Volkswagen Passat B7 Limousine 2.0 TDI CR DSG - TEST, opinie, zdjęcia - DZIENNIK DZIEŃ 6: Podsumowane elegata

2014-02-15 2:00

Passat mimo kilku lat na karku, nadzwyczaj dobrze radzi sobie w ciasnym segmencie D, walcząc z dużo młodszymi konkurentami. Solidne auto cały czas cieszy się zainteresowaniem, co jest zasługą wyrabianej przez lata renomy. Może nie wybija się ponad przeciętność i trafia raczej w konserwatywne gusta, ale jego zakup jest zwyczajnie bezpieczny pod względem powolnej utraty wartości. Przestronny, dobrze wyposaży wóz z mocnym silnikiem niestety swoje kosztuje, ale co z tego, skoro ludzie i tak z ochotą zawsze po niego sięgną. W SZÓSTYM i OSTATNIM odcinku dziennika prezentujemy PODSUMOWANIE testu, czyli wszystko o siódmej generacji VW Passata.

Volkswagen Passat - WSTĘP

Ten samochód to niekwestionowany światowy bestseller i jedno z najpopularniejszych aut segmentu D. Volkswagen Passat wpisujący się w klasę niższą średnią, należy do najważniejszych modeli w gamie niemieckiego producenta, bo to właśnie on wraz z kompaktowym Golfem i jeszcze mniejszym Polo, napędza marce świetną sprzedaż. Występujący w odmianie sedan o nazwie Limousine samochód, wybierany jest przez osoby ceniące sobie niemiecką jakość i technologię, dlatego często pełni rolę limuzyny i auta służbowego. Bardziej pojemna odmiana w wersji kombi nazwanej Variant najlepiej spisuje się natomiast w formie pojazdu rodzinnego. Z jednej strony auto marzeń w oczach wielu kierowców, z drugiej obiekt częstych drwin prześmiewców, a na koniec ulubione auto złodziei. Słowem - dla każdego coś się znajdzie.

Passat z każdą kolejną ewolucją produkcyjną znacząco ewoluował, wnosząc wiele nowości do świata motoryzacji. Jego historia trwa na rynku nieprzerwanie od 40-lat. Zaczęło się niewinnie od debiutującego w 1973 roku hatchbacka (kodowe oznaczenie modelu B1), za którego stylistykę odpowiadał sam Giorgio Giugiaro. Wkrótce do 5-drzwiowego nawozia dołączyło jeszcze kombi. Drugie wcielenie B2 było sprzedawane w latach 1980-1987. W rewolucji technologicznej samochód zyskał w bogatych wersjach napęd na cztery koła, turbodoładowane silniki diesla i pięciocylindrowe silniki benzynowe. Był dostępny podobnie jak poprzednik w odmianach hatchback i kombi, jednak na bazie B2 powstała także limuzyna o nazwie Santana.

Trzecia generacja B3 powstawała w latach 1987-1993, a następną B4 wytwarzano od 1993 do 1997. Te dwie generacje pojawiły się wyłącznie w nadwoziach sedan i kombi, a w gamie napędowej dostępne były debiutujące silniki TDI oraz turbodoładowane motory benzynowe. Kolejny Passa B5 (lata 1996-2005) charakteryzował się w pełni ocynkowanym nadwoziem, nowocześniejszymi silnikami TDI, a w gamie "benzyniaków" pojawił się motor nawet 8-cylindrowy. Szósta generacja B6 produkowana od 2006 do 2009 roku, po raz pierwszy w historii miała zamontowaną dwusprzęgłową przekładnię automatyczną DSG, czy oszczędne silniki typu BlueMotion. Klienci poza sedanem i kombi mogli zdecydować się też na nieco ekstrawagancką odmianę Passat CC (czterodrzwiowy sedan-coupe).

Obecnie sprzedawana siódma generacja zadebiutowała w 2010 roku. Spektrum innowacyjnych technologii wprowadzonych do modelu B7 osiągnęło taki poziom, jaki dotychczas spotykany był tylko w samochodach klasy wyższej i luksusowej. Do sedana oraz kombi dołączył jeszcze wariant Alltrack, cechujący się większym prześwitem i opcjonalnym napędem na wszystkie koła 4Motion.

PODSUMOWANIE

Reprezentacyjne auto ze znaczkiem VW na froncie doczekało znalazło na siebie ponad 20 milionów nabywców, w ponad 100 krajach świata. Obecne wcielenie na tle poprzednika różni się nieznacznie, ale to w przypadku Volkswagena nie jest żadnym zaskoczeniem. Sylwetka dorobiła się ostrzejszych przetłoczeń, dodających bryle nowoczesności, ale o jakichkolwiek krzykliwych akcentach w modelu B7 można już zapomnieć. Stonowana elegancja sedana jest od lat receptą na sukces, i w tej kwestii z pewnością długo się nic nie zmieni. Wnętrze szczególnie w bogatej wersji wyposażenia pokazuje kwintesencję tego, co oferują wozy segmentu D. Stonowany projekt deski i konsoli centralnej jest jednocześnie elegancki, i jak to bywa w samochodach Volkswagena oznacza maksymalną ergonomiczność. Znak czasu widać co najwyżej po dotykowym ekranie multimediów i nawigacji, ale w temacie zastosowanych materiałów wykończeniowych autu niczego już nie brakuje. Przestrzeni dla podróżujących w obydwu przedziałach nie zabraknie, a bagażnik z łatwością pochłonie duże walizy.

Jak przystało na limuzynę, do napędu stosuje się silniki o mocy wyższej jak 100 koni. W testowanym egzemplarzu do wprawienia w ruch posłużył mocny motor wywołujący entuzjazm swoją dynamiką. 2-litrowe serce Volkswagena ochoczo reaguje na każdorazowy nacisk pedału gazu, a automat DSG oferuje wzorowe działanie. Koszt zakupu takiego duetu jest wysoki, ale późniejsze żywiołowe obchodzenie się z tym zestawem nie wydrenuje kieszeni właścicielowi, bo TDI z natury nie jest łapczywe na olej napędowy. Sposób zestrojenia układu jezdnego wpływa na komfort godny prezesa firmy. Wielowahaczowe zawieszenie współgra z dobrymi osiągami i opcjonalną zmienioną charakterystyką nastawów. Całkiem dobrze też wypada odwzorowanie przez układ kierownicy tego, co dzieje się pod kołami, ale przez spore gabaryty trzeba brać pod uwagę możliwą podsterowność.

Passat mimo kilku lat na karku, nadzwyczaj dobrze radzi sobie w ciasnym segmencie D, walcząc z dużo młodszymi konkurentami. Solidne auto cieszy się zainteresowaniem klienteli, co jest zasługą wyrabianej przez lata renomy. Zakup Passata jest po prostu bezpieczny, utrata wartości powolna, a na dodatek zawsze można być pewnym jego szybkiej odsprzedaży. Tego auta nawet nie trzeba reklamować, bo ludzie i tak po niego sięgną. W samym styczniu 2014 roku w Polsce zarejestrowano 800 nowych Passatów. Wielkość wozu, dobre wyposażenie i bardzo wysoki poziom ochrony podróżnych jednak niestety swoje kosztuje. Auto w salonach dostępne jest w trzech wersjach wyposażenia. Najtańszy Volkswagen Passat B7 z poziomu Trendline kosztuje 87 690 zł, a cena ta stanowi jedną z najwyższych w segmencie D. Z tego powodu w kraju nad Wisłą na fabrycznie nowego Passata pozwoli sobie albo firma, albo dobrze usytuowana głowa rodziny. Da przykładu za inne konkurencyjne auta tej samej klasy zapłacimy kolejno (podane ceny dotyczą modeli bazowych): Hyundai i40 - 71 100 zł, Toyota Avensis - 76 900 zł, Skoda Superb - 79 700 zł, Peugeot 508 - 80 100 zł, Citroen C5 - 81 500 zł, Renault Laguna - 83 800 zł, Kia Optima - 84 900 zł, Honda Accord - 85 400 zł, Mazda 6 - 88 700 zł, Opel Insignia - 88 750 zł.

STYLISTYKA

Konserwatywny, niewzbudzający emocji design przywarł do Volkswagena, jak powiedzenie "ordnung muss sein" do niemieckiego narodu. Aktualny Passat, zresztą podobnie jak jego poprzednik, jest poukładany, wygląda porządnie i ma odpowiednie proporcje, ale sprawia wrażenie jakby został poddany tylko mocniejszemu liftingowi. Trochę jest w tym prawdy, bo konstrukcyjnie auto klasy średniej bazuje na wcześniejszym modelu, co zdradza rozstaw osi i większość wymiarów pozostawiona bez zmian. Pozory jednak lubią mylić, bo modernizacji jest sporo, a nadwozie dopracowano do tego stopnia, że bez ingerencji pozostawiono jedynie dach i kształt okien. Co takiego więc zmieniło się w stylistyce Passata?

Projekt został tak przerysowany, by nawiązywał do aktualnego kodu designerskiego obranego przez markę z Wolfsburga. Karoseria stała się znacznie mniej zaokrąglona, gdyż strukturze dodano wyraźnych kantów. Główna linia boczna przecinająca blachy błotników i drzwi, owszem biegnie identycznie nad klamkami drzwi, jednak stała się jakby bardziej zaostrzona. Drugie cięcie przeszywające pod skosem drzwi nad progiem również w wyraźniejszy sposób połączono z owalnymi zarysowaniami nadkoli. Mocno ewoluowały lusterka boczne do formy o zaostrzonych krawędziach. Srebrna listwa ozdobna (wersje Comfotline, Highline) nie jest już montowana w miejscu przetłoczenia drzwiowego bo powędrowała na styk drzwi z progiem. Przy tym fragmencie dotyczącym profilu warto dodać, że w gamie wyposażenia znajduję się kilkanaście wzorów obręczy ze stopów lekkich, w rozmiarach od 16- do 18-cali.

To co uległo najbardziej radykalnym modyfikacjom widać z przodu oraz w tylnej części wozu. Nie da się jednak i tu ukryć, że stonowana elegancja była myślą przewodnią architektów. Rewolucji nie ma, ale jest znaczna ewolucja. Na froncie rozpościera się poprzeczny grill oddzielający maskę od zderzaka. Jest przecięty czterema chromowanymi listwami i tradycyjnie dzierży okrągły firmowy emblemat. Równo z linią atrapy wlotu powietrza rozłożono reflektory, układające się trochę w kształt klina. Pokrywa silnika dostała dynamiczne skosy nad lampami. Wracając do reflektorów seryjnie są halogenowe, a opcjonalnie (cena 5 100 zł) w układzie projekcyjnym z biksenonami i charakterystycznymi światłami do jazdy dziennej, składającymi się z 15 diod LED. W zderzaku wycięto szeroki, ale wąski wlot powietrza, nadający Passatowi wyrazisty grymas. Wzdłużne lampki przeciwmgielne (cena 710 zł lub seria w Highline) zostały zamocowane po bokach. Ozdobą frontu kompatybilną z listwami na grillu i drzwiach została srebrna kreska przeciągnięta przez cały zderzak (wersje Comfotline, Highline).

Nowocześniejszym wyrazem tyłu są ostro narysowane zespolone lampy, częściowo przechodzące na klapę bagażnika. Czerwone podświetlenie układa się prawie w kwadraty i jest LED-owe. Klamkę otwierającą kufer tradycyjnie zintegrowano z logotypem marki, który sprytnie się wywija po naciśnięciu. Całkiem przeprojektowany zderzak ma srebrne listwy ozdobne (wersje Comfotline, Highline), a zakończenie klapy bagażnika ma taką listwę w serii. Podsumowując zainteresowani nowym Passatem otrzymali dystyngowany dreskod bez krzykliwych udziwnień. A jeśli ktoś koniecznie będzie chciał mieć Volkswagena o bardziej ekstrawaganckim wyglądzie, będzie musiał się zainteresować wersją CC.

WNĘTRZE

Volkswagen doskonale wie, że proste rozwiązania i stonowane kształty zawsze gwarantują bezpieczeństwo i neutralność wobec gustów potencjalnej klienteli. Passat od lat więc kojarzy się z poukładanym kokpitem o zachowawczym wzorze wszystkiego co wchodzi w jego skład. Projekty konsol poprzednich generacji stanowiły dla konkurencji wzór ergonomii do naśladowania, ale ich uroda była już tematem do polemiki. W aktualnej wersji niemieckiego hitu uroda wnętrza została odpowiednio wyważona. Estetyka rysująca się przed oczami podróżnych wygląda niemal tak samo jak w poprzedniku - jest bez ekstrawagancji i fajerwerków. Deskę rozdzielczą przecina w poprzek tylko inna ozdobna listwa z wycięciami na tuby zegarów, która w testowanej wersji była wykonana z drewna orzechowego. W ofercie jest jeszcze m.in. chromowany matt, czy szczotkowane aluminium. Piękny efekt wizualny, sprawiający poczucie ciepła, daje dwubarwne zestawienie poszyć dostępne na życzenie klienta.

Projekt deski B7 poddano tylko subtelnym modyfikacjom. Przeprojektowano zestaw wskaźników na nowocześniejszy, ze środka listwy ozdobnej pozbyto się wysuwanych szufladek, a w centralnym miejscu zamiast guzika świateł awaryjnych zamontowano analogowy czasomierz. Nieco inaczej rozłożono jeszcze układ przycisków wokół dźwigni zmiany biegów. Niemcy poprawili też materiały wykończeniowe. Tworzywa z jakich wykonano wszelkie fragmenty deski oraz boczki drzwiowe są przyjazne w dotyku. Wszystko to solidnie spasowano, a tu i ówdzie użyto dekoracyjnych srebrnych wstawek. Ergonomia jak to bywa w Volkswagenach wypada wzorowo, bo rozłożenie przycisków skrupulatnie przemyślano. Siedząc za kierownicą można poczuć się jak we własnym salonie, w którym ma się pod ręką pilota od domowego zestawu Hi-Fi. Konsola łagodnie przechodzi w tunel środkowy z wyeliminowaną dźwignią hamulca ręcznego, a boczki drzwi z ozdobnymi listwami zaprojektowano z myślą o wygodzie użytkowania.

Tak samo nie ma szans na przyczepienie się do czytelności zegarów. Duże cyferblaty podświetlone łagodną białawą barwą ułatwiają odczyt danych na temat prędkości i spalania. Kierownice są tylko trójramienne, utrzymane w nowoczesnym stylu, ale multifunkcyjnych przycisków i skórzanego obszycia nabywca nie dostanie w podstawowym Trendline (skóra jest dopiero w Comfortline i Highline). Przyciski na kierownicy są seryjnie w Higline (w Trendline skóra i multifunkcja ma cenę 1 720 zł, a sama już multifunkcja w Comfortline to wydatek 960 zł). To niestety zaledwie mały fragment dodatków, bo lista opcji jest długa.

W momencie chęci zakupu podstawowego Passata klientowi mina może nieco się skwasić, gdy przyjdzie dokładać elementy z katalogu konfiguracyjnego. W podstawie w prawdzie "biedy nie ma", ale lista wyposażenia opcjonalnego ma sporo pozycji i da się szybko wywindować cenę samochodu. Bazowy Trendline zawiera m.in.: zdalnie sterowany centralny zamek, klimatyzację 2-strefową regulowaną automatycznie, pełną elektrykę lusterek i szyb, czy komputer pokładowy. Takie gadżety jak roleta przeciwsłoneczna tylnej szyby ustawiana elektrycznie z manualnymi roletkami bocznych okien, to koszt w zestawie 1 850 zł. Przydatne gniazdo 230V zlokalizowane na zakończeniu tunelu środkowego ma cenę 530 zł. Automatycznie przyciemniane lusterka (wsteczne i boczne kierowcy) to cecha Comfortline i Highline. Szyba przednia podgrzewana to 880 zł.

KOMFORT i PRZESTRONNOŚĆ

W środku od razu daje się odczuć obszerność. Miejsca co prawda nie jest aż tyle co u koleżanki Skody Superb (szczególnie z tyłu), ale znaczna przestrzeń to fakt. Poprawione w Passacie B7 fotele, w testowanym egzemplarzu Higline z dobrym wyprofilowaniem bocznym i znacznym zakresem regulacji, zapewniały komfortową pozycję. Wyposażono je w zagłówki z regulacją w poziomie i pionie. Siedzisko można albo znacznie przybliżyć do podłogi, albo bardzo podwyższyć. W usadowieniu pomaga seryjna dwustopniowa regulacja kolumny kierowniczej, trzystopniowy poziom manualnych ustawień fotela oraz przesuwany podłokietnik tunelu środkowego. Podgrzewane fotele przednie z podgrzewanymi dyszami spryskiwaczy kosztują 1 400 zł (seria w Highline). Idąc jeszcze dalej w Comfotline i Highline jest podpórka lędźwiowa z elektryką kąta pochylenia oparcia. Funkcja klimatyzowanych siedzisk dostępna tylko dla Highline kosztuje 1 980 zł. Elektryczna regulacja foteli przednich w 12 kierunkach, z funkcją pamięci i składanymi elektrycznie lusterkami zewnętrznymi kosztuje 4 470.  zł.

Do tylnego przedziału wchodzi się z łatwością dzięki szeroko uchylanym drzwiom. Tu miejsca jest pod dostatkiem i kompromisy ze strony podróżnych z przodu nie są wymagane. Z ułożeniem nóg i wsunięciem stóp pod fotele nie ma problemu. Prezes jednak dużo lepiej poczuje się we wspomnianym Superbie, bo tam nogi da się wyciągnąć, czego w Passacie już zrobić nie można. Odległość między siedziskiem a podsufitką jest duża, natomiast kanapa z długimi siedziskami ma wygodne gąbki i seryjny podłokietnik. Dopełnieniem komfortu są podnoszące walory podróży kanały wentylacyjne skierowany na kanapę. Trójka osób pojedzie z tyłu bez większych wyrzeczeń, ale najbardziej zadowolona z warunków panujących w tym przedziale zostanie dwójka dorosłych (osoba na środku będzie mieć problem ze stopami przez wystający nad podłogę tunel środkowy). Tapicerska skórzana z częściowym poszyciem ze skóry Nappa to atrybut dostepny wyłącznie w topowym Highline (cena 1 380 zł).

MULTIMEDIA

Na starcie w Trendline jest zamontowany system radiowy RCD 310 z 8 głośnikami, funkcją odczytu MP3 i gniazdem AUX-IN. Kolejny radioodtwarzacz CD/MP3 typu RCD 510 to już koszt 1 680 zł w każdej wersji. Złącze multimedialne Media-In dla Apple iPod/iPhone kosztuje 930 zł. System dzwięku "Volkswagen Sound został" wyceniony na 1 900 zł. Jeszcze bardziej zaawansowany system grający "DYNAUDIO Confidence" zarezerwowany tylko dla wersji Higline kosztuje 3 700 zł.

W konsolę centralnną można mieć maksymalnie włożony fabrycznie 6,5-calowy dotykowy ekran zestawu multimedialnego. Po tym elemencie widać już znak czasu, bo dla porównania w młodszym Golfie 7, czy bogatych wariantach Skody Octavii III, w konsoli środkowej zadomowiło się rewelacyjne urządzenie z 8-calowym wyświetlaczem dotykowym, działającego jak tablet. Odtwarzacz w Passacie z wyświetlaczem 6,5" i nawigacją satelitarną kosztuje 3 240 zł. Instalacja Bluetooth pozwalająca zbudowanie zestawu głośnomówiącego dla telefonu komórkowego kosztuje minimum 1 100 zł.

SCHOWKI

Wszelkie kieszenie i schowki w kabinie są pożądanymi elementami wyposażenia aut, a szczególnie tych pochodzących z wyższych półek. Passat podobnie jak Skoda Superb jest wyznacznikiem dobrego rozmieszczenia różnych skrytek w swojej klasie. Pojemniki na różności zostały rozmieszczone w tradycyjnych miejscach, ale ich pojemność zasługuje na uznanie.

Największy jest schowek usytuowany w desce rozdzielczej przy kolanach pasażera. Ma on flokowaną wyściółkę, podświetlenie i chłodzenie, a w odmianie z rozbudowanym systemem audio wysuwaną z "sufitu" skrzynkę ze złączem dla przenośnych multimediów i otworem dla ułożenia zewnętrznego nośnika plików. Nieduże wgłębienie z zasuwaną klapką, zlokalizowane pod segmentem odpowiedzialnym za sterowanie wentylacją, to wyjmowana popielniczka z gniazdem 12V. Można tam jednak trzymać monety, kwity parkingowe czy telefon komórkowy. Idealnym miejscem na podręczne szpargały jest półka w tunelu środkowym. Ma ona dodatkowo dwa wysuwane uchwyty, dostosowujące się samodzielnie do średnicy pojemników z napojami. Nieco dalej w seryjnym otwieranym podłokietniku jest też głęboka prostokątna dziura. Po stronie kierowcy w dolnym segmencie deski wstawiono wysuwaną szufladkę.

W podsufitkę wpięto wysuwany futerał na okulary, a w daszki przeciwsłoneczne lusterka (w Trendline bez podświetlenia). Oparcia przednich foteli mają kieszeniowe wszywki na różności. W drzwiach zarówno przednich jak i tylnych znalazły się w miarę pojemne półki z wyobleniami na butelki. Dostały one wykończenie miękkim materiałem, dzięki czemu przedmioty w nich umieszczone nie hałasują podczas jazdy. Dodatkowe dwa uchwyty na kubki z kawą można znaleźć w tylnym podłokietniku wysuwanym z kanapy. Wysuwają się one z jego zakończenia, nie zabierając tym samym wygodnej podpórki. Co więcej podłokietnik jeszcze dodatkowo ma w sobie skrytkę.

BAGAŻNIK

Przestrzeń wydzielonego osobno bagażnika wypada bardzo dobrze, bo kufer o pojemności aż 565 litrów ze spokojem zmieści wielkie walizy. Klapę można otworzyć na trzy sposoby - albo przyciskiem usytuowanym w boczku drzwiowym, albo guzikiem na kluczyku w pilocie, albo manualnie używają klamki na klapie kufra (wywijany logotyp VW). Pokrywa po zwolnieniu zaczepu z gracją samoczynnie unosi się dzięki pomocy gazowego siłownika, ale zamknąć trzeba ją już samemu. Żeby nie pobrudzić sobie dłoni, na wygłuszeniu wewnętrznej strony wyżłobiono specjalne wgłębienie.

Żeby ulokować rzecz w głębi bagażnika, trzeba pokonać nieco wysoki próg, ale za to otwór załadunkowy jest szeroki jak na sedana. Kształtów wnętrza ani trochę nie zaburzają zawiasy i nadkola. Dzięki takiemu zaprojektowaniu przestrzeni kształty są regularne z pionowymi ściankami, a po bokach do dyspozycji są jeszcze pojemne wnękami. Idealnie sprawdzają się w przypadku przewozu reklamówek z zakupami, czy drobniejszych przedmiotów. Cztery haczyki na siatki przy górnej krawędzi otworu, również wpływają na utrzymanie porządku. Siatka służąca do stabilizacji przewożonych przedmiotów kosztuje 400 zł.

Jeżeli pojawi się chęć przewiezienia czegoś długiego, przestrzeń załadunkową zwiększyć można w ekspresowy sposób. Oparcia tylnych siedzeń są asymetrycznie dzielone w stosunku 40/60 (banalnie składa się je za sprawą rączek cięgien wpasowanych w bagażnik). W efekcie po złożeniu całości powstaje łagodny próg dzielący, a podłoga tworzy delikatny skos. Jeśli zimą najdzie nas ochota wyjazdu na narty, to z pomocą przychodzi rozkładany podłokietnik z otworem dostępu do bagażnika (tylko w Comfortline i Highline). O doświetlenie kufra po zmroku dba ulokowana wewnątrz lampka. Gniazda zasilającego 12V nie ma tylko podstawowy Trendline. Pod podłogą fabrycznie znajduje się duża wnęka z seryjnym, pełnowymiarowym kołem zapasowym i organizerem dla zestawu kluczy. Zapasowa obręcz aluminiowa jest opcją.

SILNIKI i SKRZYNIE BIEGÓW

W polskiej gamie silników siódmego Passata znalazły się głównie turbodoładowane jednostki napędowe. Pod maską można znaleźć jeden z siedmiu rzędowych motorów 4-cylindrowych umieszczonych poprzecznie między kołami. Pierwsze cztery to benzynowe TSI z bezpośrednim wtryskiem paliwa. Najsłabsza odmiana 1.4 wytwarza 122 KM i 200 Nm, a mocniejszy wariant 1.4 generuje już 160 KM i 240 Nm (w latach 2010-2012 silnik o tej mocy miał pojemność 1.8). Większy pojemnościowo 2.0 TSI dostarcza 210 KM i 280 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Jest jeszcze jeden ekologiczny motor 1.4 TSI EcoFuel o mocy 150 KM, przeznaczony do zasilania gazem ziemnym CNG.

W poprzednim Passacie B6 2-litrowe diesle z pompowtryskiwaczami zasłynęły z awaryjności. Stosowane w modelu B7 wysokoprężne silniki TDI to o wiele bardziej udane jednostki z bezpośrednim elektronicznym wtryskiem paliwa typu Common-Rail. Podstawowy model o pojemności 1.6 generuje moc 105 KM i 250 Nm. Większy pojemnościowo silnik 2.0 wytwarza siłę 140 KM i 320 Nm. Najmocniejszym agregatem w gamie diesli jest 2.0 177 KM i 380 Nm. W pogoni za niższym zużyciem paliwa wszystkie konstrukcje TDI zawierają pakiet BlueMotion Technology, oznaczający system Start-Stop, a także w tryb rekuperacji (zmiana energii kinetycznej powstałej w wyniku hamowania w elektryczną). W silnikach benzynowych pakiet BlueMotion Technology jest dostępny dla jednostek 1.4 TSI.

Podstawową skrzynią biegów jest manualna 6-tka ze wskaźnikiem podpowiedzi wyboru najbardziej optymalnego przełożenia. Z silnikami 2.0 TSI 210 KM oraz 2.0 TDI 177 spięto wyłącznie efektywne skrzynie automatyczne, dwusprzęgłowe DSG o 6 przełożeniach (dwa wielotarczowe sprzęgła mokre sterowane elektrohydraulicznie). Pozostałe jednostki (poza 1.6 TDI) mogą także współpracować z przekładniami DSG w silnikach 1.4 TSI 122 KM i 160 KM skrzynia jest 7-stopniowa). Takie zestawy dysponują w opcji funkcją Tiptronic - co oznacza łopatki umiejscowione przy kierownicy do obsługi manualnej.

Wisienkę na torcie stanowi wolnossący, widlasty silnik 3.6 V6 z bezpośrednim wtryskiem paliwa, dostarczający moc 300 KM i 350 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Motor ten połączono wyłącznie z automatyczną 6-stopniową skrzynią DSG i napędem czterech kół 4Motion.

VW Passat 2.0 TDI CR 177 KM BlueMorion - TEST

Z palety silnikowej wynika, że duża limuzyna jaką jest Passat daje możliwość wyboru mocnego układu napędowego, zapewniającego dobre osiągi. Taką konfiguracją z pewnością jest testowany 2.0 TDI CR. Motor ten po odpaleniu ani na chwilę nie zamierzał kryć swojego wysokoprężnego rodowodu. Praca na biegu jałowym to typowe "TDI-kowe" odgłosy szczególnie wyraźnie na zimnym silniku, ale po osiągnięciu odpowiedniej temperatury pracy dźwięk ten nieco łagodnieje. Przy statecznej jeździe na wolnych obrotach w kokpicie prawie w ogóle nie słychać jednostki, a o jakichkolwiek wibracjach możemy zapomnieć. Szybko jednak przypomnimy sobie o zamontowanym w przedniej grodzi dieslu po wciśnięciu pedału gazu "do dechy" - po pierwsze klekoczący dźwięk zacznie narastać, a po drugie da znać nagłe wciśnięcie w fotel i buksowanie przednich kół, tłumione kontrolą trakcji. Takie zachowanie jest sprawką znacznego momentu obrotowego dostępnego w niskim zakresie (380 Nm w przedziale 1750-2500 obr./min). Fakt jest niezaprzeczalny, że o wiele lepiej z utrzymaniem trakcji radzi sobie opcjonalny napęd 4Motion.

Znaczna siła obrotowa napędzana turbosprężarką, jest wskaźnikiem łatwego rozwijania wyższych prędkości. Auto rwie do przodu i już od startu osiąga pierwszą "setkę" w 8,4 sekundy, co jest dobrym wynikiem jak na generowaną moc 177 KM, która musi napędzić prawie 1,6-tonową masę. Jak łatwo się domyślić, w parze z tymi osiągami idzie świetna elastyczność, co ma duże znaczenie dla swobody wyprzedzania nawet z obciążonym pokładem. Spadek dynamiki przychodzi dopiero po przekroczeniu 180 km/h, ale z takimi prędkościami w Polsce i tak nie wolno się poruszać. Zgrany duet z silnikiem tworzy automatyczna skrzynia DSG. Dwusprzęgłówka precyzyjnie radzi sobie z wybieraniem biegów, nie powodując żadnych strat czasowych względem skrzyni manualnej (dla osób lubiących samodzielnie zmieniać biegi jest sekwencyjny tryb S i opcjonalne manetki kierownicy). Komfort użytkowania "automatu" w mieście podwyższa funkcja Auto Hold - pozwala ona zapomnieć o trzymaniu wciśniętego pedału hamulca w oczekiwaniu na zmianę sygnalizacji świetlnej.

Dla gadżeciarzy jest jeszcze system bezkluczykowego dostępu i uruchamiania pojazdu Keyless Access. Żeby wsiąść do wozu nie trzeba wyciągać kluczyka z kieszeni, bo "inteligentny pilot" przy każdym podejściu do wozu jest wykrywany przez obwód elektryczny i zamki samoczynnie ulegają zwolnieniu. Aby pobudzić silnik do życia wystarczy natomiast tylko umieszczenie stopy na hamulcu i naciśnięcie niewielkiego guzika startera w tunelu środkowym. Cena to 990 zł w pakiecie z czujnikami parkowania przód i tył, instalacją dla telefonu i roletą tylnej szyby.

VW Passat 2.0 TDI CR 177 KM BlueMorion - SPALANIE

Zbiornik na paliwo mieści 70 litrów, a wlew w odmianach zasilanych olejem napędowym dostał zabezpieczenie chroniące przed zatankowaniem benzyny. Według danych producenta testowany silnik wysokoprężny 2.0 TDI o mocy 177 KM, w połączeniu z automatyczną skrzynią DSG ma spalać: 6,2 litra/100km w cyklu miejskim, na trasie auto zadowolić się ma dawką 4,6 litra/100km, a w cyklu mieszanym spalać 5,2 litra "na setkę".

Dane z papieru dotyczące zużycia, nie przedstawiają się tak optymistycznie w rzeczywistości. Testy SuperAuto24.pl wykazały, że zapotrzebowanie na olej napędowy jest wyższe od obiecywanego. Przy spokojnym traktowaniu auta na automatycznych nastawach DSG, utrzymując w trasie prędkość podróżną w granicach 90-110 km/h z umiarkowaną ilością wyprzedzeń, udało się zanotować najniższy wynik 5,5 l/100km. Dynamiczna jazda drogą szybkiego ruchu owocowała spalaniem wyższym o około 2 litry. Zdecydowanie inaczej wypada apetyt na ON w mieście - według wskazań komputera pokładowego, przy przepisowej jeździe w warszawskich realiach zużycie wynosiło około 8,5 litra ropy "na setkę". W cyklu mieszanym można przyjąć spalanie w granicach 6,8 l/100km.

Komputer pokładowy MFA wchodzi w listę wyposażenia podstawowego. Na ekranie wstawionym między zegarami można śledzić informacje na temat spalania. W najbogatszej odmianie HIGHLINE ekranik ten zastępuje kolorowy wyświetlacz MFA Premium. Funkcjami komputera obsługuje się podstawowo przyciskiem na prawej manetce, a w wersjach z multifunkcyjną kierownicą do tego celu służą klawisze wpasowane w koło kierownicy.

UKŁAD JEZDNY

Budowa podwozia B7 opiera się na sprawdzonym schemacie modelu B6. Z przodu zainstalowano popularny w segmencie D zestaw kolumn McPhersona z wahaczami poprzecznymi i zwrotnicami. W zawieszeniu tylnym wykorzystano układ czterowahaczowy ze sprężynami i amortyzatorami zamocowanymi niezależnie, wraz ze stabilizatorem. Konstrukcja ta ma znaczenie przy pokonywaniu nierówności dróg. Są one pochłaniane bez większych problemów, bo niwelacja powstających drgań jest wysoka. Sprężystość pozostała przy tym optymalnie miękka, co oznacza, że wozem nie buja w zakrętach jak okrętem na falach.

Duże znaczenie wpływające na wygodę podróży mają też gabaryty auta i szeroki rozstaw osi. Stabilność poruszania się na wprost jest wyśmienita, tak jak wygłuszenie kabiny, bo przy wyższych prędkościach słychać tylko lekkie szumy. Ze względu na miękkie ustawienia pojawiają się przechyły w zakrętach, na co zaradzić może jedna z dwóch opcji. Pierwsza to zawieszenie sportowe, obniżone o około 15 mm (cena 1 340 zł tylko Highline), lub dodatkowa adaptacyjna regulacja amortyzatorów DCC (cena 3 680 zł). Nam przyszło testować Passata właśnie z zestawem DCC. Różnice między trzema poszczególnymi trybami są odczuwalne. COMFORT łagodnie wybierający ubytki jezdni najlepiej się sprawdzi w mieście, gdzie rozsianych studzienek, torowisk i dziur jest pod dostatkiem. Drugi tryb NORMAL delikatnie utwardzający amortyzatory pasuje najlepiej do dłuższej jazdy w trasie. Ustawienie SPORT za to pozwala wyraźnie ograniczyć wychylanie nadwozia w zakrętach.

Wspomaganie układu kierowniczego jest elektromechaniczne progresywne, zależne od prędkości samochodu (taki układ powędrował nawet do nowego Golfa 7). Dzięki niemu auto lekko się prowadzi przy statecznej jeździe, a kiedy trzeba podbija precyzyjność, bo reakcja w zależności od wykonywanego manewru oddziałuje na poziom bezpośredniości. Najbardziej wyczuwalny opór pojawia się w momencie sportowych zapędów kierowcy. Duże rozmiary i znaczna masa są jednak przeszkodą w trakcie ciasno pokonywanych łuków, bo momentami przyprawiają samochód o podsterowność. W ostrych zakrętach przy niskich prędkościach koła lubią zabuksować przy przesadzeniu z gazem. Sposobem Volkswagena jest na to elektroniczna blokada mechanizmu różnicowego XDS, ale ta występuje jedynie w topowych odmianach 2.0 TSI 210 KM i 3.6 V6 300 KM, ze względu na ich znaczną moc napędową. Średnica zawracania wynosi 11,4 metra, dlatego przy szybkich nawrotkach trzeba ratować się korektą.

HAMULCE

Układ hamulcowy oparto na montażu tarcz hamulcowych na obu osiach - z przodu znajdują się tarcze wentylowane o średnicy 312 mm, a z tyłu 282-milimetrowe tarcze lite. Hamulce dostarczają łatwą do kontroli, pewną siłę hamowania zarówno od niskich jak i wysokich prędkości. Wszystkie odmiany silnikowe (poza 1.4 TSI 122 KM) mają zastosowany innowacyjny system rekuperacji, przekształcający energię kinetyczną na elektryczną. Zgodnie z myślą nowoczesnych rozwiązań nie uświadczymy w Passacie tradycyjnego "ręcznego". Producent montuje już seryjne elektromechaniczny hamulec postojowy z funkcją Auto Hold, zapobiegającą stoczeniu się wozu przy ruszaniu. To oznacza, ze zamiast ręcznej dźwigni dostajemy przycisk.

Kierowca dodatkowo w trakcie jazdy może liczyć na bogaty zestaw elektronicznych asystentów podnoszących bezpieczeństwo. Już seryjnie w limuzynie zamontowano: ABS (system zapobiegający blokowaniu kół podczas hamowania), EBV (elektroniczny rozdzielacz siły hamowania), ASR (kontrola trakcji zapobiegająca poślizgowi kół napędzanych), ESP (elektroniczny system stabilizacji toru jazdy), MSR (system przeciwdziałający blokowaniu kół napędowych podczas hamowania silnikiem). Jest jeszcze asystent siły hamowania i stabilizacji toru jazdy przyczepy, a także uruchamiane automatycznie światła awaryjne w trakcie nagłego hamowania.

BEZPIECZEŃSTWO

Sedan w dbałości o ochronę pasywną oferuje maksymalnie 8 poduszek powietrznych. W skład wyposażenia standardowego wchodzi 6 poduszek - są to: przednie airbagi dla kierowcy i pasażera, poduszki boczne chroniące klatki piersiowe i miednice podróżnych z przodu oraz kurtyny powietrzne zabezpieczające przed urazami głowy podczas uderzenia pasażerów obu przedziałów. Dodatkowe tylne airbagi dla zewnętrznych siedzeń kosztują 1 760 zł. W trosce o głowy i kręgosłupy przednie zagłówki siedzeń są regulowane w dwóch kierunkach, a tylne na wysokość.

W przednim przedziale zainstalowano regulowane trzypunktowe pasy z pirotechnicznymi napinaczami. Pasy tylne są trzypunktowe. Miejsca siedzące z przodu dostały sygnalizację dźwiękową przypominającą o zapięciu pasów, jest też lampka ostrzegawcza o tym fakcie na wskaźnikach. Brak zamknięcia drzwi wóz sygnalizuje odpowiednią grafiką na komputerze. Miejsca zewnętrzne tylnej kanapy przystosowano do mocowania fotelików dziecięcych, dzięki seryjnemu systemowi ISOFIX. Fabryczne siedziska dla nieco starszych dzieci wysuwane z kanapy kosztują dodatkowo 1 750 zł. Sposobem na rozrabiające dzieci jest jeszcze seryjna blokada otwierania szyb i zamków.

ZABEZPIECZENIA i CZUJNIKI

Każdy Passat ma montowaną blokadę przeciwuruchomieniową - czyli popularny immobiliser. Zdalnie sterowany centralny zamek z wewnętrznym przyciskiem odpowiedzialnym za ich ryglowanie, z kluczykami pilotami jest seryjnym wyposażeniem. Autoalarm z niezależnym zasilaniem i funkcją dozoru wnętrza z czujnikiem przechyłu to koszt 1 790 zł. System bezkluczykowego dostępu i uruchamiania silnika Keyless Access, ma cenę 990 zł w pakiecie z czujnikami parkowania przód i tył (taki wygodny zestaw "inteligentnego klucza" znalazł się w testowanym egzemplarzu). Radary parkowania poza pakietem, z wizualizacją na ekranie radia wyceniono na 2 100 zł. Kamera cofania Rear Assist dla wersji Comfortline i Highline ma cenę 1 630 zł.

Ponadto dodatkowo lista płatnych opcji ma jeszcze inne gadżety. Wskaźnik kontroli ciśnienia w oponach kosztuje 370 zł (seria w Higline). System Side Assist monitorujący obszar za pojazdem i obok niego, wykrywający "martwe pole" w zestawie z Front Assist informującym o niebezpiecznej odległości do pojazdu poprzedzającego (automatyczne hamowanie w razie zagrożenia) kosztuje 4 380 zł. Inny zaawansowany system ACC korzystający z radaru tempomatu, automatycznie regulujący odległość między pojazdami poruszającymi się jednym pasem ruchu, współpracujący z Front Assist ma cenę 3 780 zł. System, który wykryje zmniejszoną koncentrację kierowcy i zaleci mu zrobić przerwę w podróży jest seryjny w Comfortline i Higline (w Trendline dopłata 1 530 zł).

OŚWIETLENIE

Reflektory seryjnie są halogenowe ze światłami do jazdy dziennej. Opcjonalnie za dopłatą 5 100 zł lampy pojawią się w układzie biksenonowym, z doświetlaniem zakrętów i charakterystycznymi LED-owmi światłami do jazdy dziennej (zbudowane z 15 osobnych diod). To jednak jeszcze nie wszystko, bo zestaw ten można wyposażyć w inteligentny system Dynamic Light Assist (cena 1 550 zł). Monitoruje on drogę na podstawie analizy obrazu z kamery, i steruje światłami drogowymi, tak by nie oślepiały innych użytkowników. Podobne rozwiązanie o nazwie Light Assist przełącza światła główne na mijania w reflektorach halogenowych.

Wzdłużne lampki przeciwmgielne zamocowane po bokach zderzaka, z funkcją statycznego doświetlania zakrętów są seryjne tylko w topowym Highline (w Trendline i Comfortline dopłata 710). Czujników deszczu i zmierzchu (automatyczne włączenie wycieraczek i automatyczne włączenie świateł z funkcja Coming / Leaving Home) nie ma jedynie bazowy Trendline. Kierunkowskazy w lusterkach podstawowo są wykonane w technologii LED, podobnie jak tylne światła.

GWARANCJA

Limuzynę jak inne modele z Wolfsburga objęto 2-letnią gwarancją na mechanikę bez limitu kilometrów. Gwarancja na lakier nadwozia jest objęta okresem 3 lat, a perforacja blach okresem 12 lat, od daty zakupu auta przez pierwszego właściciela. Ponadto 2-letnią gwarancją objęte są wszystkie oryginalne części i akcesoria Volkswagen. Warunkiem naprawy gwarancyjnej jest udokumentowanie przeprowadzenia wszystkich przeglądów serwisowych samochodu zgodnie z wytycznymi producenta w książce serwisowej.

W momencie zakupu nowego samochodu, a także w okresie pierwszych 18 miesięcy użytkowania, istnieje możliwość wykupienia dodatkowego ubezpieczenia kosztów naprawy nawet do 5 roku eksploatacji, bez limitu kilometrów. Jest to tak zwane przedłużenie gwarancji "Volkswagen Life Time" na okres 12, 24 lub 36 miesięcy, dostępnej w czterech pakietach różniących się od siebie.

film z CRASH TESTu Euro NCAP

Siódma generacja Passata w testach zderzeniowych niezależnej organizacji badawczej Euro NCAP, zdobyła maksymalną ilość pięciu gwiazdek. Samochód wypadł dobrze zarówno przy zderzeniach czołowych jak i bocznych. Doceniono kompleksowość pakietu bezpieczeństwa - ochrona pasażerów przednich siedzeń dostała 91 proc. punktów. Obszar ochronny dzieci uzyskał wynik 77 proc. punktów. Próby wypadku z pieszym wykazały skuteczność ochrony na 58 proc. punktów, a systemy wspomagające bezpieczeństwo w trakcie jazdy otrzymały 71 proc. punktów.

CENA w POLSCE

Auto w polskich salonach dostępne jest w trzech wersjach wyposażenia. Najtańszy Passat B7 z poziomu Trendline z silnikiem 1.4 TSI 122 KM kosztuje 87 690 zł. Cena ta stanowi jedną z najwyższych w segmencie D. Da przykładu za inne konkurencyjne auta tej samej klasy zapłacimy kolejno (podane ceny dotyczą modeli bazowych): Hyundai i40 - 71 100 zł, Toyota Avensis - 76 900 zł, Skoda Superb - 79 700 zł, Peugeot 508 - 80 100 zł, Citroen C5 - 81 500 zł, Renault Laguna - 83 800 zł, Kia Optima - 84 900 zł, Honda Accord - 85 400 zł, Mazda 6 - 88 700 zł, Opel Insignia - 88 750 zł.

Opisywany przez redakcję SuperAuto24.pl Volkswagen z silnikiem 2.0 TDI CR 177 KM DSG, to wersja wyposażenia Highline. W polskiej ofercie model ten startuje od kwoty 137 290 zł. Identyczny model jak w naszym teście po wliczeniu elementów wyposażenia opcjonalnego to koszt dokładnie 175 250 zł.

silnik / wersja Trendline Comfotline Highline
1.4 TSI 122 KM, 6 biegowy 87 690 zł 92 990 zł -
1.4 TSI 160 KM, 6 biegowy, BlueMotion Technology - 100 990 zł 110 690 zł
1.4 TSI 160 KM, DSG 7 stopniowa, BlueMotion Technology - 110 690 zł 120 390 zł
2.0 TSI 210 KM, DSG 6 stopniowa - - 133 590 zł
1.6 TDI CR 105 KM, 6 biegowy, BlueMotion Technology 96 990 zł 102 290 zł -
2.0 TDI CR 140 KM, 6 biegowy, BlueMotion Technology 105 790 zł 111 090 zł 120 790 zł
2.0 TDI CR 140 KM, DSG 6 stopniowa, BlueMotion Technology - 120 090 zł 129 790 zł
2.0 TDI CR 177 KM, 6 biegowy, BlueMotion Technology - 118 590 zł 128 290 zł
2.0 TDI CR 177 KM, DSG 6 stopniowa, BlueMotion Technology - 127 590 zł 137 290 zł
2.0 TDI CR 177 KM, DSG 6 stopniowa, 4MOTION, BlueMotion Technology - - 147 390 zł

.

VW Passat 2.0 TDI CR BlueMorion - DANE TECHNICZNE

SILNIK R4 Turbo
Paliwo Diesel
Pojemność 1968 cm3
Wtrysk paliwa
bezpośredni Common Rail
Moc maksymalna 130 kW/177 KM przy 4200 obr./min
Maks mom. obrotowy 380 Nm przy 1750-2500 obr./min
Prędkość maksymalna
220 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 8,4 s
Skrzynia biegów DSG automatyczna/6
Napęd przedni   
Zbiornik paliwa 70 l
Masa własna/ maks. dopuszczalna
1580/2200 kg
Opony 235/40 R18
Emisja CO2 136 g/km
Bagażnik
565 l

.

WYMIARY

Wymiarowo samochód w stosunku do "szóstki" zmienił się tylko pod względem długości, która niezauważalnie urosła do 4769 mm. Szerokość wynosi tak samo 1820 mm, bez zmian pozostawiono również wysokość 1474 mm i rozstaw osi mierzący 2712 mm. Prześwit wozu to 96 mm.

Masa własna auta różni się w zależności od wersji silnikowej i poziomu wyposażenia. Bazowy model 1.4 TSI waży 1451 kg, a najcięższy z silnikiem 2.0 TDI i skrzynią DSG i napędem 4Motion ma masę 1646 kg. Dopuszczalna masa całkowita waha się od 2000 kg, do 2000 kg. Ładowność to przedział od 565 kg do 629 kg. Przestrzeń bagażowa sedana zmieści maksymalnie 565 litrów. Po złożeniu oparć tylnej kanapy możliwości przewozowe rosną.

KOLORY NADWOZIA

Sedan w ofercie widnieje w jednym z 11 kolorów nadwozia. Bezpłatnymi barwami uniwersalnymi są szary Urano i biały Candy. Lakiery metalizowane wyceniono na 2 520 zł, podobnie jak lakiery perłowe. Malowane w kolorze nadwozia zderzaki, klamki i lusterka to standard każdej wersji wyposażenia. Kierunkowskazy boczne wbudowane w lusterka, wykonane w technologii LED są standardem. Szyby termoizolacyjne to podstawa, a dodatkowo przyciemniane szyby od drugiego rzędu siedzeń wyceniono na 1 610 zł. Dach szklany sterowany elektrycznie kosztuje 4 740 zł.

Pakiet stylizacyjny R-Line (taki jak na testowanym przez naszą redakcję egzemplarzu) zawiera obniżającą dokładkę przedniego zderzaka, nakładki progowe, delikatny spoilerek klapy bagażnika oraz logotyp R-Line na grillu (cena takiego zestawu wynosi 3 840 zł).

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki