na Hyundaia Tucsona. Nie pozostało więc nic innego jak sprawdzić, który z nich jest lepszy.

Pierwszy Tiguan nie był porywającym autem. Niemiecka odpowiedź na Nissana Qashaqia była do bólu poprawna, zachowawcza stylistycznie i może właśnie dlatego od premiery w 2007 roku sprzedano ponad 2,8 miliona egzemplarzy! Niczym będący hitem Golf, auto stało się nie tyle innowacyjne, co spełniające wszystkie wymagania klientów. Hyundai w tak zwanym międzyczasie zrezygnował w Europie z nazwy Tucson, nadając swojemu SUV-owi oznaczenie ix35, która bardziej pasowała do kserokopiarki, samo auto nawet trochę taki biurowy sprzęt przypominało.

Zobacz też: Volkswagen Tiguan Allspace: debiut już w styczniu

Prezentowane dwa modele są doskonałym odbiciem od poprzedników oraz przykładem ewolucji samych marek. Volkswagen wszedł z Tiguanem w nową erę skalowalnej platformy MQB, zapewniającej olbrzymie możliwości konfiguracji, będącej kręgosłupem niemal każdego modelu obecnego w gamie. Tucson pokazuje jak firma, która zaczynała w Europie od kilkuosobowego zespołu pracującego w garażu, może pokonać po kilkunastu latach ciężkiej pracy jej lidera. I to na jego własnym boisku.

Trudno nie zauważyć charakteru jaki bije z każdego auta. Tiguan stał się oszczędnym w stylistyce autem przepełnionym elektronicznymi gadżetami. Tucson, poczynając od nazwy zaczerpniętej z miasteczka w stanie Arizona, reprezentuje bardzo amerykańskie podejście większego, nieco leniwego, lecz ultrawygodnego samochodu. Hyundai jest nieco niższy i szerszy co bardzo odbija się na jego całkiem pociągającym wizerunku. Trudno się dziwić – za jego projekt odpowiada Peter Scheyer, który wcześniej naszkicował Audi TT czy Volkswagena Golfa. Tucson zdobył też nagrodę IF Design Awards pokonując 50000 innych pomysłów. Taka liczba robi wrażenie.

Na wysokim poziomie

Auta nie kupuje się patrząc na zdobyte nagrody stylistyczne, lecz zwracając uwagę na wygodę i osiągi. Specyfikacja tych egzemplarzy okazała się nieco za ciemna w środku, jednak i Tiguan i Tucson są w stanie zaoferować chętnym również i przyjemne, jasne wnętrza. Volkswagen stawia kolejny krok w ewolucji swoich kokpitów. W porównaniu do poprzednika, któremu naprawdę ciężko było cokolwiek zarzucić, obecny Tiguan stał się jeszcze bardziej dopracowany. Małe detale jak system multimedialny reagujący na zbliżenie dłoni, podświetlenie LED szklanego dachu czy bezramkowe lusterko owocują efektem niebywałego dopracowania.

Kliknij: TEST Volkswagen Passat Variant GTE: elektryzujące kombi

Deska rozdzielcza w postaci ekranu robi świetne wrażenie (i nie razi w nocy), lecz większość egzemplarzy na polskich drogach nie będzie w nią wyposażona z powodu wysokiej ceny. Hyundai z kolei postawił na świetną ergonomię. Jeśli kiedykolwiek prowadziliście auto (co raczej oczywiste), bez problemu odnajdziecie się  w Tucsonie. Nie można przyczepić się do materiałów, lecz nie robią one aż takiego wrażenia jak w Volkswagenie. No i najważniejsze – nie zdecydowano się tutaj na użycie wykończenia "piano black", czyli plastików, których jedynym celem jest zbieranie kurzu i odcisków palców, które w najlepszym wypadku  wyglądają... nieestetycznie. A to mania wielu producentów.

Firmy prześcigają się w tej klasie pod względem wyposażenia. Wystarczy zajrzeć do Tucsona, gdzie pomyślano nawet o takim szczególe jak poduszka na prawe kolano dla kierowcy (coś, co można znaleźć dopiero w Audi Q7). Każde z aut ma w katalogu takie pozycje jak: podgrzewana kierownica wraz z fotelami i tylną kanapą, dwustrefowa klimatyzacja, panoramiczny, otwierany dach, elektrycznie otwierana tylna klapa, kanapa z regulowanym oparciem czy nawet autonomiczne parkowanie. Z racji kształtów nadwozia miejsca nad głową nie brakuje.

Poważne starcie: Nissan X-Trail AWD vs. Hyundai Santa Fe 2.2 CRDi AWD

Tiguan charakteryzuje się większym bagażnikiem - 520 litrów (615 z kanapą wysuniętą do przodu) w stosunku do koreańskich 513 litrów. Trudno więc w obydwu przypadkach powiedzieć, żeby zabrakło przestrzeni podczas wakacyjnych wojaży. Za produkt Volkswagena jest zdecydowanie bardziej domyślnym wyborem dla osób poruszających się często z przyczepą – niemieckie auto uciągnie dodatkowe 2500 kilogramów. Hyundaiowi do tego poziomu trochę brakuje - poradzi sobie z przyczepą o masie 1900 kg (2200 z autach z manualną skrzynią).

Marząc o (małych) wyprawach

Każdy z tych pojazdów zainspirowany jest offroadowymi przygodami, lecz nie ma co ukrywać, że żaden z nich w normalnym użytkowaniu nie spotka się z wymagającymi sytuacjami. Volkswagen oferuje przecież stylistyczny pakiet sportowy R-line tuż obok off-roadowego stylu ukształtowania zderzaków (lecz tym nie można odmówić zwiększenia kąta natarcia). Prześwit Tiguana to 200 mm (nieco mniej gdy napędzana jest tylko przednia oś), ale na rynku niedługo pojawią się uterenowione kombi poruszające się nieco wyżej. Koreańczycy doskonale zdają sobie sprawę z upodobań mieszkańców Starego Kontynentu i zwracają uwagę na korzyści w sferze bezpieczeństwa wynikające z układu 4x4. Prześwit Tucsona to 172 milimetry, co na tle konkurencji (zwłaszcza japońskiej) okazuje się być wartością w zupełności wystarczającą. Poza tym, Tucson został zaprojektowany do nieco innych zadań. Wspomniane wcześniej upodobania konsumentów to wysoka pozycja za kierownicą, komfort i dobre wyciszenie. Tucson spełnia wszystkie wymagania, nie zagłębiając się, dosłownie, w błotne przeszkody. Choć obecny jest tu napęd na cztery koła, Hyundai bardziej preferuje bycie miejskim krążownikiem. I bardzo dobrze!

Czy wiesz, że: Polacy kochają kupować nowe Volkswageny!

2-litrowe jednostki wysokoprężne z niezadowoleniem budzą się do życia, dając o tym znać niezbyt wyrafinowanym dźwiękiem. Dopiero po chwili sytuacja się uspokaja i można docenić wyciszenie pojazdów, lecz przede wszystkim, kulturę pracy silników. Tucson oferuje nawet 185 koni mechanicznych i 400 niutonometrów momentu obrotowego, lecz tylko z 6-stopniowym "tradycyjnym" automatem. Siedmiobiegowa, dwusprzęgłowa konstrukcja – taka jak w Tiguanie – oferowana jest w koreańskim produkcie z mniejszym silnikiem. Volkswagen może i ma więcej biegów, lecz wynika to z nieco bardziej przyziemnej mocy 150 koni mechanicznych oraz 340 niutonometrów momentu obrotowego. W każdy przypadku werwa wynikająca właśnie z niutonometrów pojawia się niemal w tym samym zakresie zaczynającym się od 1750 obrotów na minutę. Mówiąc kolokwialnie auta "idą z dołu" i zdecydowanie to czuć.

Tacy sami

Oto jak mało je różni – Tiguan przyspiesza do "setki" w 9,3 sekundy, a Tucson osiąga taką szybkość w 9,5 s. Każdy z nich może przerzucić 50% mocy na tylną oś. Każdy ma z tyłu niezależne zawieszenie i waży około 1600 kilogramów. Różnica nie przejawia się też znacząco w ilości przekazywanych informacji przez elektryczny układ wspomagania. Są one szczątkowe. Auta w trasie zadowalają się dawką około 7,5 litra oleju napędowego na każde 100 km, a w mieście można liczyć na zużycie dochodzące 10 litrów.

W klasie kompaktów: Całkiem nowy Hyundai i30

Pozostał więc... charakter. Być może właśnie to najbardziej różni od siebie obydwa samochody. Tiguan jest w stanie zaoferować zawieszenie adaptacyjne, różne tryby napędu 4x4, rozmaite pakiety stylistyczne i nawet 20-calowe felgi. Ten model został stworzone pod preferencje wielu osób - niczym kompaktowy Golf. Volkswagen może być terenówką lub twardym sportowcem, a niedługo będzie nawet hybrydą. Jest dobry w wielu dyscyplinach, uniwersalny, przygotowywany do wersji R, lecz... no właśnie. W ostrych zakrętach czuć, że jest zwarty, lecz wolałby nie zmieniać kierunków tak gwałtownie.

Hyundai Tucson z kolei przemyca sporo amerykańskiego charakteru, i to nie tylko z nazwy. Nieco leniwa reakcja na ruchy kierownicą, przyjemne tłumienie nierówności, wygodne fotele i zgrabnie działający "automat". Koreańczycy wiedzieli do czego dążą i udało im się spełnić przyjęte wcześniej założenia. Dlatego też tak chętnie klienci wyjeżdżają z salonów nowymi Tucsonami, które szybko pokochali. Klienci chcą siedzieć wysoko, odczuwać swój rozmiar na drodze, robić wrażenie w miejscach, w których się pojawią. Udowadnianie terenowego charakteru jest im za to wyjątkowo nie w smak.

Ceny i wyposażenie

Wahając się w wyborze pomiędzy tymi dwoma samochodami, pozostaje zgłębić ich cenniki. Najmocniejszy, dwulitrowy silnik w Tucsonie w połączeniu z automatem i napędem AWD to minimum 133 990 złotych. W naszym przypadku, a raczej w przypadku tego egzemplarza – 169 900 złotych. Dużo, lecz tej kwoty nie da się już wywindować w górę, bowiem pakiet Premium to... po prostu wszystko co Tucson ma do zaoferowania. Chyba, że tak bardzo potrzebujcie perłowego lakieru za 2600 złotych. Jeśli zerknie się do specyfikacji Tiguana zrobi się wyraźnie drożej. Za prezentowaną wersję z silnikiem 2.0 TDI 150 KM, skrzynią DSG i napędem 4Motion, należy wyłożyć na stół 156 880 złotych. To jednak nie jest ostateczna cena bo samochód z różnymi dodatkami może być wyceniony na 199 800 złotych (egzemplarz ze zdjęć), a nie ma w nim jeszcze np. wyświetlacza HUD. Tyle tylko, że Tiguan nie straci tak na wartości jak Tucson po 3 latach użykowania. Hyundai za to ma 5 lat gwarancji.

Czytaj: TEST Hyundai i20 Active: mieszczuch w terenowym wdzianku

Wybór jest naprawdę trudny. W tym wypadku wszystko będzie zależeć wyłącznie od preferencji osoby poszukującej określonych walorów. Chcecie czuć się rozleniwieni w samochodzie i nieco się zrelaksować? Zapraszam do Hyundaia. Lubicie elektroniczne gadżety – skierujcie się do Volkswagena. W każdym przypadku wybierzecie dobrze. Tiguan znów podniósł poprzeczkę wysoko, lecz Hyundai udowadnia Tucsonem, że Niemcy wcale nie są najlepsi i czują na plecach oddech konkurencji.

.
ZAGŁOSUJ - który SUV z dieslem i napędem 4 kół jest lepszy?

Dane techniczne
.


Volkswagen Tiguan
Hyundai Tucson
SILNIK R4 16V
R4 16V
Paliwo olej napędowy
olej napędowy
Pojemność 1968 cm3 1995 cm3
Moc maksymalna 150 KM/ przy 3500 obr./min. 185 KM/ przy 4000 obr./min.
Maks mom. obrotowy 340 Nm/ przy 1750 obr./min. 400 Nm/ przy 1750 obr./min.
Prędkość maksymalna
200 km/h
201 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 9,3 sekundy
9,5 sekundy
Skrzynia biegów automatyczna/ 7 biegów
automatyczna/ 6 biegów
Napęd 4x4 (4Motion)
4WD
Zbiornik paliwa 60 l
62 l
Katalogowe zużycie paliwa
(miasto/ trasa/ średnie)
6,3 l/ 5,0 l/ 5,6 l
8,0/5,6/6,5
poziom emisji CO2
147 g/km
170 g/km
Długość 4486 mm 4475 mm
Szerokość 1839 mm 1850 mm
Wysokość 1672 mm 1645 mm
Rozstaw osi
2677 mm 2670 mm
Masa własna
1598 kg
1615 kg
Ładowność 622 kg 635 kg
Pojemność bagażnika
520 l
513 l
Hamulce przód/ tył tarczowe wentylowane/ tarczowe
tarczowe wentylowane/ tarczowe
Zawieszenie przód
kolumny MacPhersona
kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył
wielowahaczowe
wielowahaczowe
Opony przód i tył
(w testowym modelu)
235/50 R19 245/45 R19

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku


Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają